Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Tego zdania nie rozumiem... Gdyby kasowanie postów i odbierania szans na obronę było "nie po chrześcijańsku"
-to-
musiałoby to być w sprzeczności z jakąś chrześcijańską zasadą. Jaką?
Przecież IMHO każdy może usuwać posty niechciane, czy to protestant, katolik, islamista, buddysta, ateista itd. a jeśli powyższe to grzech, to przecież: "kto nie grzeszy?"
Jezus mówił: "Kto z was bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem"
-i co- ?
i nikt nie rzucił...
bo jesteśmy tylko ludźmi, a nie grzecznymi aniołami... :-)
W swej funkcji i skutkach.
Najbardziej mi żal młodych, tych co to dwadzieścia pięć lat temu byli maleńkimi dziećmi.
Dla nich będzie szokiem : ograniczenie wolności publicznej wypowiedzi.
Nie będą się chcieli z tym pogodzić, będą wściekli, nie uwierzą w to. Będą wołać: to niemożliwe ,bo to było za komuny, a nie teraz kiedy jesteśmy w demokracji.
Chyba to Nietzsche zauważył mimochodem[ wszystko spostrzegał i odkrywał „mimochodem”, po drodze], że
Co raz się wydarzyło w pewnym miejscu wszechświata, to może się powtórzyć nieskończenie wiele razy w dowolnych miejscach.
Jeśli raz Polacy podlegali cenzurze ,to mogą podlegać wiele razy w przyszłości.
Przypomina mi się matka Teresy K., koleżanki mojej żony, która na początku stanu wojennego Jaruzelskiego ,usłyszawszy plotki na mieście:
-„będą wywozić na Sybir”,
zawołała do mnie z przerażeniem i nadzieją:
-ale nas nie wywiozą, przecież już byliśmy na Sybirze, drugi raz? To niemożliwe!
Nie chciałem gnębić staruszki i nie powiedziałem jej, że w okolicach 1954-5 sam znałem kilka osób z AK, które „pojechały” po raz drugi na północ ,w głąb Rosji, wcale nie ze swej woli i chęci.
Co raz jeden wydarzyło się, w pewnym miejscu wzechświata....
wszak są odpowiedziami tej samej strony ABW & rząd.
na fakty w Faktach nie ma co liczyć. może zaproszeni goście się zdradzą wiedzą której nie powinni mieć.
niestety nie wszystko na moją głowę jest. czasami muszę posiłkować się wiadomościami dostarczanymi przez innych. z tzw. lepszym dostępem. główny nurt tej rzeki faktycznie pełen g...a, ale po brzegach można jeszcze coś wyłowić. obawiam się tych przygotowań do togo co już raz (I) i dwa (II) się wydarzyło, w pewnym miejscu wszechświata, bo właśnie to, obecnie, może się powtórzyć, jako (III).
w grupie "zamachowców" większa jej "połowa" była jakby z innego świata, niż świat "zamachowca".
kto, kogo i do czego, zainspirował, można przeczytać,
jeżeli znamy kod wypowiedzi. "zdradził" się sam jeden z 'prokuratorów', rządu - ABW, z tego innego świata.
Wczoraj sobie podobnie pomyślałem, choć bardziej jako o ataku od drugiej strony - zmiękczania umysłów. Przesłanie, jakie płynie z aresztowania "przyszłego zamachowcy" właśnie teraz, po publikacjach o trotylu, jest w/g mnie następujące: zamach na Prezydenta i Parlamentarzystów może się zdarzyć nawet dziś, więc i z tego 10.04 "nie ma co robić tragedii", gdy się okaże, że zbyt trudno będzie ukryć, że jednak miał miejsce.