Ciągle mam w pamięci zdanie brata papieża -emeryta :"on nie chciał być papieżem".Pewność , z jaką brat tę informację podawał do publicznej wiadomości, odsłaniała dramat duszy Josepha Ratzingera,obecnego Benedykta XVI.
Intensywność tego dramatu, nie osłabiala roztropna decyzja Karola Wojtyły/Jana Pawła II stopniowania procesu dojścia Ratzingera do tronu papieskiego: najpierw Kongregacja Nauki Wiary , a dopiero potem konklave o przebiegu i wyniku wskazanym przez JPII.
Albowiem mądrość myśliciela nie jest mądrością człowieka władzy i czynu.Benedykt XVI pozostawia dzieła nieskażone władzą lub czynem, co dowodzi ,że jako myśliciel pozostawał i pozostaje na służbie Logosu.
foto:wydawnictwo WAM
Właśnie takim myślicielem, przedstawia go biblofilski tomik z serii pism Benedykta XVI,wydany w krakowskim wydawnictwie WAM [1].W tomiku jest sześć wykładów papieża na przestrzeni lat 2006-2011 w różnych uniersytetach i uczelniach[Ratyzbona, Berlin, Rzym,Paryż,Waszyngton).
W wykładzie pierwszym (ratyzbońskim) Ratzinger rozważa trójczłonowy problem: rozum, wiara i uniwersytet.W dobie zwalczania chrześcijaństwa, jako rzekomego wroga rozumu ,medytując nad Ewangelią św.Jana dochodzi do takiego stwierdzenia:
"Przekonanie,że działanie wbrew rozumowi jest sprzeczne z naturą Boga...pozostaje w mocy...Na początku był logos,a logos jest Bogiem mówi nam Ewangelista...Bóg działa syn logo , poprzez logos.Logos oznacza zarazem rozum i słowo". (s.32-3)
Takie rozumienie natury Boga jest odejściem od biblijnego(Starotestamentowego) rozumienia, na rzecz "lepszej części myśli greckiej" (s.35)i tym samym autor sugeruje,że chrześcijaństwo chociaż narodziło się na Wschodzie to "znalazło ostatecznie swój historycznie decydujący kształt w Europie." (38).
Tymczasem nowozytna koncepcja rozumu,którą utrwaliły zdobycze techniki,opiera się ( według Ratzingera) na syntezie platonizmu i empiryzmu.
"Z jednej strony zakłada się , że materia ma strukturę matematyczną...Z drugiej strony jest kwestia funkcjonalnej przydatności natury dla naszych celów,i tutaj tylko eksperymentalne stwierdzenie prawdy lub fałszu może dać całkowią pewność....Tylko ten rodzaj pewności,który jest wynikiem współdziałania matematyki i empirii pozwala mówić o naukowości... ale ta metoda wyklucza problem Boga sprawiając,że jawi się on jako problem nienaukowy lub przednaukowy.W ten sposób dochodzi do zawężenia horyzontu nauki i rozumu, czego zasadność należy zakwestionować"( s.43).
Ratzinger więc klarownie i dobitnie przedstawia relację wiary i rozumu: wiara wskazuje na boską genezę rozumu,a rozum nowożytny ogranicza się tylko do tego, co jest doświadczalnie sprawdzalne.Transcendencja zdaje się przekraczać metodologiczne możliwości rozumu.A jakie jest w tym miejsce uniwersytetu? Czym jest Uniwersytet? Na stronie 65, w wykładzie II czytamy:
"Można powiedzieć,jak sądzę,że prawdziwą,głęboką przyczyną powstania uniwersytetu jest wielkie pragnienie wiedzy,które cechuje człowieka.Pragnie on dowiedzieć się ,czym jest to wszystko, co go otacza.Pragnienie prawdy."
Myśliciel nie zatrzymuje się na tym,idzie krok dalej i pisze:
"Lecz prawda oznacza coś więcej niż wiedza.Celem poznania prawdy jest poznanie dobra.."(s.67)
Współczesna tendencja do ogranicznia prawdy wyłącznie do wiedzy , formuje pozytywistyczną mentalność ,która odrzuca metafizykę,neguje podstawy wiery i odrzuca potrzebę wizji moralnej egzystencji czowieka.
Dlatego autor w wykładzie III przedstawia program wyzwolenia młodzieży z ograniczeń pozytywizmu.
"Kiedy nic poza jednostką nie jest uznawane za definitywne,ostatecznymkryterium oceny staje się "Ja"i zaspokajanie jego aktualnych pragnień.Można wtedy utracić obiektywizm i perspektywę które opierają się na uznaniu zasadniczego,transcendentnego wymiaru osoby ludzkiej"(s.92)
Nadzieja na odrodzenie i utrzymanie formacyjnego charakteru uniwersytetu spoczywa w"miłości intelektualnej".
"Ten aspekt miłosci wymaga od wychowawcy uznania,ze wielki obowiązek prowadzenia młodego człowieka ku prawdzie,nie jest niczym innym jak aktem miłosci.Godność wychowania polega bowiem na dążeniu ku prawdziwej doskonałości i szcęścia podopiecznych".(s.93).
Wykłady papieskie Benedykta XVI ,to wspaniały dar jego miłości intelektualnej dla nas, żyjących we współczesnej kulturze europejskiej,która się zorganizowała tak, jakby Bóg nie istniał.
Literatura
[1] Benedykt XVI,Poznanie prawdy-wykłady papieskie,Wydawnictwo WAM,Kraków,2017
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo