Sabine Hossenfelder jest fizykiem teoretycznym Frankfurckiego Instytutu Badań Zaawansowanych w naukach przyrodniczych oraz technologii [ FIAS]. Od ponad 10 lat prowadzi interesujący blog. Uprawia publicystkę poświęconą społecznemu wymiarowi fenomenu zwanego nauką.
W ostatnym wpisie (Tuesday, December 12, 2017) zatytułowanym :
“Research perversions are spreading. You will not like the proposed solution.”
taką opowieść snuje o powołaniu uczonego i celach uprawiania nauki.
„It’s also why in the foundations of physics so many useless papers are written, thousands of guesses about what goes on in the early universe or at energies we can’t test, pointless speculations about an infinitude of fictional universes. It’s why theories that are mathematically “fruitful,” like string theory, thrive while approaches that dare introduce unfamiliar math starve to death (adding vectors to spinors, anyone?). And it is why physicists love “solving” the black hole information loss problem: because there’s no risk any of these “solutions” will ever get tested.
The essence of the scientific method is to test hypotheses by experiment and then keep, revise, or discard the hypotheses. However, using the scientific method is suboptimal for a scientist’s career if they are rewarded for research papers that are cited by as many of their peers as possible. The best tactic is to work on what already is popular, and to write papers that allow others to quickly produce further papers on the same topic."
Co po polsku może brzmieć tak:
„To dlatego w fundamentalnej fizyce zapisanych jest tyle bezużytecznych prac, tysiące przypuszczeń na temat tego, co dzieje się we wczesnym wszechświecie lub o energiach, których nie możemy przetestować i pełno bezsensownych spekulacji o nieskończoności fikcyjnych wszechświatów.
Dlatego teorie które są matematycznie "owocne", jak teoria strun, rozwijają się, natomiast podejścia, które odważą się wprowadzić nieznaną matematykę,skazane są na śmierć . I właśnie dlatego fizycy uwielbiają "rozwiązywać" problem utraty informacji o czarnych dziurach: ponieważ nie ma żadnego ryzyka,że jakiekolwiek z tych "rozwiązań" ,kiedykolwiek zostanie poddane testom.
Istotą metody naukowej jest testowanie hipotez za pomocą eksperymentu, a następnie utrzymywanie, korygowanie lub odrzucanie hipotez. Jednak stosowanie metody naukowej jest nieoptymalne dla kariery naukowca, bowiem ci badacze są nagradzani,których prace cytowane są przez możliwie wielu rówieśników. Najlepszą taktyką jest praca nad tym, co już jest popularne, oraz pisanie prac, które pozwalają innym szybko przygotować kolejne artykuły na ten sam temat. „
Sabine Hossenfelder jest bardzo wnikliwa w tropieniu zdemoralizowanych badaczy przyrody,oraz w opisie ich sprytu i cwaniactwa ,z jakimi swoje lenistwo i zakłamanie zakrywają grantami i medalami zasług. Natomiast milczy w tym wpisie o czym innym,nie zadajac nawet pytania takiego oto:
a kto wymyślił i narzucił nauce i naukowcom taką metodologię twórczości i oceny produktów tej twórczości?Powiedz kotku- kto?
Kiedy był zadany pierwszy cios w żywą tkankę nauki, byłem właśnie w szczytowym momencie aktywności zawodowej.Pamiętam potężną negatywną reakcję środowisk naukowych kraju na projekt urzedników resortu nauki i szkolnictwa wyżsego, nastepujących kryteriów oceny wartości dorobku naukowego naukowca :
- liczba publikacji
- ranga czasopisma publikującego
- liczba cytowań prac
-ranga wydawnictwa wktórym wystąpiłocytowanie
-liczba udziałów w stażach,seminariach,konferencjach zagraniczych ośrodków badawczych.
Autorzy i realizatorzy tego projektu zabicia fenomenu świadomosci ludzkiej, jakim jest twórczość naukowa posługiwali się nawet rzekomym “naukowym” uzasadnienieniem:
obiektywna ocena twórczości naukowo-badawczej jest możliwa tylko metodami statystyki socjologicznej.
Ale my wiedzieliśmy,że tylko półgłupek może widzieć w statystyce możliwość poznania wartości twórczości naukowej I nie liczba :produktów”decyduje o tej wartości.
Bezwładność I otępienieumysłów “właścicieli” nauki i naukowców,objawiłysię w sformułowaniu trzech bezeceństw pojęciowych, kategorialnych:
-obiektywna ocena twórczości
- możliwość ontyczna takiej oceny
- istnienie metod takiej oceny.
Krytyka i opór środowisk naukowych wobec projektu zniszczenia nauki europejskiej[USA,Chiny i Rosja do tego projektu nie przystąpiły] były daremne. Zwycięża ten, kto dysponuje i stosuje przemoc i gwałt.
Fizyka, jako twórczość,czyli wolna i autonomiczna działalność wybitnych umysłów i charakterów - znikła.Jej miejsce zajęła pokraka kolektywna ubrana w szmatystatystyki, bez wartościowego owocowania i nawet bez sensownych celów i przedmiotu badania.
Dziesiątki tysięcy “funkcjonariuszy nauki” [nazwa-potworek płód urzędniczej mentalności], zapełnia rytmicznie pomieszczenia dwóch,trzech centrów badań uważanych za pomniki nauki,wymyśloneprzez monstrum zwane Unią Europejską.
Smietniki miejskie krajów UE są zasypywane pół ,lub jedno- stronicowymi raportami z ich rzekomych badań, realizowanych za pomocągigantycznąejaparaturypożerającejmilionowe fundusze. Ana podstawie jednego raportu [rozwodnionego indywidualnym pustosłowiem]pojawia się kilkudziesięciu nowych “doktorów” fizyki,którzy mają być "twórcami współczesnej nauki."
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie