Wichura, która w nocy z piątku na sobotę [11/12.08.2017]nawiedziła Pomorze, zniszczyła tam kilkadziesiąt tysięcy hektarów lasów,a ponieważ obszar nad którym szalała, zamieszkały i atrakcyjny turystycznie, zatem w skutkach przyniosła inne bardzo poważne straty i ofiary w ludziach..
nadleśnictwo Lipusz
Szef Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku Adam Kwiatkowski powiedział [13.08.br.], że w swej historii "Lasy Państwowe (przedsiębiorstwo powstało w 1924 roku) nigdy nie miały do czynienia z taką katastrofą".W istocie,mimo dużej zmienności pogody tego lata, oraz obfitości burz,nagłość tej katastrofy i rozmiar mocy niszczycielskiej poruszyłyspołeczeństwo polskie.
Natomiast meteorolodzy polscy [IMGW oraz PSHM] zamiast poprowadzić uczciwe badania tła przyczynowego tej osobliwej akcji żywiołu, to ograniczyli się do wciskania obywatelom niezwykłego „kitu” o starciu się nad północą kraju tropikalnego powietrza z Czech z zimnym,skandynawskim powietrzem. Gdy już zdolny maturzysta wie,że do nas, tropikalne masy powietrza znad równika, docierają z trudem i rzadko na Pomorze i nad Bałtyk. Mają do pokonania wiele pasm górskich i ich parametry stanu ulegają po drodze tak poważnym zmianom,że użycie dla nich nazwy „tropikalne”jest żartem.Polskie upały sierpniowe , to zazwyczajsprawka gorących mas powietrza znad euro-azjatyckiego mega-lądu.
Natomiast łatwo zauważyć, żetelewizyjne obrazy dużych obszarów zniszczonego lasuna Pomorzu,w nadleśnictwie Lipusz, są podobne do obrazów też zniszczonego lasu,dnia 30 czerwca 1908 roku w środkowej Syberii nad rzeką Podkamienna Tunguzka.
Przez kilkanaście, lat ludność Syberii snuła opowieści o niezwykłym huraganie,wichurze w połączeniu z potwornym hukiem grzmotów i piorunów.
zdjęcie z wyprawy w roku1927
W roku 1927 wysłano pierwszą ekspedycję naukową sowieckiej akademii nauk ,która kierowała się hipotezą spadku gigantycznego meteorytu zbudowanego z żelaza i niklu.Poszukiwania ekspedycji jakiegokolwiek dowodu na prawdziwość tej hipotezy, zakończyły się niepowodzeniem.
Przez następne dziesiątki lat oficjalna nauka była w konflikcie z przekonaniami ludności tamtego regionu świata, co do uznania wydarzenia albo za zjawisko kosmiczne,albo za nadzwyczajny kataklizm atmosferyczny bez związku z przestrzenią kosmiczną..
Jeszcze w 1990 roku, kolejna międzynarodowa grupa badawcza poszukiwała w ziemi tunguskiej śladów szczątków kosmicznego bolidu [bezrezultatu pozytywnego],a w roku 2007 dwaj włoscy naukowcy po badaniach w środkowej Syberii oświadczyli na konferencji prasowej w Moskwie , że odnalaźłi krater powstały w wyniku uderzenia dużego meteorytu lub fragmentu komety w powierzchnię Ziemi.Według nich kraterem uderzeniowym miało byćjezioro Czeko w odległości 8 km na północny zachód od wcześniej podanego,hipotetycznego epicentrum uderzenia.
To odkrycie spotkało się z ostrą krytyką w Rosji,Anglii,Niemczech i nie wiadomo jak długo trwałby spór o treści : wydarzenie tunguskie to uderzenie meteoru, czy zaburzenie atmosferyczne o wielkiej skali niszczycielskiej?gdyby nie meteor czelabiński nad południowym Uralem 15 lutego 2013 roku.
Wielu ludzi doświadczyło wówczas, ścisłego związku pomiędzy wydarzeniem kosmicznym, jakim jest wejście z dużą prędkością ciała kosmicznego w warstwy atmosfery przy powierzchni Ziemi, a lokalnymi zjawiskami atmosferycznymi będącymi skutkami tego wejścia.
foto;meteor nad Czelabińskiem,wikipedia
To wszystko, co działo się w atmosferze nad rozległym obszarem z centrum w Czelabińsku,a mianowicie: huraganowe uderzenia powietrza o prędkości przekraczającej zakres skal pomiarowych przyrządów meteo,huk przewyższający moc grzmotów,blask kilkadziesiąt razy większy od blasku Słońca,zniszczenie siedzib ludzkich i lokalnych drzewostanów , punktowe,krótkotrwałe,intensywne opady deszczu i śniegu lodowego...itp., było skutkiem zjawisko kosmicznego , ale tylko dla tych,którzy to zjawisko widzieli,lub o nim wiedzieli i wiedzą.
Gdyby nikt nie widział meteoru czelabińskiego [tak na przykład jak to było z katastrofą w roku 1908 ] to wszystko powyżse, uznano by jako niepojęty , rzadko spotykany pod względem rozmiarów i intensywności układ fenomenów pogodowych,burzliwych i niszczycielskich.
Mieszkańcy Ziemi zapominają o tym ,że Ziemia jest globem kosmicznym i wszysto co się na niej wydarza,wyjaśniają oddziaływaniem wewnętrznym pod-układów ziemskich.
AtmosferaZiemi jest jednak z powierzchnią globu [lądami,wodami], w homeostazie, natomiastewentualne jej nagłe i silne zaburzenia mogą miećpochodzenie kosmiczne. Dzisiaj wiemy,że pierwotne promieniowanie kosmiczne , oraz plazma słoneczna[„wiatr słoneczny”]decydują o własnościach elektrycznych górnych warstw atmosfery[burze z wyładowaniami elektrycznymi obejmującymi niekiedy połowę widzialnej tarczy globu, są rejestrowane przez sondy kosmiczne].
Zaś o własnościach elektrycznych dolnych warstw atmosfery,przy powierzchni Ziemi ,prawdopodobniedecydują:wtórne promieniowanie kosmiczne, oraz nagłe wtargnięcie ciała pozaziemskiego.Jest zarejestrowanych mnóstwo fenomenów pogodowych,optycznych,elektrycznych ,których czynniki sprawcze pochodzą z tych dwóch źródeł.
Niestety,wydarzenie na Pomorzu w nocy z 11 na 12 sierpnia br. zostało od razu zinterpretowane tradycyjnie,według klasycznej meteorologii,która ignoruje wpływ odziaływania kosmicznego na zaburzenia dynamiki atmosfery.
Tymczasem charakter zniszczenia lasu [analogiczny do obrazu zniszczenia lasów Syberii z roku 1908],wielkość obszaru zniszczeń, sposób złamania pojedynczych drzew dowodzi,że nie mamy do czynienia ze skutkami nawałnicy rozumianej jako pogodowe zjawisko [np.burza,”łuk echa”],lecz z "kanałem" tzw. fali uderzeniowej i gromu dźwiękowego wywołanych lotem dużego meteoru,który spalił się w atmosferze nad ziemia..
Oczywiście taka hipoteza rozśmieszy meteorologów,zwłaszcza tych co twierdzą ,że klimat i pogoda to procesy i fenomeny czysto ziemskie I ulegają przemianom głównie pod wpływem przemysłowej cywilizacji człowieka.’
Jednak -jak każdą hipotezę- można ją zweryfikować.
Przestudiować zdjęcia satelitarne obszarów zniszczonych lasów co do geometrycznej formy tych obszarów, zbadać grunty powierzchniowe gminy Lipusz w poszukiwaniu szczątków meteorytu, zapis rozkładu chmur tamtej nocy nad Pomorzem,zdjęcia nieba pod kątem ruchomych świecących obiektów[Perseidy !] I zebrać jak najwięcej relacji świadków, lub ofiar tej katastrofy atmosferycznej.
Rzadkie fenomeny przyrody powinny mieć kronikarzy.Tak rozwija się nauka o naszym domu-Ziemi
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie