Niedawno pojawił się na moim blogu komentarz ,a w nim przeczytałem takie oto zdanie:
"Są tacy, którzy reagują alergicznie na wszelkie uzasadnione próby podważenia Oficjalnej wersji fizyki i jakiekolwiek argumenty ich nie przekonają, bo są niereformowalni.”
Muszę przyznać ,że już dawno nie widziałem w dziale nauki salonu 24 terminu „Oficjalna wersja fizyki”.Lat temu powiedzmy 8-5 , w tym dziale trwały ostre spory o sens tego terminu i do dziaj pamiętam absurdalne sądy głoszące ,że oficjalna fizyka, to fizyka wykładana na uniwersytetach,w podręcznikach akademickich ,podręcznikach szkolnych,itp.
Absurdalność tych sądów polegała [i polega] na tym,że w odniesieniu do poziomu akademickiego w dowolnym kraju [na całym świecie], na danym uniwersytecie nie istnieje oficjalny , jedyny obowiązujący program treści nauczania fizyki.Jak również nie istnieje jeden obowiązujący kurs/podręcznik fizyki akademickiej.
Uniwersytet to miejsce wolności i autonomii myślenia , oraz głoszenia idei i hipotez naukowych o przyrodzie. Wobec tego nauczanie fizyki w Warszawie nie jest takie samo, jak w Poznaniu ,ani takie samo jak w Lublinie ,itp.Wydział fizyki i wykładowcy mają pełną swobodę w doborze treści nauczania różnych działów fizyki , metod nauczania i organizacji procesu dydaktycznego tej dyscypliny.Czyli głoszenie istnienia "Oficjanej wersji fizyki" jest nosensem ,wynikającym z braku wiedzy na temat kształcenia akademickiego w tej dyscyplinie.
Nie oznacza to jednak ,że np.w Krakowie twierdzi się ,iż I zasada dynamiki Newtona jest prawdziwa ,a we Wrocławiu przeciwnie : że jest fałszywa. Tak nie może być dlatego ,że jedynym kryterium prawdziwości twierdzenia w fizyce jest weryfikacja doświadczalna, pełna zgodność tego twierdzenia z empirią.Oczywiście,nauczanie akademickie fizyki zawiera również przegląd hipotez[oraz ich badanie], lecz nie są to twierdzenia i ich wartość logiczna jest nieokreślona.
Nie ma więc "oficjalnej wersji fizyki", cokolwiek to słowo:"Oficjalna" miałoby znaczyć.Jest natomiast fizyka o twierdzeniach /prawach prawdziwych, lub fałszywych.I na uniwersytecie przekazuje się fizykę prawdziwą,a przekaz tej drugiej przeczyłby powołaniu uniwersytetu i nauczyciela.Oczywiście,rozwój fizyki przynosi odkrycia nowych zjawisk i prawidłowości, co może powodować zmianę twierdzeń polegającą na na zmianach zakresu ich stosowania, lub pogłębieniu analityczności ich interpretacji.
Przeciwnie do autora zdania otwierającego niniejszą notkę - uważam ,że "alergicznie reagują" tzw obalacze fizyki,gdy im się wykaże ,że ich próby podważania fizyki prawdziwej najczęściej nie mają żadnych podstaw eksperymentalnych,a użycie zwrotu niereformowalni fizycy przez tego autora uważam poprostu za -komiczne.
Biedny bloger, myli się mu politologia i pseudo nauki w rodzaju :zarządzanie, "nauka" o społeczeństwie...itd ,z nauką fundamentalną o przyrodzie jaką, jest fizyka ,gdzie najwyższą wartością jest prawda o przyrodzie.
PS
POficjalna fizyka-twór fantazjiozostała część komentarza owego entuzjasty "obalactwa" nauki nawet nie wymaga analizy i oceny ,gdyż dowodzi ,iż jej autor nie zna historii ostatnich 100 lat rozwoju fizyki,a jednocześnie wyplata ten temat niebywałe androny.
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie