To otumanienie ,a nie zdziczenie

 

Kosym okiem nr.6

Naczelny Rzepy otwierając dzisiejszy dodatek “Plus-Minus” postanowił podzielić się z czytelnikami swoją generalizacją w myśleniu o ludzkich postawach.

Wykorzystał w tym celu niesławne wystąpienie biskupa Williamsa(za które biskup gorąco przeprosił ,co jednak redaktor pominął milczeniem) i napisał:

 

“Słowa Biskupa Williamsona są dowodem swoistego zdziczenia i pokazują co dzieje się z ludźmi, dla których jedyną racją bytu staje się opór wobec świata. Chcąc wciąż potwierdzać swoją tożsamość i udowadniać niezłomność, wygłaszają coraz bardziej skrajne sądy”.

Czyżby prawdą było,że opór wobec świata prowadzi ludzi do “swoistego zdziczenia”?

Jeśli np. ja stawiam opór wobec zmuszania mnie do przyjęcia Traktatu Lizbońskiego, czy to oznacza, że objawiam zdziczenie, lub że wkrótce będę zdziczały?

Albo gdy stawiam opór ministrowi Czumie, gdy ten, jako prokurator generalny bierze w obronę przed śledzymi, podejrzanego o korupcję wysokiej rangi urzędnika administracji państwowej?

Redaktor Lisicki ma także za złe komuś, kto akcentuje swoją tożsamość i okazuje niezłomność w postępowaniu według niezmiennych zasad.

Czyżby troska i ochrona swojej tożsamości oraz niezłomność, jako cechy charakteru musiały prowadzić daną osobę do zdziczenia? Od kiedy to, i dla kogo, bycie kameleonem lub piskorzem i chorągiewką na dachu ,by zastosować te oklepane metafory, to ideały kultury i jej normy ?

 

Myliłby się jednak ten, kto by sądził , że Lisickiemu tak naprawdę chodzi o bp.Williamsona. Pozornie, to strzela Lisicki do niego w tym zacytowanym akapicie,ale w istocie, to celuje w Benedykta XVI.

To właśnie papieżowi Lisicki ma za złe (niejawnie, lecz między wierszami)w swym wstępniaku, że stawia “opór światu” w akcie cofnięcia ekskomuniki lefebrystowskich biskupów,co to są przeciwko przemianom soborowym, że wybiera tradycję, a nie współczesny świat liberalizmu humanistycznego, że umacnia tym aktem tożsamość KK, i że w tym postępowaniu jest niezłomny.

Nie twierdzę, że naczelny Rzepy wygłaszając takie generalne sądy z zakresu psychologii osoby i odnosząc je do Benedykta XVI, jako głowy Kościoła ,zdradza symptomy “swoistego zdziczenia”.

Raczej są to sygnały swoistego, lekkiego-i być może chwilowego- otumanienia.