Eine Eine
275
BLOG

Pedagogika seksizmu

Eine Eine Kultura Obserwuj notkę 49

 

 
Wychowanie lub edukacja seksualna w szkołach, to idea pedagogiczna wielce pouczająca. Uczy mianowicie tego , że filozofia człowieka oparta na neodarwinizmie, znakomicie harmonizuje z wolnorynkową koncepcją człowieka, jako specyficznego towaru na osobliwym rynku.
Obydwa prądy kulturowe połączyły się dzisiaj w tak zwany seksizm, którego naczelną tezą (skrywaną lub jawną)jest sąd , że popęd seksualny, to dominanta życia człowieka, a erotyzm i gra erotyczna, to zewnętrzna manifestacja żądzy zaspokojenia tego popędu [1].
Konsekwencją owej tezy jest konieczność racjonalizacji tej sfery życia człowieka, czyli świadome i planowe przygotowanie człowieka już od dzieciństwa- ba, już od kołyski niemowlęcej ! - do metodycznego opanowania umiejętności i osiągnięcia kompetencji w dziedzinie zaspakajania popędu seksualnego głownie przez prowadzenie gry erotycznej z partnerem.
I tu właśnie przychodzi pedagogika seksizmu ze swoim “wychowaniem seksualnym”. Oczywiście, w tak rozumianym wychowaniu istnieje tło etyczne czy moralne, i jest nim moralność hedonistyczna unowocześniona przez język rynku i klienta, oraz dostarczyciela usługi seksualnej.
Pedagogice seksizmu idzie jednak o coś znacznie więcej, niż tylko o wiedzę o płciowości człowieka, rozmnażaniu się ludzi, okresie ciążowym kobiety, odmienności dwóch płci, niebezpieczeństwach stosunku z nieznanym partnerem(AIDS) itd. Wiedza o życiu seksualnym człowieka jest tutaj referowana pod kątem przede wszystkim specyficznie rozumianego tzw.bezpieczeństwa zdrowotnego organizmu ludzkiego. Chodzi tutaj o kwestie następujące ;
- pełne życie seksualne daje zdrowie, a ograniczone prowadzi do zakłócenia równowagi w organizmie ( niezależnie od wieku człowieka po osiągnięciu dojrzałości płciowej ).
- należy się nauczyć uprawiać seks podwójnie bezpieczny bo wolny od :
a) niechcianej ciąży
b) ryzyka chorób wenerycznych lub AIDS [2].
A w następnym ujęciu chodzi o dekompozycję sensu pojęcia “rodzina”, przez- co najmniej- rozciągnięcie jej na związki jednopłciowe.
Jeżeli ideałem wychowania dziecka i młodzieży jest seksizm wyzwolony, wolny ( bo tylko taki daje nam zdrowie ), jako postawa dominująca w kontaktach z ludźmi, oraz pojęcie rodziny jako partnerstwa, to w zupełnie innym świetle stają takie doniosłe zagadnienia jak: uczucia między ludźmi, życie rodzinne, cele i motywy działalności i hierarchie wartości. Po prostu, zostają przesunięte na plan drugi, jako sfera wspomagająca seksizm Na plan pierwszy w popkulturze, wysunie się “etyka” pornografii, która przeniknie większość sfer życia publicznego.
Przedstawiona powyżej struktura ideowa " wychowania seksualnego " miała i ma, specyficzne ujęcie dydaktyczne w placówkach oświatowych w różnych krajach. Oświata zawsze jest zwierciadłem odbijającym priorytety świata dorosłych. Wychowanie prorodzinne ,przygotowanie dziecka do rozumienia roli rodziny w życiu społecznym i indywidualnym człowieka zostało zastąpione przygotowaniem do pornokultury, do seksizmu jako ideału życiowego. Pojawiła się metodyka pornowychowania i cały system instrumentów dydaktycznych umożliwiających skuteczną indoktrynację seksizmu do psychiki dziecka.
Położono mianowicie, wielki nacisk na rolę obrazu ( ilustracje podręcznikowe, slajdy, foliogramy, filmy instruktażowe itp. ) oraz praktyczny instruktaż z wykorzystaniem modeli poglądowych, i rzeczywistych akcesoriów związanych z organami płciowymi.
Szczególnie w tej dziedzinie najaktywniejsze kraje to: Szwecja, Holandia i USA. To, co tam się dzieje w przedszkolach i nauczaniu początkowym ma postać instruktażu dla pracownic domu publicznego dopiero co zaangażowanych i nie doświadczonych w “zawodzie”.
Maleńkie dzieci ,które według nawet niedouczonego pediatry ,nie odczuwają żadnego pociągu erotycznego, nie mają pobudzonych zmysłów do zainteresowania narządami płciowymi, które w ogóle nie interesują się ciałem człowieka, jego organami, są zmuszane przez nauczycieli i wychowawców do publicznego obnażania się i oglądania narządów płciowych.
W Szwecji zdarzały się przypadki zdzierania sukienek dziewczynkom przez chłopczyków ,którym wcześniej na zajęciach pokazywano plastyczne modele narządów rodnych kobiety. Narastała również liczba i częstotliwość żądań dzieci wobec nauczycielek, by obnażały się przed nimi, przy czym fakty te nie miały nic wspólnego z zainteresowaniami dzieci, lecz polegały na podświadomym naśladownictwie : skoro nieustannie mówi się dzieciom o płciowości człowieka, więc one dochodzą do wniosku, że trzeba o tym właśnie mówić i tym się zajmować.
W Szwecji wycofano się z takiego zbrodniczego eksperymentu na maleńkich dzieciach w placówkach publicznych, jedynie nieliczne prywatne przedszkola, w ograniczonej formie przekazują wiedzę o o zapłodnieniu i rodzeniu dzieci przez ludzi bez radykalnych w oddziaływaniu na psychikę dziecka, środków dydaktycznych. Chociaż upór w propagandzie działania destrukcyjnego na psychikę dziecka tzw. wychowaniem seksualnym nadal trwa, by przywołać zredagowaną niedawno kolumnę w Dzienniku (wydanie sobotnio-niedzielne) z tragi-komicznymi tezami seksuologa holenderskiego ,do których wrócę niżej[3].
Oczywiście, dziecko w okresie już rozpoczęcia procesu dojrzewania płciowego (czyli wiek szkolny,dziewczynki11-12 lat, chłopcy 13-14 lat)wchodzi w sferę przeżyć psychicznych związanych z erotyzmem płci i problem uświadomienia o płciowości organizmu, procesach zapłodnienia, rozrodczości, etyki seksualnej itp. staje się problemem nie tylko rodziców, ale również szkoły.
Każdy, kto posiada wiedzę z zakresu psychologii rozwojowej człowieka, nie może pytania : ,-Czy należy szkole zlecać zadanie wprowadzenia dzieci w problematykę popędu seksualnego człowieka oraz życia erotycznego -po prostu unieważnić lub uznać za retoryczne.
Niezależnie od akceptowanej antropologii filozoficznej ( chrześcijańskiej lub innej ) psycholog rozwojowy, który liczy się z faktami ( czyli jest intelektualnie uczciwym ) musi przyznać jednak , że

 

 szkoła , zajęcia szkolne, uczestnictwo dziecka w grupie rówieśniczej ( zwłaszcza koedukacyjnej ) nie są najlepszym miejscem i momentem dogodnym do prawidłowego czyli zdrowego dla dziecka, zapoznania z życiem płciowym i popędem seksualnym ludzi

Eksperymenty pedagogiczne i obserwacje codzienne ukazują niebezpieczeństwa i zagrożenia procesu edukacyjnego w tej dziedzinie. Doświadczenia amerykańskich grup pedagogicznych , które wprowadzały ten przedmiot nauczania nawet zgodnie z nauką katolicką są negatywne. Stwierdzono dodatnią korelację pomiędzy liczbą ciąż nastolatek, a radykalnym wprowadzeniem seksuologii do wychowania szkolnego.

Chociaż stwierdzono również bezspornie( np. Rosja, USA), że powszechne niestety zjawiska dezintegracji rodziny (patologizacja rodziny przez rozwody, alkoholizm, sadyzm) są głównym czynnikiem ciąży nieletnich i w wysokim stopniu neutralizują edukację seksualną dla dzieci w takim wieku.
Oprócz powyższego, stwierdza się negatywne skutki w dziedzinie przeżyć psychicznych zbyt intensywnego i szerokiego instruktażu dotyczącego szczególnie stosunków płciowych między ludźmi.
Dziecko w okresie tuż przed dojrzewaniem i zaraz po - jest osobliwie drażliwe, labilne emocjonalnie. Dąży do intymności ( a nie do uwspólnienia ) i przeżywa głęboko każde " obnażenie " zarówno swego ciała jak i wnętrza psychicznego, przy czym " obnażenie " to, może być słowne, a niekoniecznie - fizyczne. W okresie dojrzewania, wstyd i intymność dominują w przeżyciach dziecka.
W antropologii chrześcijańskiej powyższe jest całkowicie zrozumiałe : ciało człowieka jest bowiem duchowe, a duchowość jest indywidualna. Nie istnieje coś takiego, jak czysto fizyczny akt płciowy. Seksualność i erotyzm człowieka zawsze wywołują skutki w wymiarze duchowym ( dodatnie lub ujemne ).
Wstyd ludzki, to nie jest prosty wynik obyczajów i konwencji. W tajemniczym związku pozostają ze sobą sfery : cielesna z jej seksualnością, oraz duchowa z jej godnością.
Jest tak, że w aktach najpełniejszych zbliżeń cielesnych , pełnego cielesnego oddania się nie znika elementarny wstyd lub lęk przed sromotą , obnażeniem się przed drugim.
To ciało się wstydzi, choć podąża do jedni z drugim, bo ciało jest " mieszkaniem ducha" ( E.Stein ) w tym sensie , że nie jest czysto cielesne, lecz duchowe. Ono zawsze znajduje się w pewnym residuum wstydu i intymności. To residuum musi być strzeżone pod groźbą samozniszczenia.
Dlatego wychowanie dziecka do rozumienia współżycia płciowego kobiety z mężczyzną w rodzinie, może leżeć tylko w gestii rodziców, lub osób będących dla dziecka rodzicami z powierzenia społecznego ( sieroctwo, opuszczenie przez rodziców fizycznych ).Pomocnikiem w tym procesie wychowania może być ktoś z poza rodziny ( na przykład nauczyciel ), o ile dziecko jest z nim w więzi duchowej ( przyjaźni ).
Grupa dzieci w klasie, lekcje z nauczycielem nie pozostającym w długo trwającej bliskości z danymi dziećmi, grupa koedukacyjna, nie tworzą przestrzeni, w której można rozważać intymne i wstydliwe obszary życia duchowego dziecka.
To nie prawda , że dziecko może rozmawiać z każdym o wszystkim, bez ryzyka powstania w jego duszy ran , które mogą później , gdy będzie dorosłym rzutować się ujemnie na jego współżycie z Drugim. Przypomnijmy sobie tragedię gdańską, dla lepszego zrozumienia powyższego.
Pedagogika oparta o fałszywą psychologię dziecka, w swej teorii wychowania, nie rozważała i nie rozważa w ogóle problemów wstydu i intymności w fazie dojrzewania dziecka , banalizując i trywializując problem przez akcentowanie, że nie łączy się moralności i etyki z narządami płciowymi i życiem płciowym człowieka .
Właśnie ta pedagogika - nie przezwyciężona do tej pory przez środowiska naukowe i oświatowe - stanowi płynne przejście do człowieka nowego ładu światowego i wychowanie seksualne świetnie współbrzmi z ideą pan-rynku i pan- konsumizmu.
Wszystko jest towarem, a więc i we współżyciu fizycznym ludzi liczy się tylko: " jakość towaru", " komfort obsługi" i manipulacja " potrzebami konsumenta". Z punktu widzenia współczesnych idei “oświeceniowych” , wychowanie seksualne dziecka daje nadzieje, iż jako dorosły zmieni formę istnienia rodziny ze związku przede wszystkim duchowego na związek wyłącznie materialno- hedonistyczny. O groźnych skutkach tego “oświecenia” i owej pornokultury, można przeczytać tutaj[4].
Edukacja seksualna, to jedna z licznych masek globalizmu oświatowego, którą ochoczo i nieustannie próbuje się zakładać na polską szkołę .
Literatura
[1] J.A.Reisman,E.W.Eichel, Kinsey-seks i oszustwo,Antyk,Warszawa,2002.Praca o randze podstawowej dla każdego nauczyciela pragnącego uzyskać prawdziwe rozeznanie co do narodzin pedagogiki seksizmu.
[2] M.Schooyans, Aborcja i polityka,KUL,Lublin,1991
[3]Dziennik,Nr.14(835),17-18.01.09,s.7.
[4]W.Harpula,My-seksoholicy,

 

.

 

Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (49)

Inne tematy w dziale Kultura