Eine Eine
228
BLOG

Amatorzy Polski anglojęzycznej

Eine Eine Kultura Obserwuj notkę 94

 

 

“Kosym okiem nr.3.”  

W “Dzienniku” (nr 8/829)trochę samochwalczy tekst Jakuba Kumocha donoszący o zwycięskiej walce redakcji w sprawie wprowadzenia obowiązkowej nauki języka angielskiego, już od pierwszej klasy szkoły podstawowej.
Chwała, za tę pożyteczną akcję - redakcji ! Jestem sercem i rozumem za tym, by każdy kończący szkołę podstawową znał praktycznie, co najmniej jeden język obcy. Najlepiej, by to był język sąsiadów,mimo iż ze wszystkimi sąsiadami żyjemy jak wilk z jagniątkami.A może właśnie dlatego..
Jednak końcowy akapit tego tekst zaniepokoił mnie poważnie. Przytoczę go:
“ Akcja “English First” miała zmieniać Polskę .I zmienia. Ku Polsce cywilizowanej, europejskiej...Polsce anglojęzycznej.”
Autor chce Polskie anglojęzycznej. A ja chcę Polski nadal – polskojęzycznej.
Dlaczego Francuzi mają prawo do Francji francuskojęzycznej, Anglicy do Anglii anglojęzycznej, Niemcy do Niemiec niemieckojęzycznych, Rosjanie do Rosji rosyjskojęzycznej, a mnie nie wolno mieć Polski polskojęzycznej ?
Oczywiście, Jakub Kumoch nie ma zielonego pojęcia o języku polskim i dlatego pisze takie groźne głupstwa,które zostaną przyswojone przez tych którzy -podobnie jak on- nie znają języka ojczystego. Możliwe, że nawet nie wie, co napisał? Bo niby skąd? Jeśli nikt go porządnie nie nauczył mowy polskiej. Dlaczego jednak jest polskim dziennikarzem, nie znając języka polskiego?
A no dlatego, iż mój kraj, a dokładnie osoby odpowiedzialne za życie społeczne i państwowe, mają gdzieś kwestię ochrony i pielęgnacji języka ojczystego, mają w nosie troskę o język ojczysty w życiu publicznym, nie mówiąc już o skandalicznej negacji wartości języka ojczystego przez autorów programów nauczania w szkołach i praktyce życia codziennego(handlowego, gospodarczego) zaśmiecającego mowę i teksty “makaronizmami” głównie angielskimi.
Tymczasem nauka obcych języków nie wyklucza miłości do języka ojczystego i pracy nad jego doskonaleniem i nie musi być stowarzyszona z jego plugawieniem i hańbieniem. W wielu krajach europejskich powołano (dawno temu) centralne instytucje i grupy specjalistyczne do ochrony rodzimej mowy i obrony jej przed zalewem agresywnej i niechlujnej angielszczyzny.
Jedynie u nas ,facet uprawiający dziennikarstwo czyli działalność z natury rzeczy powołaną do obrony języka ojczystego, może bezkarnie przed Polakami stawiać cel : ”Polski anglojęzycznej”.
Mamy jednak doświadczenie z okresu –na szczęście krótkotrwałego- wpajania nam mowy niemieckiej, znacznie dłuższego okresu rusyfikacji naszej mowy, przeżyjemy więc także inwazję wodnistego bełkotu anglosaskiego, przeplatanego polskimi słowami.
Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (94)

Inne tematy w dziale Kultura