Ostatnio mój blog odwiedził pan “ modus”. Głównie z powodu tego, iż nie podobało się mu moje krytyczne nastawienie do ateizmu, a szczególnie do tych przedstawicieli tego “gatunku” filozoficznego(lub ściślej się wyrażając : “religijnego”), którzy usiłują psychiczność człowieka łącznie z duchowością (który to termin zaledwie tolerują) sprowadzić do “parteru” czyli do funkcji wysoko zorganizowanej materii.
Rozsierdziło go okrutnie, moje powiedzenie ,że tego rodzaju ateiści to uczniowie Lenina. I z wielkim gwałtem zażądał ode mnie bym wykazał ,że taki np., ateizm Russela lub Sartrea ma źródło w pismach Lenina.
W odpowiedzi odpaliłem ,że jeśli mu się pisma Lenina nie podobają, to niech – idąc śladem jego bożyszcza Paula Sartrea – zamieni pisma Lenina na pisma Mao. Ten zabawny incydent daje do myślenia.
Po pierwsze:
Albo pan “modus jest trzydziestolatkiem i wtedy jest niewinny jak aniołek ,nie wiedząc po prostu o tym ,że był taki okres ateizmu w Europie Zachodniej (“demoludy” pominę z wiadomych powodów-tam wszystko w tej kwestii było wymuszone pod lufami kałasznikowa w rękach wielkiego brata),podczas którego setki “pożytecznych idiotów” na niwie filozoficznej upajały się dziełami Marksa-Engelsa-Lenina-Stalina.
Wtedy pozostaje jedynie pytanie: dlaczego przez ostatnie dwadzieścia lat wolności nie zapoznaliśmy młodych z ponurą historią sowietyzacji myśli europejskiej ,która miała miejsce na monstrualną skalę i w rejonach nie pozostających pod bezpośrednim panowaniem Sowietów.
I po drugie:
Albo ów pan “modus “ jest na przykład sześćdziesięciolatkiem, a wtedy zachodzą dwa podprzypadki:
- jest cynikiem i “rżnie głupa” licząc na to, iż wszyscy świadkowie tamtych czasów wymarli oraz że z biblioteczek domowych znikły “dzieła” filozoficzne z tamtych lat będące w istocie przypisami do Lenina ,Marksa lub Engelsa.
- ma na oczach i umyśle “czerwone bielmo”, które nie pozwala mu krytycznie ocenić dominantę europejskiej filozofia i w ateizmie proweniencji bolszewickiej widzieć szczyty myśli ogólnoludzkiej.
Skłaniam się do przyjęcia wyjaśnienia postępowania “modusa” według punktu II b) i proponuję pani Hall by spowodowała wprowadzenie do podstaw programowych odrębnego przedmiotu o roboczej nazwie : czerwone bielmo na oczach i w umysłach nad Wisłą.
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura