Cały miniony tydzień asy dziennikarstwa krajowego intensywnie wałkowały najważniejszy problem państwa i społeczeństwa: wybory władz w jakimś związku sportowym. Dzisiejsze gazety na pierwszych kolumnach przynoszą olbrzymie portrety nowego prezesa tego związku. W TV jakiś polityk, chyba były minister czegoś tam, z wielką powagą oznajmia, że PIS wygrał z PO w tym właśnie związku sportowym “po morderczej walce” i ten sukces – zdaniem tego byłego polityka- rysuje dobre prognozy na przyszłe wybory prezydenckie(!).
Ciekawe jaki procent społeczeństwa stanowią pasjonaci tej gałęzi sportu, czyli tzw. kibice lub – jak określa to policja, nie wiem dlaczego- pseudokibice ? Rocznik Statystyczne podaje ,że w ubr. sprzedano ogółem ok. 5 milionów biletów na zawody w tej dyscyplinie sportowej. Po podzieleniu tego na 50 tygodni wychodzi, iż raz w tygodniu w całym kraju kibicuje ok. 100 000 ludzi czyli z grubsza 4 promile narodu.
W takim razie ,sądząc po zachowaniu asów dziennikarstwa ,w kraju musi być bardzo poważna sytuacja, skoro tak gwałtownie i uporczywie obrabiają owe asy temat zastępczy, odwracający uwagę przeciętnego obywatela. Jednak co to może być ? Kryzys finansowy i gospodarczy na pewno nie, gdyż w przeciwnym razie rząd by nas o tym poinformował.
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka