Emmanuel Todd, francuski historyk w ostatnim numerze Europy( przy Dzienniku) głośno woła ,że Kościół już nie istnieje, upadł, że religia umarła i nikt już nie wierzy , a jeśli ,to dzień, dwa i zapomina znów o Kościele.
Dowodem śmierci religii i Kościoła dla niego, jest nadzwyczaj masowy udział Francuzów na spotkaniu z Papieże. Tak pisze. Todd twierdzi bowiem – w analogii do święta L’Humanite- że spotkanie z Papieżem, to taki sam ,nic nie znaczący “nostagiczny rytuał’.
Rzeczywiście, analogia jest nader trafna, szkoda więc tylko ,że Todd na to spotkanie z Ratzingerem nie poszedł.
Potańczył by sobie na deskach pod niebem Paryża, że hej ! Pojadł przy rożnach do syta, zachlał by się rodzimym stołowcem i pośpiewał by sprośne zwrotki wieśniacze lub gawrosze. Tylko nie wespół z Ratzingerem niestety, bo ten jak na bawarczyka przystało chlał tylko halby piw jedna za drugą, na tym nostalgicznym pikniku katoli pod Notre Dame.
Biedny Todd, jeśli on kiedyś uwierzył w upadek imperium Rosji zgodnie z tym, co przepowiedział i dzięki czemu stał się “wybitnym” historykiem, to zapewne uwierzy w to proroctwo własne o upadku religii i Kościoła.
Ale czy poza nim i redaktorem Robertem Krasowskim, jeszcze ktoś inny uwierzy w tą niby prawdę Todda?
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura