Gdy mówię: Ty, otwieram się na istnienie Innego, Drugiego. Otwartość tego rodzaju nazywa się - dialogiczną otwartością osoby. Jest to sposób istnienia osoby w zetknięciu z drugim. Otwartość dialogiczna Ja polega na przyznaniu się do tego, że poza mną istnieje nieredukowalne do “ mojości “ bycie.Ja odkrywa w doświadczeniu egzystencjalnym, iż Ty istnieje autonomicznie, a w sytuacjach granicznych - Ty jest niezależne od nikogo i niczego. Otwartość Ja to słuchanie drugiego, to świadomość , że Ty do mnie coś mówi, że Ty coś wyraża, że Ty do mnie się dobija. Otwartość Ja, to samoograniczenie się , to bezwarunkowa rozporządzalność mnie dla drugiego.Wynikiem otwartości wobec drugiego jest jego akceptacja. Akceptacja wstępna, akceptacja założeniowa. Ty jest przeze mnie akceptowane bez względu na cokolwiek.G.Marcel mówi : “ pozwól drugiemu być “[1].Zaakceptuj drugiego niezależnie od tego, jakim on dla ciebie jest. Akceptacja, to także zaufanie do drugiego. Zaufanie i zawierzenie. Ja ufając i wierząc Ty ryzykuje , staje się zaryzykowany.Ale z drugiej strony zaufanie i akceptacja są wstępnymi warunkami poznania Drugiego. Ty na otwarcie z mojej strony może odpowiedzieć otwarciem się, czyli umożliwia mi poznanie jego. Bez akceptacji drugiego, nie można go poznać.A więc stany obojętności wobec drugiego, lub co gorsza stany wrogości, pogardy, nienawiści uniemożliwiają poznanie drugiego. Ty jest więc wyzwaniem wobec mnie. Ty jest pytaniem skierowanym do mnie przez fakt, iż jest osobą. Ja, które odpowiada na to pytanie , staje się Ja autentycznym , nie ześlizguje się w świat rzeczy ,w To.Ja odpowiadając, staje się odpowiedzi - alnym za Ty. Kiedy wymawiasz Ty , przywołujesz osobę, Ty zależy od ciebie, Ty czyni cię odpowiedzialnym za niego. Ty mówi najczęściej do ciebie : “ nie zabijesz mnie “ ( metafora J. Tischnera ).Ty wyraża biedę egzystencji, jej zagrożenie, jej zaryzykowanie. Ty wie, iż w każdej chwili może się przemienić w To. Gdy Ja wymawia Ty , przywołuje do życia osobę, utrzymuje przy życiu wspólnotę ludzką. Jest to międzyludzka więź, która możemy nazwać - caritas.Człowiek egzystuje jako osoba, tylko wtedy, gdy spotyka Drugiego. Spotkanie, to fundamentalna kategoria filozofii dialogicznej. Człowiek nie spotyka się z rzeczą , rośliną krajobrazem, zwierzęciem. Każde prawdziwe osobowe życie polega na spotkaniu Drugiego. Spotkanie Ja z Ty niewątpliwie zachodzi w sferze fizycznej ( fizjologii i czasoprzestrzeni ciała ludzkiego ),a także w psychicznej, ale to nie jest spotkanie ,o którym teraz jest mowa.Drugi jako osoba jest pewnym residuum, pewnym punktem osobliwości , w którym tkwi tajemnica. Dlatego spotkania z drugim nie można zaplanować, zorganizować, przewidzieć, wyliczyć. Spotkanie jest wy-darzeniem i jako dar, jest łaską. Spotkanie dwóch osób dzieje się w przestrzeni wolności i daru. Dlatego aby spotkać drugiego trzeba być wolnym i otwartym.Spotkanie z drugim człowiekiem jest centrum ludzkiej egzystencji. F.v.Bollnow pisze, że :” spotkanie polega na natknięciu się człowieka na jakąś rzeczywistość, która trafia go w sam rdzeń egzystencji i doprowadza go do świadomości, że nie istnieje on autonomicznie , sam z siebie "[2].R.Guardini dodaje ,że “w spotkaniu człowiek może być ugodzony w samej głębi siebie- osobą drugiego”[3]. Spotkanie ( Begegnung ) następuje więc w przestrzeni duchowego obcowania osób. Jest więc to spotkanie dusz.Wszystkie zetknięcia międzyludzkie , które nie osiągają duchowego rdzenia człowieka ( duszy ) są powierzchniowe i niepełne, a więc zewnętrzne i jako takim nie przysługuje im nazwa “ spotkanie” w sensie chrześcijańskiego personalizmu egzystencjalnego.Spotkanie ,jako uderzenie w rdzeń istnienia osoby, pełnić może funkcje przemiany życia ( metanoia ), przemiany świadomości i dlatego archetypem, czy modelem spotkania między osobami jest spotkanie boskości przez człowieka.To spotkanie zawsze wiąże się z nawróceniem, przemianą duchową , by przypomnieć św. Pawła, św.Augustyna, św.Franciszka z Asyżu, B.Pascala, S. Kiergegarda lub współczesnego pisarza francuskiego A. Frossarda z jego książką pod znamiennym tytułem : “Bóg istnieje. Spotkałem Go”[4].Istotnie : A.Frossard wszedł do paryskiej kaplicy o godz.17.10, jako ateista, a wyszedł o 17.15 jako chrześcijanin.E.Stein - według jej wspomnienia - po jednej nocy obcowania z pismami ( czyli duchowością ) Teresy z Avilli, nazajutrz wiedziała jak będzie wyglądało jej dalsze życie ( nawrócenie się , wstąpienie do klasztoru )[5].Najgłębsze analizy fenomenu spotkania można znaleźć w literaturze pięknej np. w “ Zbrodni i karze “ F.Dostojewskiego, Raskolnikow spotyka Sonię..W spotkaniu między osobami Ty mówi do mnie. Musi więc z mojej strony nastąpić odpowiedź. Jestem wolny .Mogę udzielić odpowiedzi lub - nie. Gotowość dania odpowiedzi na każde wołanie ze strony Ty jest darem , wy-darza się.Czyli spotkanie Ja - Ty ma naturę dialogu a nie monologu. Jedynie dzięki dialogowi może dojść do spotkania i poznania drugiego(“hermeneutyczne koło”).Dialog polega na otwartości i gotowości przyjęcia drugiego jako autonomicznego bytu. Na bezwarunkowej akceptacji drugiej osoby.Dialogu jako relacji Ja - Ty nie należy utożsamiać z rozmową. Rozmowa ma wielkie znaczenie dla wytworzenia i podtrzymania dialogu, ale nie każda rozmowa. Rozmowa polegająca na pustej gadaninie w towarzystwie otwartego telewizora, lub tzw. gra słów jako światowe , zewnętrzne zachowanie uniemożliwiają zaistnienie dialogu osobowego.Tylko rozmowa , która zasadza się na spotkaniu prowadzi do egzystencjalnego dialogu osób. Rozmowa , która jest owocem spotkania , to rozmowa ukazująca autentyczność i szczerość osób, rozmowa owocująca nie pokazem , blichtrem powierzchownej inteligencji i elokwencji lecz narodzinami wspólnoty duchowej osób.Czyli dialog egzystencjalny pomiędzy osobami może wystąpić dzięki autentycznej rozmowie, w której Ja widzi , akceptuje , przyjmuje Ty jako osobę , a nie jako to - rzecz.Dialog czyli to “ między “ Ja i Ty, często czyni rozmowę w przestrzeni fizycznej zbędną, zbyteczną . Czasami, więcej mówi milczenie między osobami, bo gdy jest milczenie wtedy dusze rozmawiają ze sobą bezpośrednio. Dialog egzystencjalny ze stanowiska Ja ma swą istotę w “ słuchaniu “.Bo w słuchaniu przyjmuję Ty, obejmuję Go. Uważne i cierpliwe słuchanie pozwala drugiemu być, zaistnieć, objawić się jego jaźni, duszy. Literatura[1] G.Marcel, homo viator-wstep do metafizyki nadziei,Warszawa,1984[2] F.v.Bollnow, Zwischen Philosophie und paedagogik,Aachen,1988[3] R.Guardini, Świat i osoba,Kraków,1969[4] A.Frossard, Dieu existe, je l’ai rencontré ,Paris, 1969[5] E.Stein, Światłość w ciemności, T 1,Kraków,1977
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura