Eine Eine
169
BLOG

Ark vs. Eine na temat Księgi Rodzaju

Eine Eine Kultura Obserwuj notkę 22

 

Zaczęło się całkiem niewinnie. Ark na swoim blogu, z kimś tam, rozważając biblijną scenę zerwania owocu z drzewa dobrego i złego, powiedział tak:

 

"A stąd już wynika zdolność do KREACJI,"

 

Bardzo mnie poruszyło takie widzenie skutków grzechu pierworodnego: zdolność do kreacji następców Adama i Ewy, pierwszych rodziców. Najpierw jednak chciałem ustalić to, co Ark rozumie pod terminem "“kreacja" i napisałem:

“Pisząc słowo "kreacja" czy ma pan na myśli stwarzanie z niczego - nowego bytu w znaczeniu ontologii? “

Odpowiedź była natychmiastowa:

 

“Najlepiej to wyrażę na przykładzie: na przykład stworzenie ONTOLOGII”.

 

Dziwne – pomyślałem. Ontologia, to dział filozofii zajmujący się takimi np. pytaniami:

Co jest?

Czym to jest, to co istnieje?

Jak istnieje to, co jest?

Niewątpliwie ,ontologia to namysł, myślenie o bycie(włączając w to człowieka).Czyżby myślenie o istnieniu świata i siebie samego w tym świecie, pojawiło się po raz pierwszy właśnie w człowieku ? I to wtedy, gdy Ewa i Adam zerwali owoc z drzewa dającego wiedzę o dobru i złu ?

                  Taka interpretacja symbolu religijnego stałaby w opozycji do przyjętej od wieków w chrześcijaństwie, która brzmi : zdobyli nie wyższą wiedzę o bycie, tylko świadomość swej winy i słabości oraz wybrali śmierć, a nie życie. Tak więc “ontologia” przytoczona przez Arka jako byt (wprawdzie intencjonalny) “stworzony “ przez człowieka jest antyprzykładem zdolności człowieka do kreacji i pojęcia “kreacji” mi nie wyjaśnia.

Z drugiej strony, nie dziwię się, że Ark taki sens nadaje symbolowi rajskiego drzewa złego i dobrego. To rasowy badacz, naukowiec, uważa ,że istotą człowieczeństwa jest stwarzanie wiedzy. Ale czy rzeczywiście człowiek jest kreatorem wiedzy o bycie? Czy naprawdę my stwarzamy ontologię, fizykę ,chemię itd.?

Stwarzać w języku polskim, to powoływać do istnienia coś, czego nigdy przed tym nie było, z nicości wydobywać “coś”. Jeżeli człowiek stworzył i stwarza fizykę, to znaczy, że przed pojawieniem się człowieka nie było fizyki. A czy tak naprawdę było?

Opuszczając na chwilę Biblię i przechodząc do nauki, jaką jest kosmologia ,przypomnę, że fizyka na wiele milionów lat przed pojawieniem się człowieka istniała! Przecież to prawa fizyki sterowały biegiem zjawisk we wszechświecie zaraz po Wielkim Wybuchu ! człowiek pojawił się bardzo późno. Wobec tego człowiek nie stworzył fizyki (ontologii) tylko ją ... odkrył !

Napisałem więc do Arka wielce skrótowo , tak oto:

 

Myśl o bycie czyli ontologia była przed stworzeniem człowieka, czyli przed zerwaniem przez niego owocu z drzewa dającego wiedzę o dobru i złu. A gdzie była? U kogo była? W Bogu była. To nie człowiek stworzył drzewo dające wiedzę. Dalej nie wiem, co to znaczy kreacja i kreator w odniesieniu do człowieka. Ale to moje zmartwienie, nie pana.”

 

Na to Ark krótko i węzłowato:

Mam wrażenie, że powyższą hipotezę (o pochodzeniu ontologii) stworzył Eine - zresztą może jest skądś zapożyczona? Jeśli tak, to od kogo?.

 

Przyjrzałem się tej odpowiedzi. Jest w niej jakaś belferska przygana. Możliwe chłopcze, - tak zdaje się mówić do mnie Ark- że ty sam to wymyśliłeś ,ale wtedy mówisz, o rzeczach na których się nie znasz. A może jest jeszcze gorzej: ściągnąłeś to od kogoś!? Jeśli tak, to przyznaj się od kogo!

Wprawdzie profesor był kulturalny i zastosował subtelny zwrot: ”zapożyczył” ,a nie – ściągnął, wiadomo jednak, że pożyczanie, zapożyczanie się, nie są dla człowieka czynnościami chwalebnymi same w sobie.

Można przecież zapożyczyć się ,a nie oddać ! Pożyczyć, a mówić, że to moje własne! To dopiero świństwa! Poczułem się osaczony.

Z duszą na ramieniu wypaliłem:

wystarczy przeczytać, oczywiście Księgę Rodzaju, by mieć odpowiedź na pytanie od kogo ściągnąłem.”

I tu dopiero zaczęły się moje schody, po których poleciałem na złamanie karku w dół.
Ark, przy zaciśniętych zębach napisał do mnie:

 

Świetnie. Kto stworzył hipotezę, że Księga Rodzaju zawiera prawdę? Ktoś musiał tą hipotezę stworzyć, bo inni ludzie stworzyli zupełnie inne hipotezy.
A może nikt tej hipotezy nie stworzył? Może spadła z nieba? Kto zatem stworzył hipoetezę, że spadła z nieba? Tak pytam, ze zwykłej ciekawości.”

 

Nie odpowiedziałem. Musiałem się pozbierać, przyjrzeć swoim guzom, zastosować zimne okłady, raz jeszcze przeczytać ostatnią notke Arka ,poszczypać się silnie w niewymowne miejsca i dopiero dzisiaj odpowiedzieć tak:

 

I. Pyta Pan kto stworzył hipotezę ,że Ksiega Rodzaju jest prawdziwa?

Moja odpowiedź:

Nikt tak nie formułuje problemu z wyjątkiem tych, którzy metafizykę mylą z fizyką.Księga Rodzaju jest słowem Boga skierowanym do ojców założycieli religii zwanej judaizmem (Abrahama,Mojżesza),a ustny przekaz międzypokoleniowy spisali następnie skrybowie. I nie jest to hipoteza, lecz doświadczenie indywidualne religijne. Doświadczenie religijne dotyczy świata nadzmysłowego i nie stosuje się do niego –z przyczyn rozumnych- metodologii nauk badających świat zmysłowo dostępny.

Kto myli świat zmysłowo dostępny, materialny ze światem nadprzyrodzonym ten usiłuje cofnąć myśl ludzką do czasów przed Platonem, do czasów filozofów jońskich, którzy myśleli bogów na sposób materialny, ziemski i przyrodzony.Szczegółowiej pisałem o tym w niedawnym wpisie pod tytułem : Fizyka świata nie-fizycznego?

Teraz wydobywam drugie pytanie z ostatniej noty Arka:

 

II. Może hipoteza, że Księga Rodzaju jest prawdziwa , spadła z nieba?

Moja odpowiedź:

Metaforycznie ,można tak powiedzieć. Pięknie to przedstawił Czesław Miłosz w poemacie Hymn o perle, poetyckiej wersji fragmentu apokryficznej ewangelii apostołaa Tomasza.

Ja natomiast napiszę tak:

Ksiega Rodzaju jest Słowem Boga(spisanym przez ludzi na podstawie oświadczenia tych, co “usłyszeli”) ,a ponieważ Bóg jest Prawdą, to jak w Prawdzie może być fałsz? Do tego nie są potrzebne żadne badania naukowe tylko wiara.

A w dziedzinie fenomenów wiary poznanie naukowe jest nie to, że bezradne, lecz – od rzeczy. W tej dziedzinie funkcjonuje racjonalizm ale inny ,pięknie to wyraził Pascal, pisząc o logice serca, a nie logice rozumu.

Wiara w to, że księga Rodzaju jest Słowem Boga czyni tę i podobne hipotezy- śmiesznymi.

Nie jestem teologiem, nie jestem biblistą - wobec tego nie do mnie takie pytania. Mnóstwo teologów jest niewierzących i oni przepadają za takimi pytaniami !

Nie interesuje mnie to, czy księga Rodzaju jest prawdziwa ,czy fałszywa, gdyż wiem,

że jest prawdziwa !

Księga Rodzaju należy do świętych ksiąg chrześcijan. W tych księgach, Bóg mówi -do wierzących w jego istnienie - o tym, że stworzył cały świat rzeczy widzialnych(w tym człowieka) i niewidzialnych.

A niewierzący badają święte księgi na różne sposoby ( i wolno im, skoro rządzi nimi taki “imperatyw wewnętrzny”) i wydają opinie, które dla wierzącego mają taką wartość, jak wczorajsze nic.Niedawno ktoś do mnie krzyknął na salonie:"głupie bredzenia ciemnych pastuchów izraelskich na pustyni" (w związku z autorytetem Biblii).

Ale są i tacy niewierzący, którzy rozumieją to ,iż wiarygodnie o wierze można mówić tylko z wnętrza wiary. I powstrzymują pytania o hipotezy, weryfikacje i dowody.Wiarygodnie o miłości może mówić tylko ten, który jest przez tę miłość ogarnięty.

Ark ,albo tego nie rozumie, albo rozumiejąc - udaje, że nie rozumie. W obydwu przypadkach, daleko do końca rozmowy! Jeśli nie rozumie, to mu wytłumaczę lub odeślę do autorów stokroć mądrzejszych ode mnie, a jeśli udaje- to mu napiszę, że rozmowa nie może być grą, zabawą, zwłaszcza na taki temat,no  i... publiczna rozmowa.

Kiedy Ark bada zjawiska paranormalne, czyta protokoły z rozmów z mieszkańcami Kasjopei, liczby pierwsze traktuje jako kod komunikatu innych istot z innych galaktyk i rozważa podobne problemy ,to rozmowa jest również możliwa (dla tego,lub z tym kogo to pasjonuje). Jednak tam nie ma żadnych tajemnic. Tam się wącha, fotografuje, mierzy, waży ,smakuje .Słowem, tam świat stworzony, jest wezwany do raportu przed umysł i działanie eksperymentalne.

Ale jeśli ci para-badacze (czyli specjaliści od paranormalogii) mniemają, że dotykają obecności Boga, świata metafizycznego, gdy tropią przyrodę w jej jeszcze nie poznanych warstwach - to są w błędzie.

Wiara jest relacją miłości między stworzeniem i Stwórcą (z łaski Stwórcy),jak czytam u Mistrza Eckharta i P.Tilicha, by wymienić tylko ulubionych przeze mnie mistyków i filozofów religii. Św.Pawła nie dorzucając, by znów ktoś nie walnął mnie z boku: Paweł z Tarsu, to schizofrenik. Tak rozumiana wiara w Boga skutkuje czynieniem dobra .I niczym innym.

A skąd to wiem? a czyja to hipoteza?

Wystarczy w skupieniu przeczytać Pieśni Salomona, i którąś z czterech Ewangelii, a pytania te staną się śmiesznym gaworzeniem.

Jeśli ktoś nie lubi czytania, to niech na chwilę zatrzyma się i przyjrzy się przyrodzie: wszystko kieruje nas do Boga.

A jeśli nie kieruje?

To spójrzmy w siebie i nadstawmy uważnie słuch na głos wewnętrzny: niesie tę samą treść, że Bóg istnieje.

A jeśli nie niesie?

To pozostaje modlitwa. Modlitwa, taka jaką kieruje każde stworzenie do Stwórcy, co symbolizuje słonecznik wodzący głowę swą za Słońcem.. Czyli modlitwa dziękczynienia, że świat istnieje.

Bo mógłby nie istnieć, razem z fizyką nie istnieć !

Może jednak Ark ,myśli to samo, tylko wypowiada inaczej, po swojemu? Oto zagadka !

 

 

 

 

 

 
Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Kultura