Eine Eine
86
BLOG

Źródła Boże i ujścia Boże widzieć trzeba..

Eine Eine Kultura Obserwuj notkę 4
Posłuchajcie dobrze i pomyślcie.Człowiek żyje, żyje, starzeje się i w końcu umiera jak każdy, idzie do nieba. Porządny gazda był, z grzechów się oczyścił, inaczej by go nie wpuścili. Przecież nie jedno zaniedbał, dlatego w strachu. Wędruje, wędruje tamtędy do góry, wspina się i drapie, dodrapał się, zadyszał się, ledwie zipie i on w niebie !A tam na górze czeka na niego dwunastu staruszków z brodami do ziemi.-Sława Bohu – mówi dusza.Na wieki Bohu sława, duszyczko – odpowiadają staruszkowie. Najstarszy dziadek cieszy się i powiada: To dobrze, to mi się podoba, to rozumiem, sami znaleźliście drogę ,wędrowiec z was tęgi- dziadek wesoły, bardzo chytry, ale jelny, zaprasza grzecznie:  Siadajcie sobie duszyczko, odpocznijcie, tak, napijcie się huślanki niebieskiej, a może by kuleszki z ziarna gwiaździstego, a może by naszej bryndzy z mlecznej drogi. Kosztujcie, kosztujecie, dosięgajcie śmiało, potem będzie egzamin. Ławeczka miękka ,światło koło światła, zapachy się toczą, huślanka słodsza od miodu, kuleszka aż po brzuchu świeci, ale dusza w strachu – bo egzamin...Staruszkowie za stołem, papiery, papiery, kopice papierów, kopica koło kopicy – strach !Najstarszy dziadek wciąż grzecznie się śmieje i tak pyta:Wy duszyczko, pewnie byliście u źródeł Prutu, tam pod Breskułem, tam ładnie szumi, co? Nie, nie byłem – mówi dusza. Dziadek jeszcze głośniej zaśmiał się:Nie dziwota, wyście człek wędrowny, co wam Breskuł, to za blisko. Wy pewno byliście u źródeł Czarnej Rzeki pod Palenicą, Baby Lodowej wam nie strach. I tam nie byłem – odpowiada dusza i trochę jej się omkno robi. Namyślił się dziadek.Już rozumiem duszyczko, wy nie z tych piecuchów ,co tylko to znają co w swoim kraju, na Wierchowinie, wy pewno wędrowaliście aż za wierchy, na węgierski bok do źródeł Cisy. Tam dopiero boży świat widać, co? Ha, ha. Dusza cichutko:-Nie i tam nie byłem, nie widziałem.Dziadek jeszcze bardziej się zadumał, nagle powiada ze śmiechem:Ho, ho wy nie z tych którzy wywąchują to tylko co pod nosem. Widzę już, wy pewnie byliście w niemieckich krajach wojakiem, widzieliście źródła Dunaju, a może, może nawet w wołoskim kraju tam gdzie Dunaj taki wielki do morza się wlewa ? Dusza widzi że źle, milczy , a dziadek dalej się śmieje:No śmiało duszyczko, powiedzcież, nieprawdaż tam dopiero chwała Boża na tym Dunaju sinym u źródła i u ujścia ? Dusza kłamać nie może i tak ją widać na wskroś. Mruknie więc pod nosem płaczliwie:Nie mój dziadeczku święty, nigdzie nie byłem, żadnych źródeł ani ujść żadnych nie widziałem. Dopiero wtedy zmarkotniał staruszek, skrobie się w głowę. Inni brodacze też posmutnieli, kiwają głowami, schylają się ,brodami zamiatają niebieską podłogę, szepczą coś sobie.źle, oj źle, bieda z wami duszyczko- martwi się dziadek – bieda, do piekła was nie poślę, rodziców słuchaliście, biednego nakarmiliście, nie przeczyliście Boga ani człowieka, a do czyśćca też mi was szkoda. Zrobimy tak: wracajcie zaraz na ziemię, droga ciężka, karkołomna, ale cóż robić? Wam tak wychodzi, że trzeba jeszcze raz rodzić się i biedować czy chorować, no i umierać jeszcze raz. Ale trzeba wędrować, trzeba poznać źródła Boże i ujścia Boże, a nie pchać się tutaj z taką głową. Cóż wam z nieba przyjdzie? To tak jakby cap przyszedł do cerkwi na Zmartwychwstanie Pańskie. Nic nie zobaczycie, krasa niebieska nie dla kapusty, tylko dla głowy. Ja nie ostry, nie, ale co tu z wami pocznę, nie zrozumiecie nic. I wróciła dusza, kto wie. na jaką dolę. Stanisław Vincenz (1888-1971) z : Na wysokiej połoninie- Listy z nieba,Warszawa,1982,s.131
Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Kultura