Omalże stałoby się coś niedobrego dla ateistów-salonowych: chciałem zrezygnować z napisania tego postu! Zaczęło mi się bowiem bardzo źle.Pamiętając o dobrych radach pana tichego zajrzałem na wstępie pisaniny do wikipedii(wersja polska) i aż mnie ścięło z nóg! Po wpisaniu hasła ”Logos” rozwinął mi się pakiet informacji o firmach turystycznych !Przerzuciłem się szybciutko na hasło “Mythos”, a tam bardzo szczegółowa informacja o zlewozmywaku Mythos, baterii kuchennej z chromu matowego itp. Wiadomo –wszystkim rządzi “wolny rynek”, a ja tu z filozofią w wersji greckiej.Mr_off gdyby wiedział ,pękłby ze śmiechu. Ale on mnie nie czytuje ,czym łamie globalizację, gdyż salon trzeba czytać w globalnym ujęciu, czyli wszystko jak leci.Nie chcąc więc być “sztywnym” starcem, a tak mnie określił nameste ( gdym nie docenił wartości t(w)fórczości niejakiej Masłowskiej), powołując się przy tym na M.Mazura, który objaśniając naturę człowieka stosował kategorie teorii automatów i w następstwie tego, sam zaczął pisać jak automat, a więc nie chcąc być “sztywnym” starcem w myśleniu i zachowaniu, zajrzałem do niemieckiej wersji wikipedii (chociaż dobrze wiem, co mnie za to spotka, ze strony pana Mirosława Kraszewskiego) ,gdzie było już bardziej sensownie czyli anachronicznie, bo od definicji wikipedialnej na kilkunastostronicowym tekście zaczyna się tam ruszać kwestię logosu.I w tym miejscu włączyła się moja żona z ostrzeżeniem ,że jeżeli nadal będę “rżnął głupa” ( Korwin-Mikke, to alter ego mojej żony, czyli klasyczny “trójkąt” ,wyobraźcie sobie w naszym wieku! fe, a tfu!), a nie pójdę natychmiast do Greków, to ona jednym szarpnięciem kabla łączącego mojego kompa z gniazdkiem ściennym, przerwie to starcze ględzenie.Jeśli tak, to muszę zacząć od Heraklita z Efezu ,który pierwszy(według tego, co wiemy) użył słowa “Logos” mniej więcej w tym znaczeniu :”“istnieje jedna tylko mądrość; uznać rozum, który wszystkim rządzi, wszystko przenikając”..[1]..tego zawsze istniejącego Logosu ludzie nie są w stanie zrozumieć ani zanim go usłyszą, ani usłyszawszy go po raz pierwszy – bo choć wszystkie rzeczy powstają zgodnie z Logosem, ludzie są jak niedoświadczeni, choć doświadczają słów i czynów, które ja przedstawiam”[2].Zdaniem niektórych badaczy (m.in.M.Lurker[3], K.Kerenyi [4]) Logos ma w tym kontekście także inne, dopełniające znaczenie. Jest rozumiany jako słowo, nauka, obiektywna myśl. Znaczenie terminu “Logos” u Heraklita posiada - w każdym przypadku - wyraźny aspekt racjonalny.Współcześnie, pojęcie Logosu interpretowane jest bardzo wieloznacznie, ale przestrzeń językowa tych interpretacji stanowi nie rozproszone pole semantyczne lecz spójny obszar [5].Wspólna (koiné) zasada, reguła lub prawo, według którego istnieje kosmos jako całość. Jednocześnie pewien wzór ładu, miara, proporcja, jednocząca świat (G. S. Kirk).Logos jest nie tylko rozumną zasadą, miarą powstawania rzeczy i ich porządku, wywiedzioną z boskiego prawa rządzącego światem, ale sam jest rozumem, inteligencją, świadomą nie tylko świata, ale i siebie samego.Tak pojęty Logos jest duchem, twórczym pierwiastkiem, władzą poznawczą kosmosu (W. Jaeger), a nawet kosmicznym bogiem. W chrześcijaństwie , Chrystus jest Logosem, nic więc dziwnego ,że chrześcijaństwo stworzyło nowożytną nauką europejską, chociaż to się wielce nie podobało Quasiemu i ze złości stroił się -podczas dyskusji na czyimś blogu-w piórka pokrętnej logii porównań i analogii obalających – jego zdaniem – tę wstrętną myśl .Jeżeli Logos jest duchem przenikającym wszystko i rozumem kierującym wszystkimi rzeczami, poznanie prawdy o świecie polega na ujęciu i wyrażeniu Logosu.I Heraklit powie:“należy iść za tym, co powszechne, to znaczy za tym,co wspólne, [...] ale choć Logos jest powszechny, wielu żyje tak, jakby każdy z nich miał swoje własne rozumienie”.Już więc Heraklit zarysuje antynomię między tym, co jednostkowe ,subiektywne, a tym co powszechne i obiektywne, którą to antynomię współczesna filozofia nauk przyrodniczych podniesie do godności uniwersalnego klucza, według którego rozstrzygamy co jest nauką, a co nią nie jest.Najlepszym terenem manifestacji Logosu, wręcz inkarnacji Logosu, są nauki matematyczno-przyrodnicze, a pozostałe tym będą i mogą być, o ile skopiują metody tamtych pierwszych. No i mamy już pierwsze owoce takiej idei np. psychologię matematyczną, socjologię matematyczną, a także lingwistykę matematyczną.Na antypodach powyższego uporządkowania znaczeń słowa Logos, leży wykładnia sensu słowa Mythos. Grzegosz Sinko w swym czterotomowym Słowniku Grecko-polskim (o realizacji następnego wydania po półwieczu ani myśli wydawnictwo mieniące się “naukowym” tak bardzo przejęło się hipotezą końca cywilizacji i kultury europejskiej) przytacza kilkanaście polskich synonimów tego słowa, z których pierwsze w kolejności czyli najczęściej stosowane to : opowieść, legenda, mit, baśń, saga.Najpełniej mythos objawia się w świętych księgach np. w hinduistycznych Rig-Wedach,w Starym i Nowym Testamencie. Mythos jest bowiem świętą historią, która staje się epifanią bóstwa w duszy człowieka ,który go słucha lub czyta. "Mythos ist die geheime Öffnung,
durch welche die Energien des Kosmos
in die menschliche kulturelle
Manifestation strömen."[4]Mythos opowiadając świętą historię ,która działa się przed czasem i poza przestrzenią, jednocześnie opowiada historię, która może się wydarzyć wszędzie i w każdym przyszłym czasie.Przypowieści ewangeliczne Jezusa z Nazaretu ,mogą stać się mythosem, czyli świętym Słowem dla każdego człowieka, każdego narodu w dowolnym czasie i dowolnym miejscu. Mythos przemawia do nas językiem symboli. Sym-bolein, to łączyć uprzednio rozdzielone. Mythos łączy za pomocą symboli, duszę człowieka ze światem niewidzialnym, z Transcendencją. Mythos o Wieży Babel wyraża tęsknotę człowieka powrotu do jedni mowy i tragizm egzystencji ludzkości z rozdzielonymi językami, z niemożliwością porozumienia się i zbliżenia duchowego[5].Święte księgi ludzkości swoimi symbolami przekazują duszy człowieka prawdę archetypalną, prawdę z poza czasu i przestrzeni fizycznej. Platoński mit o duszy ,która przebywała w świecie idei, radując się z pełni poznania, a schodząc na ziemię (inkarnacja) zapomniała tę wiedzę, mówi o konieczności wysiłku anamnesis, wysiłku przypomnienia.“Prawda mitów ,baśni i legend jest metafizyczną prawdą i jako taka jest ważniejsza i prawdziwsza od prawdy o faktach szczegółowych”[6].Dlatego tak ważnym i doniosłym jest zapewnienie dzieciom dostępu do świata archetypalnego mythosa. Niestety, wzrastają już liczne roczniki ludzi zupełnie nie rozumiejących świętych ksiąg, nie wychowanych na baśniach, legendach, sagach, podaniach. Rwie się ciągłość duchowa pokoleń.Prasłowa, praobrazy takie jak: narodziny, śmierć, matka, ojciec niebo, ziemia, noc, ocean, światło, przyjaźń itd. straciły sens symboliczny, nie otwierają dusz ludzkich, mythos stał się synonimem fałszu(“to jest mit a nie prawda”, ”jesteś mito-manem”) lub w najlepszym razie- synonimem irracjonalizmu. Wmawia się ludziom, iż istnieje tylko jeden rodzaj poznania: poznanie naukowe, a każdy inny rodzaj poznania ogłasza się, jako antagonistyczny, konfliktowy i nie do pogodzenia z poznaniem naukowym.Prawdziwym celem tego postępowania jest zniszczenie myślenia religijnego, odcięcie człowieka od sfery sacrum przez zanegowanie tej sfery, przez dowodzenie pokrętne logicznie, że poznanie symbolowe i jego reprezentant mythos są nie do pogodzenia z poznaniem naukowym.Quasi, najwybitniejszy wśród ateistów salonowych znawca metodologii nauk , poświęcił cały post rzekomemu konfliktowi pomiędzy nauką a religią, w którym to tekście prezentuje antynaukową postawę wobec faktu istnienia poznania pozanaukowego, faktu potwierdzonego przez współczesną epistemologię nauki i psychologię cognitywną.Poznanie pozanaukowe to: metafizyka ,aksjologia i hermeneutyka egzystencjalna. Mythos objawiający się w świętych księgach umożliwia człowiekowi poznanie świata wartości(dobra, zła, piękna, sprawiedliwości, sensu istnienia, celów egzystencji..).Jest on obecny w przeżyciu religijnym, w doświadczeniach duchowych i jest formą poznania takich światów, takiego bytu, którymi poznanie naukowe nie zajmuje się.Tymczasem Quasi tę dziedzinę uważa za irracjonalizm, za brednie, rezerwując kategorię “racjonalizm” jedynie dla poznania naukowego. Wszystko, co nie jest nauką, co nie stosuje metody naukowego poznania jest dla niego anty, pozostaje w konflikcie z nauką i jako takie powinno być usunięte z ludzkiego życia.Oczywiście, takie stanowisko jest obskurantyzmem intelektualnym, a nie ateizmem , nikiforyzmem mentalnym i staje w poprzek setkom badań i prac naukowych nad ważnością i cennością poznania pozanaukowego. Zdumiewa mnie na przykład okrzyk Quasiego, że on nie rozumie spotykanego zjawiska obecności wiary religijnej w życiu osoby będącej twórczym badaczem przyrody, członkiem społeczności naukowców. To może być tylko dowód ignorowania przez Quasiego aktualnej –tak ukochanej przez niego- racjonalnej wiedzy na temat natury człowieka, jej nieusuwalnych, ontycznych składników. Skutki społeczne, takiej filozofii relacji “Logos - Mythos”, widoczne na przykładach wcześniejszych od Quasiego działań (on sam jest ich produktem , owocem) są zastraszające.Rosną pokolenia osób wykształconych i wychowanych w kulcie jedynie prawdziwej wiedzy za jaką ateiści uważają wiedzę empiryczną ,negujące wartość wiedzy duchowej, lub całkowicie nie rozumiejące doniosłości tej wiedzy dla ludzkiego świata, roczniki które nie widzą sensu życia, zagubione w gąszczu problemów egzystencjalnych, nie odróżniające dobra od zła(przecież nauki tym nie zajmują),zadające bezmyślnie sobie nawzajem ból i cierpienie. Ich zdrowie wewnetrzne, uposażenie psychiczne i duchowe jest narażone na szwank. Najliczniejsze grupy pacjentów psychoterapii, to grupy młodzieżowe.Człowiek nie żyje tylko Logosem. Człowiek tak samo potrzebuje Mythosu, jak i Logosu. Rozrywanie archetypalnych bytów jest wysoce niebezpieczne dla egzystencji ludzkiej.Logos przenika ludzkie poznanie rozumowe, a Mythos przenika ludzkie poznanie sercem [7].Gdzież tu konflikt i antagonizm ? Chyba dla ludzi ,którzy rozumują jak automat, według schematu,programu, opracowanego w ośrodkach doskonalenia naiwnych ateistów.Kiedy nie ma świętych opowieści, kiedy przegnana jest ze szkoły metafizyka, wtedy z łatwością wkraczają mity złe, mity rodem z piekła. A przecież człowiek musi egzystować w przestrzeni mythosu, by mógł odczuwać i rozumieć harmonię rzeczy [8].Kiedy mu uniemożliwia się obcowanie z epifanią sacrum, tworzy sobie idole w mitach zastępczych, w pseudo-mitach. A to będzie mit rasy, a to mit postępu, mit ziemskiego raju konsumpcji, albo mit wolnego rynku lub mit pozaziemskich cywilizacji i systematycznych odwiedzin ziemian przez jej wysłanników na tzw. latających spodkach. O strasznych i negatywnych skutkach tych i podobnych pseudo-mitów, wiek XX namacalnie zaświadcza. Literatura[1] G.Reale, Historia filozofii starożytnej, tom I,Lublin,1993,s. 93-103[2] Diogenes Laertios, Żywoty i poglądy słynnych filozofów, Warszawa, 1984,s.517-525[3] M.Lurker, Przesłanie symboli,Kraków,1994[4] K.Kerényi , Die Eröffnung des Zugangs zum Mythos, Darmstadt 1989[5] K.Maurin, Logos i język i jego rola kosmotwórcza, w :IV Seminarium w Castel Gandolfo 1986 pt.Nauka-Religia-dziej,Kraków1988,s.120-183[6] J.Campbell, Der Heros in tausend Gestalten,Munchen,1992[7] H.Rombach, Welt und Gegenwelt,Basel,1983[8] J.Campbell, Potęga mitu,Kraków,1994
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura