Eine Eine
382
BLOG

KOSMOS definitywnie pożegnany ?

Eine Eine Kultura Obserwuj notkę 61
 Dlaczego taki dziwny tytuł postu?   Cóż to znaczy żegnać kosmos? Żegnać planety, gwiazdy, galaktyki, światy równoległe?KOSMOS , w języku greckim to inaczej : ład, porządek, harmonia. Słowo “kosmos” pojawia się w Grecji za sprawą szkoły pitagorejskiej założonej przez Pitagorasa [1] na oznaczenie świata zamieszkałego przez ludzi, zwierzęta, rośliny, bogów. I taki sens tego słowa przejmie po Grekach myśl zachodnia, kultura i cywilizacja Europy. Platon napisze [1] :“ Mędrcy powiadają Kaliklesie ,że niebo i ziemia, bogowie i ludzie połączeni są wspólnotą i przyjaźnią, szacunkiem dla porządku, roztropnością , sprawiedliwością, i dlatego świat nazywają porządkiem (kosmosem) przyjacielu, nie zaś nieporządkiem i bezładem, rozkładem i rozpustą”.Pitagorejczycy  zerwali więc z obrazem świata uformowanym przez Milezejczyków i od hezjodejskiego chaosu [3] przeszli do – kosmosu. Przez następne wieki Grecy byli w rozdarciu za czym się opowiedzieć: za platońskim światem wiecznych, niezmiennych oraz idealnych form geometrycznych będących cieniami Idei Dobra i Piękna ,które organizują i determinują ciemną i chaotyczną hylos ,czy za babilońsko-judaistyczną koncepcją świata nieokreślonego, przypadkowego, świata fenomenów i procesów stwarzania, rodzenia, ginięcia, umierania, procesów – ich zdaniem - pozbawionych niezmiennych struktur formalnej konieczności.Wybierając ten pierwszy biegun dualnego archetypu myślenia o świecie, Grecy na wiele następnych wieków utrwalili wizję kosmologicznego ładu: idealność form przestrzenno-czasowych bez jakichkolwiek osobliwości w rodzaju początku lub końca, regularność ruchów i prostota torów wędrowania ciał niebieskich, całkowity brak osobliwości w zestawie fizycznych parametrów gwiazd i ich układów, wieczna niezmienność trwania gwiazd bez narodzin, ewolucji i śmierci.Chrześcijaństwo w tym procesie utrwalenia obrazu świata jako “kosmosu”, odegrało decydującą rolę. Ale już w średniowieczu pojawiły się w nim nurty i szkoły, które przygotowały odnowienie nauki hellenistycznej i rozkwit nauk matematyczno-przyrodniczych. Powoli i w sposób niewidoczny , pojęcie świata jako idealnego ładu, porządku i harmonii wchodziło w epokę kryzysu.W konsekwencji, dzisiaj stajemy przed koniecznością definitywnego pożegnania kosmosu na rzecz – chaosu. Traktuje o tym intrygującym procesie kulturowym, praca angielskiego astrofizyka Petera Colesa z Uniwersytetu w Nottingham [4],ucznia prof.Johna D. Barrowa. No cóż, sława nauczyciela przynajmniej w części uświetnia uczniów (i odwrotnie).Odczytanie dosłowne treści tej książki nie jest zbyt trudne. Autor prezentuje przebogaty zestaw zjawisk i procesów z rozmaitych poziomów rzeczywistości(poziom mega czyli astronomiczny- makroskopowy-mikroskopowy),do opisania których używa konsekwentnie i szeroko języka probabilistyki i statystyki.Są to procesy nieodwracalne, dalekie od stanów równowagowych, nieliniowe, o warunkach początkowych i brzegowych określonych z pewnym prawdopodobieństwem i przewidywalność dalszej ich historii, jest też nie - pewna ,lecz prawdopodobna.Autor nie stroni od matematyki, ale kieruje nim idea czysto fizyczna: nasza wiedza o historii wszechświata, jego stanie aktualnym i losach przyszłych , jest li tylko prawdopodobna.Strona dowodowa tego twierdzenia jest w tej książce bardzo mocna. Na przykładach z mikroświata wykazuje ,że fale prawdopodobieństwa opisują obiekty i ich własności w kategoriach przypadku, ściśle wyliczanego ale przypadku. Z poziomu makroskopowego wydobywa piękne zjawiska turbulencji w płynach i przebieg pewnych typów reakcji chemicznych by także wykazać, że i tutaj króluje przypadek, losowość.Partie książki dotyczące zjawisk w gwiazdach i układach gwiezdnych, a także w materii międzygwiezdnej (pyle międzygwiezdnym) przypominają dwa tytuły wcześniejsze wydane na Zachodzie innych –równie wybitnych-autorów.Pierwszy to, “The Accidental Universe [5] czyli w tłumaczeniu dosłownym: “Wszechświat przypadkowy”. Chyba P.C.W.Davies był pierwszym autorem, przed P.Colesem, który zwrócił uwagę na rolę probabilistyki w opisie zjawisk kosmicznych. Prostym rachunkiem pokazał ,że podstawowe procesy dynamiki wnętrza gwiazd i struktur gwiezdnych mają charakter statystyczny i jako pierwszy w kosmologii podjął problem entropii wszechświata.Natomiast drugim tytułem, który zapowiada niejako książkę P.Colesa, to praca hinduskiego astrofizyka z Bombaju Jayanta Narlikara,który w mojej w wersji językowej brzmi :” Burzlie (lub gwałtowne)zjawiska we wszechświecie”[6].J.Narlikar uogólnia wiele odkryć astrofizyki obserwacyjnej pierwszej połowy XX wieku do postaci następującej zasady:Wszechświat regularności i ładu ,stabilności i trwałości – nie istnieje !Wszechświat ,to układ burzliwych i gwałtownych zjawisk, to układ podlegający jako całość również gwałtownym i wybuchowym procesom, układ który ma unikalną historię.Kiedyś się wyłonił, pojawił, ewoluuje i będzie miał koniec.Przy czym decydującą rolę w tej ewolucji wszechświata – zdaniem Narlikara- mają obiekty zwane czarnymi dziurami. Osobliwości czasoprzestrzeni, jako przyczyny sprawcze tego, co dzieje się z wszechświatem, gdy ewoluuje.Cofając się tym samym do lat osiemdziesiątych, do prac Daviesa i Narlikara, zrozumiałem radykalny tytuł książki Colesa: od ładu do chaosu. Współczesna nauka definitywnie przekreśla i odrzuca grecką ideę kosmosu a na jej miejsce wprowadza chaos, przypadek, nieprzewidywalność(indeterminzm).Ale czy naprawdę wszechświat nie jest ładem, nie jest harmonią wyznaczoną przez prawa ? Czy może nie jest tak ,że tam gdzie fizyka staje bezradna, natrafia na tajemnicę ,to tam właśnie wkracza probabilistyka ze swoim schematem zdarzeń przypadkowych, losowych a szczególnie z pojęciem fluktuacji, przypadkowych odchyleń od średnich, które zapoczątkowują zaistnienie nowości w przyrodzie ?Fluktuacje czyli nieregularne, przypadkowe odchylenia gęstości (i temperatury) od wartości średnich we wczesnym okresie wszechświata, doprowadzić miały do powstania struktur gwiezdnych(gwiazd i galaktyk).Fluktuacje kwantowe powstałe na skutek obowiązywania zasady Heisenberga w świecie cząstek elementarnych wyjaśniają szereg zagadkowych zjawisk w tym świecie. Fluktuacje w procesach syntezy nuklearnej w gwiazdach doprowadziły do powstania pierwiastków warunkujących pojawienia się życia we wszechświecie. Fluktuacje w populacjach rozmaitych organizmów prowadzą do mutacji, do pojawienia się w procesie doboru naturalnego nowych gatunków. Fluktuacje w opinii społecznej mogą prowadzić na koniec do nie przewidywalnych zachować mas ludzkich.Wygląda to tak : tam gdzie nie potrafimy dociec mechanizmu przyczynowego obserwowanego faktu ,tam posługujemy się istnym wytrychem mentalnym- fluktuacjami czyli czystym przypadkiem, zdarzeniem akauzalnym. Nie istnieje dzisiaj nauka przyrodnicza która by nie miała schematów wyjaśniających w oparciu o przypadek, losowość, coś nieprzewidywalnego.Jedni są tym stanem rzeczy zachwyceni; ”Losowe mutacje wzmocnione doborem naturalnym doprowadzają do powstania samoorganizacji we wszechświecie” (R.Dawkins).Inni przeciwnie: ”Gdyby dało się udowodnić, iż cały świat jest wytworem takiej właśnie ewolucji, byliby to w stanie znieść jedynie durnie i łotry”(B.Shaw)Filozofia przyrody oparta na przypadku, to nowe oczy człowieka do oglądania nowego świata. Na pytanie ,a jak jest naprawdę?jaki jest ten świat? odpowiem słowami Luigi Pirandello : “ Tak jest, jak się państwu zdaje”. Literatura [1] Ksenofont,Pisma sokratyczne,Warszwa,1966, 1,11[2] Platon , Gorgias , Warszwa,1991,s.103,p.507-508[3] Hezjod, Teogonia, narodziny bogów,Warszawa,2001[4] P.Coles, From Cosmos to Chaos,the science of Unpredictability,Pxford,2006[5] P.C.W. Davies,The Accidental Universe,Cambridge,1982[6] J.Narlikar, Violent Phenomena in the Universe,Oxford,1984

 

 

 

 

 

 
Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (61)

Inne tematy w dziale Kultura