Eine Eine
406
BLOG

Nowe podstawy programowe fizyki - to bubel!

Eine Eine Kultura Obserwuj notkę 38
Nowe podstawy programowe z fizyki zaprojektowane przez anonimowy zespół ekspertów wraz z założeniami i celami, nadają się tylko na śmietnik, a podręczniki napisane według tego programu załaduję w przyszłości na TIR- y, które wywiozą je na przemiał- makulatura z nich będzie cenniejsza od nich samych.Mam na myśli tekst opublikowany w internecie : www.reformaprogramowa.men.gov.plKiedy czytałem owe nowe podstawy programowe z fizyki dla gimnazjum i liceum , to uświadomiłem sobie ostro, jak bardzo nowoczesnym był program nauczania fizyki opracowany i wprowadzony w życie 50 lat temu. Po prostu, między tym sprzed pięćdziesięciu laty, a obecnym nie ma żadnej różnicy!50 lat rewolucyjnych odkryć w fizyce,50 lat funkcjonowania nowych pojęć i praw fizyki,50 lat zastosowań tych praw do codziennej techniki, a w nowym programie nauczania fizyki ani śladu powyższego !Współczuję uczniom szkół średnich, że będą musieli słuchać i czytać tej staroświeckiej fizyki, gdy na około wszystko jest nasycone fizyką współczesną, jakże odmienną od tej z ubiegłych wieków.To przez indolencję umysłową anonimowych projektantów resortu, uczniowie ci nadal będą na poziomie mieszkańców afrykańskiego buszu: używając procesorów na każdym kroku, komórek, fotograficznych aparatów cyfrowych,flasch memory, ipodów, nagrywarek laserowych, GPS-ów podczas żeglowania lub jazdy samochodem itd., nie będą mieli nawet zielonego pojęcia o fizycznych zasadach działania tych urządzeń.No, bo niby skąd? Fizyka szkolna, w nowym projekcie podstaw programowych, to historia fizyki doprowadzona do połowy ubiegłego wieku, przy czym okres 1900-1950 przedstawiony telegraficznie, po łebkach i ograniczony właściwie do fotoefektu i promieniowania rentgenowskiego( w programie rozszerzonym liceum).To martwa i anachroniczna wiedza. Zamiast uczyć fizyki XX-XXI wieku, jej aktualnych idei o przestrzeni, czasie, polach sił, zjawiskach mikroświata, procesach we wnętrzach gwiazd, ewolucji wszechświata,multiwszechświatach,strunach i  przyszłych losach przyrody ,serwuje się fizykę wieków XVIII-XIX. Ostrzega się np. nauczycieli, by w gimnazjum nie wprowadzali pojęcia pola fizycznego(elektrycznego, magnetycznego itd.) i to w czasie, kiedy pojęcie to, jest fundamentalnym dla wszystkich nauk przyrodniczych.Na taki pomysł to nawet humanista by nie wpadł.Podstawy programowe ignorują fundamentalne struktury pojęciowe fizyki, nie mogąc wyjść z zaczarowanego kręgu staroświeckiego podziału przedmiotu na klasyczne działy : mechanika, termodynamika, elektromagnetyzm...Współczesne programy fizyki we Francji, Anglii, Niemczech nie są budowane według liniowej historii fizyki , lecz grupują treści wokół najważniejszych idei fizyki.Na przykład idei: ciągłości i nieciągłości, rozwarstwienia przyrody,kierunkowości zjawisk,rodzajów układów fizycznych,typów oddziaływań,wymiarów przestrzeni,wymiany informacji,fraktalnego charakteru obiektów,itd.Tymczasem, kto stosuje taką starą fizykę,jaką proponują podstawy programowe, poza operatorami dźwigów i elektrotechnikami od instalacji domowych? Dlaczego uczniowie uczą się np. prawa Ohma, gdy w elektronowej technologii obowiązuje model falowy elektronów i dla małych gęstości prądów prawo to nie obowiązuje? Zresztą technologia elektronowa to fizyka małych mocy i niskich napięć.Fizyka współczesna dla autorów projektu podstaw programowych, to głównie fizyka jądrowa. Ciekawe tylko ,jak często uczeń ma styczność z fizyką jądrową w sytuacjach codziennych, domowych? Nosi ze sobą preparaty promieniotwórcze w ołowiowych pudełkach? A szkoły dysponują aparaturą fizyki jądrowej?Dlaczego więc w podstawach ignoruje się fizykę materiałów półprzewodnikowych, elektronikę kwantową? Kiedy każdy dom jest nasycony elementami elektronicznymi, kiedy każdy nauczyciel może wyjąc z kieszeni tranzystor, dowolny fotoelement (fotoopór ,fotodiodę lub fototranzystor), ustawić laserowy ,kieszonkowy wskaźnik ,dołączyć kieszonkowy miernik i już uczniowie będą doświadczalnie poznawać fascynujący świat fizyki kwantów.Pracownia fizyki oparta na fizyce półprzewodników to zaczarowany świat dla uczniów ,a jaki związek ścisły z tym na co natrafiają w zabawie,rozrywce i życiu codziennym domowym.Dlaczego uczniowie nic nie wiedzą o symetrii w przyrodzie, gdy idea symetrii, to rdzeń nowoczesnej fizyki? Dlaczego nie ukazuje się wewnętrznej struktury zjawisk poprzez system zasad zachowania fundamentalnych wielkości fizycznych? Dlaczego nie organizuje się materiału nauczania fizyki według typów korelacji między wielkościami(liniowe, nieliniowe-wyższego rzędu) ?Dlaczego nie uczy się o różnych warstwach rzeczywistości i związku ich z energią potrzebną do badania każdej warstwy? Dlaczego nie pokazuje się fizyki w biologii, chemii i geografii? Dlaczego fizyka fazy skondensowanej (ciała stałego ) praktycznie w programie nie występuje, gdy w tym samym czasie codzienność ucznia na niej się opiera? Dlaczego idee fizyki kwantowej są zastrzeżone tylko dla specjalnie zainteresowanych?Pytań o istotne kwestie byłoby znacznie więcej, ale autorzy nowego programu nauczania fizyki sprawiają wrażenie -poprzez swoje “dzieło”- jakby mieli gdzieś, swoją oczywistą powinność uczynienia tego przedmiotu, godnym zainteresowania i pasji poznawczej młodych umysłów i serc.Ciekawe z jakich ośrodków naukowych wywodzą się owi eksperci ,jaki mają dorobek naukowy i doświadczenie w nowoczesnej dydaktyce fizyki? Projektują program nauczania fizyki dla kraju i jednocześnie imiennie nie firmują go ! Ciekawe, jacy to fizycy mogli spłodzić taki poznawczy gniot, taką staroć?Kto – z nazwiska, imienia i miejsca pracy – wpadł na pomysł, że nowoczesna fizyka nie jest możliwa do nauczania powszechnego w liceum i nie może być składnikiem kultury umysłowej absolwenta- maturzysty? Kto ignoruje zweryfikowane doświadczenia światowe w zakresie nauczania fizyki świata mikro (fizyki cząstek elementarnych i procesów atomowych) w epoce technologii elektronowej opartej na tej właśnie fizyce?Dlatego palę fizykę szkolną w rzekomym nowym wydaniu podstaw programowych!Ciekawi mnie, co o nowych podstawach programowych swoich przedmiotów nauczania, sądzą biolodzy, chemicy i geografowie? Czy na lekcjach tamtych przedmiotów uczniowie będą mieli nowy, współczesny obraz przyrody? Czyżby tylko “eksperci" z fizyki spłodzili istny bubel dydaktyczny ?
Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (38)

Inne tematy w dziale Kultura