Eine Eine
163
BLOG

Samopodobieństwo światów

Eine Eine Kultura Obserwuj notkę 36
 Kiedy byłem małym brzdącem, czekającym niecierpliwie na pierwszy dzień w szkole, a już samodzielnie czytałem, co miesiąc otwierałem nowy zeszyt Problemów (miesięcznik ten prenumerował mój ojciec) i w wielkim napięciu kartkowałem go, czytając głównie tytuły artykułów ,a za to dłużej oglądałem fantastyczne, kolorowe zdjęcia i rysunki.Były to pierwsze lata pojawienia się tego pisma (1945-1949),najlepszego tego typu w tej części Europy (jak stwierdziłem, gdy dorosłem),dzieło niezapomnianego Tadeusza Unkiewicza, dzieło zmarnowane i zniszczone później przez jakiegoś ”działacza naukowego” zdaje mi się o nazwisku “ Hurwic”, który bardziej nadawał się na redaktora naczelnego Problemów, gdyż podobno miał jakiegoś pociotka w Kominternie.Zresztą miesięcznik ten ,po wypędzeniu z niego Unkiewicza, miał zawsze specjalną opiekę “partyji” by przypomnieć ,że jego redaktorem naczelnym była także pani Alicja Tejchma, osoba niewątpliwie o zasłużonym nazwisku i możliwe, że jest dzisiaj lepiej z nieistniejącymi Problemami, aniżeli z Problemami istniejącymi pod redakcją np. profesora Jaskierni.Otóż, z lat dziecinnych ,spędzonych na lekturze cudownych Problemów Unkiewicza, zapamiętałem do dzisiaj niesamowitą informację słowno-graficzną, którą krótko streszczę.Na kuli ziemskiej, pod rozgwieżdżonym niebem stał śliczny piesek i szczekał. W jednej z jego tylnych nóg był powiększony obrazek atomu, a w tym atomie był pomniejszony obraz maleńkiej Ziemi pod nieboskłonem, a na niej malutki piesek szczekający a w jego tylnej nodze zaznaczono czarną kropkę z napisem “ atom”, no i obok tekst, który przez kilka dni przyprawił mnie o stany podgorączkowe, zmienił mój stosunek do mojego jamnika, z uwielbienia w ogromny lęk przed nim, a przez całą szkołę podstawową spowodował częste stany otępienia i nieobecności psychicznej.Po prostu, nie mogłem sobie poradzić z tą wiadomością o istnieniu nieskończonego ciągu światów, jeden w drugim, bez końca, przy malejących rozmiarach lub rosnących. Wyzwoliła mnie z tego szoku a zarazem otępienia ,niebieskooka, gadatliwa i wiecznie roześmiana Danusia w siódmej klasie, ale jest to całkiem inna historia i przemilczę ją.Ciągle mam okazję do wspominania tego wydarzenia, gdyż dualność jako metoda i technika rozwiązywania trudnych problemów w fizyce teoretycznej( zwłaszcza w fizyce oddziaływań silnych i w M-teorii) święci coraz to większe triumfy i zdecydowanie zaczyna formować nową filozofię przyrody.Na przykład, T – dualność w M- teorii. Polega ona na tym,że cząstki odpowiadające różnej liczbie zwojów struny wokół okręgu o promieniu R są dokładnie identyczne z cząstkami powstającymi wskutek drgań struny tworzącej okrąg o promieniu 1/R.Powyższe można wyrazić bardziej obrazowo: gruby wymiar czasoprzestrzeni daje takie same cząstki, jak cienki wymiar [1].Otóż ta dualność sprowokowała E.Wittena do wygłoszenia zaskakującej tezy: ”wszechświat w małej skali, wygląda tak samo jak w dużej” [2].W świetle tego odkrycia ( które jest owocem idei “duality”) ,stary pogląd, że w skali odległości zbliżonych do długości Plancka [10E(-36)m],znane prawa fizyki załamują się, przestają obowiązywać ,że taki hiper mikroświat jest radykalnie inny od naszego, ten pogląd jest nieprawdziwy ! Korekta podręczników akademickich w tym miejscu, to pilna sprawa!Gdyby nasz wszechświat ,po okresie ekspansji, zaczął się kurczyć( a taka możliwość jest odczytywana z rozwiązań równań Einsteina) do rozmiarów mniejszych od długości Plancka, to przekształcił by się we wszechświat dualny, również dynamiczny tylko o wektorze zmian przeciwnym do wektora zmian oryginału.Oddziaływania silne(jądrowe) oraz przewidywane efekty przez M-teorię, dzieją się przy wysokich energiach, temperaturach i w mikroskopijnych elementach czasoprzestrzeni. Jest prawdopodobne, że występują tam dualne światy tożsame z naszym.Możliwe że nasz wszechświat (z Ziemią, Słońcem, gwiazdami i galaktykami) jest dualny wobec jakiegoś mega nadświata, że istniejemy w nodze jakiegoś super nadpsa, szczekającego wesoło w mega-mega superświecie, przy czym owa nieskończona hierarchia istnień “jeden w drugim” podlega jednej i tej samej fizyce na zasadzie “ samopodobieństwa”.Samopodobieństwo w przyrodzie wykrył i matematycznie opisał Benoit Mandelbrot, warszawianin z urodzenia, chociaż przed nim filozoficznie na trop tej idei wpadł Emanuel Swedenborg, guru naszego Mickiewicza.Swedenborg w pracy “ Principia” pisze, iż wszystko jest zbudowane na podobnej zasadzie.             Układy cząstek w ciałach są podobne do układów gwiazd, układy zaś gwiazd są strukturami podobnymi do układów wszechświatów. Nieskończona, hierarchiczna architektura światów odzwierciedla taką samą strukturę niebios jak i piekła, które Swedenborg miał dane zwiedzić i opisać w innej pracy(“ O niebie i piekle”[3]).Kiedy ponad 60 lat temu, jako dziecko, przeżywałem spotkanie z prastarą myślą o nieskończonej hierarchii światów zawierających się jeden w drugim, nie wiedziałem, że przyszły czas znów mnie do niej cofnie, ale w innym kostiumie i z innym ekwipunkiem.Najtrafniej i najbardziej sugestywnie napisał o tym Władysław Natanson [4]:“ Myśl ludzka obiega wielki okrąg, wciąż uderzając o te same głazy tajemne, ale uzbrojona coraz lepiej w narzędzia coraz doskonalsze, z wciąż nowymi siłami i energią, pędzona nadzieją na zwycięstwo ostateczne, a zarazem targana wątpieniami azaliż to, czego doświadcza ,nie jest przypadkiem dziełem weddyjskiej Maji –bogini złudzeń i omamów”?  Literatura[1]P.Townsend,Unity from Duality, Physics World,vol.8,nr.9,s.1-6,IX,1995[2] E.Witten, Duality,Spacetime and Quantum Mechanics,Physics Today,vol.50,nr.5,s.28-33,V,1997[3] E.Swedenborg, O niebie i piekle,Paryż,1848,wyd.polskie.[4] W.Natanson,Scholia,Kraków,1934
Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (36)

Inne tematy w dziale Kultura