Tajemnicza jest rola zwierząt w dziejach Stworzenia. Od początków nam towarzyszą. Są w Raju i Adam, pierwszy człowiek nadaje im imiona, co symbolicznie może oznaczać ,iż wydobywa ich z nie-bytu, z jakiejś fazy przed-istnienia. Noe, ratuje z potopu, po jednej parze z każdego gatunku żyjącego.A ileż razy zwierzę ratuje człowieka! Zmyślna oślica ocala Balaama (Lb 22,22-35),kruki karmią Eliasza (3 Krl 17,6),wieloryb wybawia opornego Jonasza i wprowadza go na drogę uczciwości (Jon 2),wreszcie to zwierzęta przypominają ludziom, że Bóg nie przestaje zlewać swych dobrodziejstw na wszystkie istoty żywe (Ps 104, 27; 147,9 ; Mt 6, 26). Istnieje również nakaz traktowania ich po ludzku ( Wj 23, 5;Pp 22,6n; 24, 4;1 Kor9, 9;1Tym 5, 18).Przez wiele wieków, człowiek hodował zwierzęta, ale akt uśmiercenia i czynienia z nich pożywienia, związany był zawsze z aktem prośby do zwierzęcia o przebaczenie, z błaganiem zanoszonym do Stwórcy, by zobaczył, że nasze czyny wobec zwierząt nie wynikają z naszej pychy wobec nich, czy z pogardy i lekceważenia ich jestestwa.Człowiek w swym domostwie, opiekował się zwierzęciem, towarzyszył mu od narodzin do ofiarnej śmierci, ale nigdy nie pastwił się nad nim, nie zadawał wyrafinowanych tortur a przeciwnie- szanował, jako cud istnienia życia w wymiarze kosmologicznym.Minęło dwa tysiące lat, a człowiek zaprzągł największe siły rozumu swego, do działalności planowej, zorganizowanej, masowej w celach zamiany każdego zwierzęcia przed zgonem w przedmiot do wyrafinowanej obróbki cielesnej i psychicznej. Łatwo spostrzec,ów prawdziwy ocean cierpienia zwierząt rodzących się i żyjących do momentu uśmiercenia w fabrykach produkujących mięso .No i to potworne kłamstwo: tak musi być, jeśli chcemy by ludzkość była nakarmiona,gdy w rzeczywistości jedynym powodem, jedyną przyczyną organizacji na skalę planetarną fabryk tortur fizycznych i psychicznych zwierząt jest obłędna chciwość bogactwa i kult żarcia, zamiast jedzenia dla podtrzymania życia.W ciągu tygodnia wielkanocnego przeżywamy męczeńską ofiarę Baranka Bożego – Syna Człowieczego, a następnie jego powrót ze świata zmarłych, który jednocześnie jest aktem zbawienia wszystkich stworzeń.”Bóg zamieszka z nimi”(Ap 3, 12; 21, 2).Całe stworzenie brać będzie udział w zbawieniu i wtedy ukażą się “niebo nowe” i “ziemia nowa” a “ pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminą “ (21,1).W świetle Pisma, wszystkie stworzenia zostaną z-martwych-wskrzeszone, nie tylko człowiek. Czy jest możliwe, byśmy w tamtym czasie ,który nastanie poza czasem obecnym, nie pamiętali cośmy robili w ze zwierzętami na przełomie drugiego i trzeciego tysiąclecia od narodzin Chrystusa?Czy jest możliwe by nasze poczucie szczęścia z obcowania twarzą w Twarz, nie było zmącone pamięcią ,że:” miliony kur miały powierzchnię życia mniejszą od kartki papieru maszynowego, miliony świń było przykutych do betonowej podłogi tak ,że mogły tylko stać lub leżeć, a miliony krów trzymano do śmierci, na łańcuchach o długości 40 cm”.Ale świadkami pamięci o obecnych czasach naukowo opracowanych planetarnych katowni zwierząt, nie tylko my będziemy.W Słowiańskiej Księdze Henocha (rozdz.58) na sądzie zmarłych, dusze zwierząt oskarżają ludzi. Franciszek z Asyżu przeczuwał proroczo, że “nasi bracia wilk, lis, zając mogą nas na Sądzie Ostatecznym oskarżać o brak serca”.Miał rację Franciszek Werfel, kiedy pisał o bezpośrednim związku wiary w nieśmiertelność, z uniwersalnym współczuciem dla wszelkich istot żywych. Jesteśmy wewnętrznie zakłamani, jeśli wierzymy w moc kosmologicznego odkupienia i zbawienia przez Zmartwychwstanie Chrystusa, a jednocześnie uczestniczymy w Golgocie zwierząt, zbudowanej i realizowanej na skalę planetarną przez współczesną cywilizację, której istotą jest bezgraniczne i bezsensowne użycie i zużycie wszystkiego, co żywe.
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura