Eine Eine
119
BLOG

Tropy - przez śmierć, ku nowemu życiu

Eine Eine Kultura Obserwuj notkę 28
Ćmy, owe nocne motyle, mole-pożeracze naszych tkanin naturalnych i setki innych owadów ,których życie biegnie w ciemnościach , w obecności źródła światła wykazują fototropizm.Kolejne słowo zakrywające tajemnicę istnienia. Kategoria tropizmów, zamula i niszczy naszą myśl o porządku natury. Heliotropizm ,rozwój roślin uzależnionych od ruchu Słońca na nieboskłonie. Heliotrop, w ciągu dnia podąża za Słońcem, wykonuje ruchy swego ciała zgodnie z kolejnymi pozycjami Słońca na niebie. Głowy naszych słoneczników zwrócone są na stałe w stronę południowej półkuli nieboskłonu.Lunatycy, wstają z łóżek nie przebudzeni i usiłują dotrzeć do będącego w pełni Księżyca. Jesiotr dokonuje morderczego wysiłku, by dotrzeć do źródeł górskiego strumienia i tam złożyć ikrę- zaródź nowego życia. Ptaki pokonują tysiące napowietrznych kilometrów, wzdłuż linii pola magnetycznego, częstokroć ofiarując swoje życie na rzecz nowego. Każde drzewo, każda roślina rośnie spowita w dwie tendencje: ku Słońcu i wbrew grawitacji pionowo do góry a jednocześnie pionowo w dół ku środkowi Ziemi, nawet krzewy przyziemne pełzając po ziemi, kierują swe odrośla- gałązki pionowo w górę.Wielu z nas, będąc na dużej wysokości odczuwa tajemniczy pęd do skoku w dół, do rzucenia się w przepaść. Pustka przestworzy pod nami, ciągnie nas ku sobie. Czynne kratery wulkanów ,przyciągają niektórych. Duży pożar, wielki i wysoki płomień ognia powoduje bieg ludzi w jego stronę, a następnie paraliż wielu.Czy słowo “ tropizm” jest tu wyjaśnieniem czy przeciwnie- zasłonięciem? Owad zmroku i ciemności rzuca się w płomień świecy zapalonej i ginie. Lub dotyka rozgrzanego balonu żarówki i spala swoje skrzydła. C.Jung w pracy[1] umieścił rozdział” Śpiew mola”, a w nim czytam:“ Dążyłem ku tobie od pierwszej chwili, w której zbudziła się we mnie moja świadomość owada. Będąc poczwarką marzyłem tylko o tobie. Często miliardy podobnych do mnie ginie lecąc ku wątłej iskierce wypromieniowanej przez ciebie. Jeszcze godzina i nastąpi kres mojej kruchej egzystencji. Ale mój ostatni wysiłek, jak i moje pierwsze pragnienie, będą miały cel jedyny: zbliżyć się do twojej materii. A wtedy, ujrzawszy cię w momencie ekstazy, umrę szczęśliwy ,albowiem raz jeden w życiu będę kontemplował źródło piękna, ciepła i życia – w jego wspaniałości doskonałej.”Oto śpiew mola, który pragnie umrzeć w Słońcu, byleby tylko doświadczyć doskonałości. A czy można doświadczyć doskonałości za życia?Faust też tęskni za tym wydarzeniem i żali się :“ że mnie też żadne skrzydło nie poderwieBym za nim, za nim wciąż mógł lecieć!W zachodu wiecznych widziałbym promieniachCichnący świat u moich nóg.”[2] Półtora tysiąca lat temu z okładem, Proclos powie [3]:“ czy istnieje inna racja tłumacząca fakt, iż heliotrop zdąża swoim ruchem za ruchem Słońca aniżeli harmonia przyczynowa między istotami rzeczy ziemskich i istotami rzeczy niebiańskich? Doprawdy bowiem każda istota modli się według stopnia jaki zajmuje w przyrodzie, wyśpiewując hymn pochwalny na cześć zarządcy boskiej serii do której należy. Heliotrop śpiewa hymn do swoje króla. Ogień istoty życia, które kwitnie jest dążeniem ku światom czystego światła.” Mamy więc tutaj do czynienia z jednią bytów, zdawałoby się radykalnie sprzecznych, wzajemnie wykluczających się. Życia i śmierci, narodzin i zniknięcia. A jednoczy ich pieśn -modlitwa. Modlitwa wielbienia i głoszenia chwały Tego, co wszystko powołał do istnienia i nieustannie stwarza nowe istnienia.Każda istota zna sobie właściwy modus gloryfikacji i modlitwy. Jest to modus Erosa i Tanatosa w tajemniczej jedni, w tajemniczym kosmicznym związku.Eros i Tanatoś przenikają całość bytu, niczym eter kosmiczny, czyli ogień. Każda więc forma życia jest dla siebie charakterystyczną formą płomienia.Novalis napisze [4]:“Drzewo może stać się tylko płomieniem kwitnącym, człowiek tylko płomieniem mówiącym, zwierzę tylko błąkającym się płomieniem.”Ci z nas, którzy nie lubią metafizyki, niech pozostaną przy tropizmach, doborze naturalnym, samolubnych genach, przypadku. Wędrowcy , gdyby wędrowali tym samym szlakiem, tą samą ścieżką, cóż mieliby sobie do opowiedzenia przy ostatnim spotkaniu? Literatura [1] C.G.Jung, Metamorphose de lame et ses symboles,Geneve,1953[2] W.A.Goethe,Faust,Warszawa,1962[3] H.Corbin, Sympathea et teopathea, Eranos Jahrbuch,1955[4]Novalis, Uczniowie z Sais,Warszawa,1983 
Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (28)

Inne tematy w dziale Kultura