Od dawna obcujemy z dziwną sytuacją w fizyce : bezdyskusyjne sukcesy badawcze mechaniki kwantowej ( i ich niezwykłe zastosowania technologiczne) występują równolegle z ich filozoficzną interpretacją ,jeśli nie błędną, to co najmniej kontrowersyjną, a na pewno negatywną dla dalszego rozwoju tej nauki.Filozoficzne interpretacja mechaniki kwantowej, której poświęcam ten post ,w literaturze występuje pod trzema zamiennymi nazwami :-kopenhaska interpretacja-getyńsko-kopenhaska interpretacja-szkoła kopenhaska.Została ona zainicjowana i rozwijana przez Duńczyka Nielsa Bohra w latach 1930-1955 ub. wieku i jednocześnie światu naukowemu narzucona( wyjaśnię później dlaczego piszę narzucona a nie – upowszechniona) przez “bandę czworga” (absolutnie żartobliwe moje określenie), to jest : Wernera Heisenberga, Wolfganga Pauliego, Paula Diraca i Maxa Borna.Nie było żadnego manifestu lub programu “szkoły kopenhaskiej”.Zaczęło się prawie niedostrzegalnie od epizodycznych wypowiedzi inicjatora i założyciela tej szkoły Nielsa Bohra, który po raz pierwszy podczas Międzynarodowego Kongresu Fizyków w Como(1927),zwołanego dla uczczenia pamięci Alessandra Volty(urodzony, żył i umarł w tej włoskiej miescowości) w wystąpieniu swoim stwierdził, co następuje [1] : “ W fizyce atomowej natrafiliśmy na niemożliwość nakreślenia ostrej linii granicznej między zachowaniem się przedmiotów atomowych, a ich wzajemnym oddziaływaniem z przyrządem pomiarowym...W tych warunkach występuje z konieczności pewna wieloznaczność gdy przypisujemy atomowym obiektom zwykłe własności fizyczne.” W tym samym odczycie, Niels Bohr, podczas analizy zjawiska dualizmu kwantowo-falowego promieniowania (światła) i w nawiązaniu do zasady nieoznaczoności Heisenberga, po raz pierwszy wprowadza do fizyki kwantowej pojęcie “komplementarności”. Czytamy: “ W szczególności, każda procedura ,jaką moglibyśmy pomyśleć dla przestrzennego i czasowego opisu cząstki byłaby związana w sposób nieunikniony z nie dającą się skontrolować wymianą energii i pędu pomiędzy cząstką a urządzeniem mierzącym. I odwrotnie, każde badanie związków, w opisie których występuje prawo zachowania energii i pędu wymaga rezygnacji ze ścisłego czasoprzestrzennego opisu poszczególnego elektronu w atomie. Te dwa aspekty zjawisk są nie sprzeczne lecz komplementarne.” Doprecyzowanie przez N.Bohra “credo” szkoły kopenhaskiej miało miejsce w stałych jego wystąpieniach podczas kongresów Solveya w latach trzydziestych, oraz w ogniu namiętnego sporu z A.Einsteinem, który był wspierany przez L.de Brogliea i E.Schroedingera.I tak, w roku 1933 N.Bohr oznajmił: “ ..z niemożliwości ścisłego określenia reakcji obiektu atomowego na przyrządy pomiarowe ,wynika że musimy zrezygnować z klasycznego ideału przyczynowości i poddać radykalnej rewizji nasze wyobrażenia o rzeczywistości fizycznej.”[2] Wreszcie w roku 1936, na Międzynarodowym Kongresie Jedności Nauk, w wygłoszonym odczycie [3], Bohr przedstawia (nawiązując do pracy W. Pauliego w Handbuch der Physik) fundamentalną zasadę filozofii przyrody nazwaną przez niego “zasadą komplementarności” : “ Przyroda, na swym głębokim poziomie, ukazuje istnienie zjawisk, których badanie wymaga układów eksperymentalnych nawzajem wyłączających się. Istnieją klasy zjawisk wzajemnie komplementarnych. W związku z tym nasze rozumienie przyczynowości oraz twierdzenie o niezależności zjawisk i obiektów przyrody od obserwatora(eksperymentatora) muszą być zakwestionowane”. W październiku 1955 roku, na posiedzeniu Duńskiej Akademii Nauk podczas odczytu zatytułowanego: “Atomy a wiedza ludzka”[4], N.Bohr dokona rozszerzenia zasady komplementarności na całość ludzkiej wiedzy, w tym także na humanistykę(psychologię, teorię literatury) i wyciągnie z niej daleko idące wnioski na temat istnienia rzeczywistości, oraz roli świadomego obserwatora w tym istnieniu.Kilka lat później ,Leon Rozenfeld, współpracownik i przyjaciel, tak jednoznacznie streści ideę komplementarności i jej znaczenie według samego Nielsa Bohra [5] : “ Bohr had great expectations about the future role complementarity. He upheld them with unshakable optimism,never discouraged by the scant respect he got from our unphilosophical age.On one of those unforgettable strolls during which Bohr would so candidly disclose his innermost thoughts,we came to consider that what many people nowadays sought in religion was a guidance and cosolation that science could no offer.Thereupon Bohr declared ,with intense animation ,that he saw the day when complementarity would be taught in the schools and become part of general education : and better than any religion,he added ,a sense of complementarity would afford people the guidance they needed”. Post niniejszy, poświęcony jest wyłącznie pytaniom: jakie były źródła filozofii fizyki kwantowej Bohra? Skąd czerpał on inspiracje teoriopoznawcze do takiego rozumienia zjawisk mikro przyrody? Pod czyim pozostawał wpływem formułując “kopenhaską interpretację” mechaniki kwantowej?Pierwszym ,kto nieznacznie odsłonił rodowód kopenhaskiej interpretacji był oczywiście Max Jammer w fundamentalnej pracy [6],która nie została przetłumaczona do tej pory na język polski(jak wszystkie inne jego prace, dostępne w tłumaczeniach we wszystkich krajach Europy środkowo-wschodniej z Rosją włącznie).Obszerniejszą analizę tego zagadnienia, mamy w pomnikowej publikacji zbiorowej pod red.A.P.Frencha i P.J.Kennedyego[7], a także w publikacjach O.Costa de Beauregarda , F.Selleriego D.Murdocha.Abraham Pais w swej biografii, korzysta enigmatycznie z wymienionych źródłowych badań, nic od siebie nie dodając[8].Studenci każdego kierunku uniwersytetów duńskich rozpoczynali studia od kursu filozofii, psychologii, logiki, historii filozofii. Gdyby ,na przykład nasi studenci fizyki zmuszeni byliby od tego zaczynać studia ,z pewnością wrzasneli by jednym rykiem, że senat UW zwariował.Bohr zapisany na studia fizyki, dostał się pod wpływ idei bardzo charyzmatycznego, o silnej osobowości wykładowcy Haralda Hoffdinga. Hoffding był wyznawcą i popularyzatorem egzystencjalizmu Soerena Kierkergaarda, autorem biografii filozoficznej Kierkegaarda, prowadził przez wiele lat prywatne seminarium filozoficzne z udziałem prominentnych intelektualistów duńskich, a zajęcia bardzo często odbywały się w domu Bohrów, gdyż ojciec Nielsa ,Christian Bohr był profesorem fizjologii.W tych spotkaniach uczestniczył także wybitny fizyk duński Christian Christiansen, późniejszy recenzent pracy doktorskiej Nielsa. Wpływ Hoffdinga na Bohra był więc dwutorowy: był jego studentem i słuchaczem prelekcji i dyskusji na prywatnych seminariach gromadzących wybitnych intelektualistów Kopenhagi.Relacja Hoffding-Bohr była bardzo bliska, osobista, o czym można się przekonać z korespondencji Hoffding-Meyrson [9], w której bardzo często Hoffding nawiązuje do kolejnych etapów odkryć swego wychowanka w fizyce ( z nieskrywanym podziwem i radością je śledził jak można stwierdzić w kilku listach do Meyrsona) i wymienia zasadę komplementarności jako "zastosowanie idei Soerena diagonalności do fizyki kwantowej “.Kierkegaard był w gwałtownej opozycji do racjonalizmu niemieckiego i dialektyki Hegla. Podstawą jego filozofii była teza o niemożności przezwyciężenia kontrastu pomiędzy tezą i antytezą ,odrzucał możliwość syntezy heglowskiej, co prowadziło do pesymizmu egzystencjalnego .Ta niemożność była uogólniana na całość kondycji ludzkiej, a więc także na stosunek człowieka do przyrody. Dla Soerena Kierkegaarda, to co nazywamy “poznaniem naukowym”, jest czystym wymysłem, któremu nic nie odpowiada w rzeczywistości. Zasada komplementarności jest wierną eksplikacją filozofii Soerena Kierkegaarda na gruncie fizyki świata atomowego.Postęp naukowy dla Soerena Kierkegaarda, to “ciągłe posuwanie się naprzód w kierunku do nikąd”, a istnienie rzeczywistości obiektywnej, niezależnej od ludzi nie było przez niego akceptowane, co dawało impuls studiującym ten kierunek filozoficzny, do mistycznego subiektywizmu.Teoria “skoków” w ontologii Kierkegaarda jest dziwnie paralelna do bohrowskiej teorii nieciągłych przejść atomu z jednego poziomu energetycznego na drugi ,tak jak rola i znaczenie podmiotu w tej filozofii, są podobne do nieusuwalnej roli obserwatora w teorii pomiaru mechaniki kwantowej.Bezsprzecznie, filozofia egzystencjalizmu S.Kierkegaarda jest podłożem “kopenhaskiej interpretacji” mechaniki kwantowej. Jednak ten fakt,sam w sobie nie wzbudza we mnie zasadniczego niepokoju. W kilku postach mojego cyklu z pogranicza fizyki - filozofii – teologii, jednoznacznie formułowałem tezę o wielkim znaczeniu filozofii dla rozwoju fizyki i prezentowałem dowody historyczne na rzecz tej tezy (wpisy poświęcone Ludwikowi de Broglie, lub Czesławowi Białobrzeskiemu).”Szkoła kopenhaska” uformowana przez Nielsa Bohra jest kolejnym dowodem tej tezy, szkoda tylko ,że tak nie jednoznacznym co do jej oceny.Albowiem dzieje interpretacji kopenhaskiej mechaniki kwantowej, aż po dzień dzisiejszy, ewidentnie pokazują pewien rodzaj przymusu intelektualnego, dyktatu i “terroru” psychicznego, jaki był stosowany jawnie w procesie upowszechnienia idei ‘szkoły kopenhaskiej”. Mamy tu do czynienia z ujemnym zjawiskiem transferu autorytetu z fizyki, do dziedziny myśli filozoficznej.Z faktu ,że ktoś był wybitnym fizykiem, wyprowadzano automatycznie wniosek ,że jego filozofia musi być wiernie opisywać rzeczywistość daną w doświadczeniu i badaniu naukowym..Interpretacja kopenhaska fizyki kwantowej była narzucona elitom intelektualnym świata ( związanym z rozwojem nauk przyrodniczych) tylko przez to ,że grupa sympatyków określonego kierunku filozoficznego, która ją intensywnie popularyzowała, składała się z bardzo wybitnych fizyków i dyskurs filozoficzny był zmącony, jeśli nie wręcz– utrudniony.Najwybitniejszym fizykiem wśród tej grupy był Werner Heisenberg ,podziwiany i wielbiony za swój talent matematyczny. Niestety, jego filozofowanie i erudycja w tej dziedzinie były przeciętne. Niels Bohr był gruntownie wprowadzony w egzystencjalizm Kierkegaarda przy bardzo ogólnej znajomości historii innych kierunków i prądów filozoficznych i właściwie swą pasję i wielką namiętność ograniczał do wykazywania przydatności idei egzystencjalizmu dla filozofii fizyki współczesnej. Born, Jordan, Dirac nie skrywali swego braku zainteresowań dla filozofii, poprzestając na roli aktywnych propagatorów stanowiska N.Bohra w tym zakresie.Najbardziej finezyjnym w filozofii i doskonale wykształconym, był Wolfgang Pauli i jak dzisiaj wiemy (z jego korespondencji z Jungiem [12]) miał on największe i najbardziej rzeczowe kontrargumenty wobec idei “kopenhaskich”, których jednak publicznie nie przedstawił ,do czego się sam po latach ,z żalem przyznał .Trzeba było bowiem nie lada odwagi cywilnej, by się przeciwstawić tabunowi noblistów z zakresu fizyki, którzy bezwzględnie negowali inną, nieortodoksyjną (w znaczeniu kopenhaskim), interpretację filozoficzną odkryć fizyki. Literatura[1] The quantum postulate and recent development of atomic theory,Nature,121,78,(1928)[2] Physical Reviews,48,696,(1935)[3] Philosophy of Science,4,289,(1937)[4] w : Fizyka atomowa a wiedza ludzka,Warszawa,1963[5]L.Rozenfeld, Niels Bohr Contribution to Epistemology,London,1963[6]M.Jammer,The conceptual development og quantum mechanics, New York,1967[7] Niels Bohr- A Centenary Volume,ed.by A.P.French and P.J.Kennedy,London,1985[8] A.Pais, Czas Nielsa Bohra, Warszwa,2006[9] Correspondence entre Harald Hoffding et Emile Meyrson,Copenhagen,1939[11] N.Svartholm, Soren Kierkegaard und die moderne physik,Goeteborg,1964[12] Wolfgang Pauli und C.G.Jung – Ein Briefwechsel ,1932-1958,Berlin,1992
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura