Eine Eine
145
BLOG

Gwiazdy i ludzie

Eine Eine Kultura Obserwuj notkę 10
 Astrofizyka a szczególnie jej rozległy dział – kosmologia, to dziedzina pozostająca pod baczną uwagą wydawców. Bardzo często tytuły o tej tematyce lądują na listach bestsellerów światowych a tym samym i krajowych.Wydawnictwo “Albatros” Andrzeja Kuryłowicza zaproponowało rodzimym miłośnikom astrofizyki bardzo cenną pozycję, zatytułowaną “ Imperium gwiazd” ,pióra brytyjskiego profesora historii i filozofii nauki Artura I.Millera ,w tłumaczeniu – jak zwykle doskonałym- Piotra Amsterdamskiego.
Książkę niestety prawie przeoczoną i dziś już zapomnianą [1].Edytorskie opracowanie tej pozycji (zwłaszcza okładka) sugeruje błędnie ,lekką lekturę popularnonaukową, gdy tymczasem, mamy do czynienia z doskonałą pracą badawczą z dziedziny historii astrofizyki i fizyki wieku XX –go, wykorzystującą trudno dostępne archiwa instytutów naukowych Europy i USA, prywatną korespondencję noblistów fizyki lub świadectwa (pisemne i ustne) świadków i uczestników wydarzeń.Profil wykształcenia autora (fizyk-teoretyk)gwarantuje poprawność merytoryczną tekstu, ale jednocześnie nie sposób przeoczyć sporego talentu literackiego A.I.Millera, dzięki któremu przedstawił on fizykę gwiazd wieku dwudziestego, jako niezwykły dramat ludzkich biografii, wzajemnego splątania losów wybitnych odkrywców tajemnic wszechświata, jako dramat zniszczonych marzeń i namiętności wybuchających zaciętymi konfliktami personalnymi.Panorama rozległej siatki laboratoriów i obserwatoriów Europy i Ameryki, z ich morderczo intensywną i zażarcie konkurencyjną działalnością eksperymentalną, obserwacyjną i studyjną, tłumy badaczy, odkrywców a może przede wszystkim wizjonerów-teoretyków fizyki i astrofizyki zadziwiających i szokujących co rusz nowymi hipotezami, ideami nie tylko medialnych “kibiców” nauki, lecz środowiska uczelnianych profesjonalistów ,w ujęciu A.I.Millera, jest dla czytelnika książki wspaniałym dowodem prawdziwości platońskiej tezy o Erosie poznania ludzkiego, o tym że w poznawaniu, człowiek dąży do odkrycia prawdy o tym, “co jest i jak jest”, zawładnięty szaloną namiętnością ,która w istocie niszczy jego wnętrze i wprowadza destrukcję do jego najbliższego otoczenia, jak i o tym że poznawane wabi poznający podmiot i fascynuje ,wzbudza w nim żądze “posiadania”.Rdzeniem lub osią tej panoramy, jest historia tragicznego splotu biografii dwóch luminarzy astrofizyki światowej XX wiek, a mianowicie Brytyjczka Artura S.Eddingtona i Hindusa Subrahmanana Chandrasekhara, przedstawiona po raz pierwszy w literaturze światowej tak szczegółowo i oryginalnie .A.S.Eddington był “cudownym dzieckiem “ w dziedzinie matematyki i nauk ścisłych(astronomia, fizyka) i po gwałtownie szybkim dojrzewaniu ,ukończył w wieku dziewiętnastu lat wyższe studia w Manchesterze.Następnie zadziwił swym matematycznym talentem w Trinity College w Cambridge, a mając zaledwie 24 lata został zastępcą królewskiego Astronoma w Królewskim Obserwatorium w Greenwich. W 29 roku życia objął prestiżową katedrę astronomii w Trinity College, a wkrótce potem został dyrektorem Obserwatorium Uniwersytetu w Cambridge.Dla A.S.Eddingtona, dziesiątki późniejszych lat ,to niczym nie zakłócone pasmo odkryć i prac teoretycznych w dziedzinie fizyki gwiazd i układów gwiezdnych ,które zadecydowały o tym ,że stał się potężnym autorytetem w astrofizyce, właściwie instytucją, której sąd o nowych, hipotetycznych problemach tej nauki nie podlegał apelacji, ani tym bardziej dyskusji, lub wątpieniu.Młodszy od A.S.Eddingtona o 28 lat ,S.Chandrasekhar (zwany w rodzinie i wśród bliskich pieszczotliwie “ Chandra”) urodził się w bogatej rodzinie tamilskich braminów w Lachore(obecnie Pakistan)i też był “cudownym dzieckiem “ o wielkich talentach do matematyki i nauk ścisłych mając zresztą znakomitych poprzedników w rodzinie(dziadek, Ramanathan Chandrasekhar był -profesorem matematyki ,brat ojca,Raman Vankata Chandrasekhar, laureat nagrody Nobla z fizyki).Chandra, już jako nastolatek uważany był za geniusza matematycznego, jako początkujący student uniwersytetu w Madrasie w wieku 18 lat publikuje pierwszą rozprawę z zakresu formującej się mechaniki kwantowej w “ Indian Journal of Physics”. Studiuje prace A.S.Eddingtona, prowadzi dysputy naukowe z goszczącymi w Indiach fizykami A.Sommerfeldem i W.Heisenbergiem ,którzy są poruszeni dojrzałością metodologiczną Chandry i jego wielkim umiejętnościami w posługiwaniu się językiem matematyki.W 1930 roku, dwudziestolatek Chandra uzyskuje stypendium naukowe w Anglii i w wielodniowej drodze morskiej z Bombaju do Genui(której końcowym celem jest Combridge), podczas studiów nad pracami Fowlera, Eddingtona ,Sommerfelda i Comptona doznaje iluminacji, odkrywając mechanizm powstawania obiektu kosmicznego zwanego dzisiaj “ czarną dziurą”.Chandra jest świadomy rangi swego odkrycia, rozumie ,że jego idea kolapsu grawitacyjnego i zaistnienia osobliwego punktu czasoprzestrzeni o nieskończenie wielkiej gęstości materii, rozsadza strukturę współczesnej fizyki i czyni błędnymi główne prace astrofizyczne takich sław jak Fowler, Eddington, Milne.Autentyczna młodość Chandry i czystość jego serca, ogarniętego żarem Erosa poznania tajemnic wszechświata powodują, że Chandra przybywa do Cambridge – królestwa “wybrańców bogów”, pełen snów i marzeń o sławie odkrywcy niezwykłej fazy życia pewnych gwiazd, o przyszłych uznaniu i pochwałach ze strony podziwianych i uwielbianych tytanach matematyki, fizyki i astrofizyki.Niestety, świątynie i kapłani nauki europejskiej, mistrzowie służby prawdzie, idole młodziutkiego Chandry są jednocześnie we władaniu ziemskiej gleby: karier zawodowych, sławy ludzkiej, zawiści, obsesji, lęku przed postępem lub po prostu zmianą, strachu przed ujawnieniem się ich niemocy intelektualnej.Hipoteza Chandry o istnieniu osobliwych obiektów kosmicznych (wzmocniona i rozwinięta przez dalsze badania i dyskusje w Kopenhadze-z N.Bohrem i w Moskwie – z L.Landauem) zostaje najpierw przemilczana w angielskim środowisku naukowym, zlekceważona, wykrzywiona, zdegradowana do niebezpiecznego błędu w fizyce gwiazd ,i na koniec (styczeń 1935 rok)w cynicznym i zajadle negatywnym wystąpieniu na posiedzeniu Królewskiego Towarzystwa Astronomicznego,“pierwszego “ astrofizyka świata Artura Eddingtona, uznana została za bzdurę, gdyż “próbuje niemożliwego - połączyć mechanikę kwantową z ogólną teorią względności”.Nikt publicznie i otwarcie nie wsparł Chandrę w sporze z A.S.Eddingtonem, przez następne dwadzieścia lat (chociaż prywatnie wielu uznawało wartość i doniosłość odkrycia Chandrasekahra).W roku 1939 Chandra opublikował doskonałą monografię na temat budowy gwiazd skwitowaną milczeniem w angielskich kręgach astrofizyków [2],a kiedy w czasie wojny opublikował ważną po dziś dzień, imponującą monografię poświęconą dynamice gwiazd [3], A.Eddington napisał zjadliwą recenzję z niej ,chociaż pod względem merytorycznym -jałową.Nigdy nie odsłonięto prawdziwych motywów stanowiska A.S.Eddingtona ,nawet po śmierci tego ostatniego. Freed Hoyle w swej autobiografii, stanowczo pisze [4.s.177],że Eddingtona nie można było posądzać o mściwość i małostkowość.W recenzowanej pracy, autor zasadnie dowodzi ,że główną przyczyną haniebnego czynu Eddingtona był fakt, iż teoria Chandry faktycznie dyskwalifikowała badania teoretyczne Eddingtona nad połączeniem ogólnej teorii względności z fizyka kwantową, badania które były treścią jego ostatnich lat życia zawodowego.Dodatkowo, ten straszliwy dla Eddingtona cios, zadał mu czarny Hindus, poddany Korony Brytyjskiej, osobnik - z założenia – o niższej substancji cielesno - umysłowej na drabinie ontologicznej wyspiarzy.Chandra był jednak prawdziwym wychowankiem Imperium Brytyjskiego : kiedykolwiek mówił lub pisał o Eddingtonie ,czynił to zawsze zgodnie z prawdą, nie deformując jego sylwetki zawodowej, nie pomniejszając zasług Eddingtona w historii astrofizyki. Chandra był arystokratą z ducha, dżentelmenem z krwi i kości, chociaż nie wybaczył swemu mistrzowi zawziętości w świadomym trwaniu w nieprawdzie.Jak napisałem wyżej, tragiczny konflikt duchowy ,który ogarnął mistrza i ucznia (ucznia stającego się dopiero mistrzem)jest rdzeniem panoramy życia naukowego Europy i USA w wieku XX. Jednak owa panorama ,tak fascynująco przedstawiona przez A.I.Millera zawiera ponadto, prawie niewidzialny drugi dramat, wpisany z wyroku Niebios ,w biografie głównych bohaterów drugiej połowy ubiegłego wieku, wieku naznaczonego dziwną i zatrważającą jednią pomiędzy nauką a ...wojną.Trudno zakwestionować pogląd ,że rozwojem fizyki atomowej w latach 1930-1950 rządziła wola zdobycia niepokonanej mocy w unicestwieniu ,śmiertelnego wroga rodzaju ludzkiego ,jakim był i jest totalitaryzm. Tymczasem A.I.Miller w swoim Imperium gwiazd, jakby od niechcenia ,ale zarazem wnikliwie ,wprowadza czytelnika za kulisy historii powstania projektu i realizacji bomby wodorowej.Zaskoczony czytelnik dowiaduje się ,że to właśnie ci uczeni, którzy roztrząsali problemy struktury gwiazd, źródeł ich energii, faz i procesów narodzin i śmierci odległych słońc ,owi astrofizycy, jak np.Fowler, Chandrasekhar, Zeldowicz, Sacharow, Landau, Oppenheimer, Nowikow, medytujący nad ezoterycznymi problemami genezis i eschatologii ciał kosmicznych, nieświadomie wypracowali idee i narzędzia numeryczne ,które znalazły zastosowanie militarne i zadecydowały o powodzeniu w realizacji super-bomby.Badacze procesów zachodzących w głębinach wszechświata nie mieli na uwadze wojennych aplikacji wprowadzanych przez nich pojęć i formułowanych praw, a jednak bardzo szybko takie aplikacje wystąpiły. Fakt ten, z jednej strony ma ogromne znaczenie teoriopoznawcze, gdyż zaświadcza o jedni strukturalnej wszystkiego i uniwersalnej ważności oraz prawdziwości ludzkich nauk przyrodniczych, ale z drugiej strony ukazuje wieloznaczność Erosa poznania i powoduje dramat egzystencjalny poznającego, rozpinając jego duchowość na dwóch biegunach: mysterium fascinosum i mysterium tremendum .Chandrasekhar, kiedy pod koniec swego długiego i owocnego życia ,odkrył związki pomiędzy teorią czarnych dziur a teorią zderzających się fal grawitacyjnych[4], prawdopodobnie nie przeczuwał, że dzisiaj ta wiedza umożliwi ziemskie eksperymenty ,których realizacja może skutkować zmianami w strukturze Układu Słonecznego lub Galaktyki.Jak pisze A.I.Miller (str.46) Chandra podobno, gdy był w piątej klasie, często modlił się “by Bóg ukształtował moje życie tak, jak Einsteina lub Riemanna”. Niektórzy ,biegli w teologii mawiają ,że najcenniejsza jest modlitwa wielbiąca lub dziękczynienia. W odniesieniu do modlitw Chandry, to powiedzenie może być wyjątkowo trafne ex post. Literatura [1] A.I.Miller, Imperium gwiazd,Warszwa,2006[2] S.Chandrasekhar , An Introduction to the Study of Stellar Structure,London,1939[3] S.Chandrasekhar , The Priciples of Stellar Dynamics,London,1943[4] S.Chandrasekhar ,The mathematical Theory of Black Holes,Oxford,1983.      
Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Kultura