Dzisiaj w "Rzeczpospolitej" pani minister oświaty ubolewa nad tym ,że nauczyciele masowo odrzucają ministerialny elementarz, a także nad tym, że specjaliści-pedagodzy im wtórują i też żądają jego wycofania ze szkół. Wyrazy ubolewania połączyła pani minister z oskarżeniem nauczycieli o lenistwo i niechęć do pracy, jako że poprzedni elementarz – jej zdaniem- nie wymagał aktywności od nauczyciela gdyż dzieci miały w nim wszystko jasno wprowadzane i podawane,a obecny zmusza nauczycieli do pracybo inaczej dzieci mają poważne trudności z nauką czytania i pisania.
Arogancja pani minister edukacji w traktowaniu krytyki jej pracy jest szeroko znana ,ale mimo wszystko ciekawi mnie jakby odpowiedziała jej agenda na poniższe pytania:
1.Jaki zespół nauczycieli, pedagogów i psychologów napisał ten elementarz? Nazwiska, miejsce pracy, uczelnie, dorobek badawczy.
2. Kiedy i gdzie testowano funkcjonowanie elementarza ? Charakterystyka grupy badawczej: liczba dzieci, reprezentatywność grupy, liczba szkół i nauczycieli, narzędzia badawcze.
3.Ile było recenzji elementarza autorstwa nauczycieli? Gdzie opublikowane? Jakie oceny finalne elementarza? Charakterystyka zawodowa autorów.
4.Ile było recenzji elementarza autorstwa pedagogów [pedagogika wczesnoszkolna] oraz psychologów[psychologia rozwojowa]? Gdzie opublikowane? Charakterystyka zawodowa
5.Jaki był czas realizacji punktów 1-2-3-4 ?
Wydaje mi się bowiem, że urzędniczy elementarz [czyli płód resortu] wprowadzony do polskiej szkoły w nauczaniu początkowym, jest taką tykająca bombą zegarową, zbudowaną i podłożoną przez zawodowych destruktorów narodowej oświaty.
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości