Niedawno, przyjaciel - bloger salonu 24 ,prawdziwy humanista z krwi i kości, zaskoczył mnie pytaniem-prośbą:
Słuchaj, -oznajmił mi w rozmowie telefonicznej-przypadkowo natrafiłem na wpis zatytułowany : “Henri Poincare i teoria względności” , w którym jest twierdzenie ,że Albert Einstein przywłaszczył sobie teorię względności ,a prawdziwym jej autorem jest Henri Poincare. Co ty o tym sądzisz? Czy to jest prawda? - dopytywał się zdenerwowany przyjaciel.
Moje zaskoczenie wywodzi się stąd , iż skoro nawet humanista jest wstrząśnięty wydarzeniem tyczącym się historii fizyki ,to widocznie przywołany wpis musi mieć charakter wybitnie kuriozalny.Rzeczywiście wskazany przez przyjaciela tekst jest bardzo dziwny( delikatnie pisząc).Jest w nim stwierdzenie ,że Szczególna Teoria Względności Alberta Einsteina to plagiat ,to kradzież teorii zbudowanej przez Henri Poincarego.Oto stosowny cytat:
“Istnieją nieodosobnione opinie, że akurat teorie względności (nazwaną później szczególną teorią względności ) to Einstein sobie "przywłaszczył. ....Dalszy problem jest w tym, że nie tylko "przywłaszczył", ale i nie zrozumiał, mało tego że źle zrozumiał, to jeszcze się do tego ( przywłaszczenia i niezrozumienia ) nie przyznał.”
Jeżeli ktoś formułuje takie twierdzenie ,to tym samym usiłuje wpłynąć na historię fizyki, na dzieje powstania jednej z największych i najcenniejszych epistemologicznie teorii fizyki współczesnej. Powstaje pytanie ,czy to działanie polega na demaskacji fałszu w historii fizyki ,czy przeciwnie - wprowadza do niej fałsz?
Odpowiedź na to pytanie zależy od strony dowodowej na rzecz prawdziwości tego twierdzenia, przedstawionej przez autora wpisu. I w tym momencie czytelnik tekstu natrafia na niepojęte kuriozum.
Pod wpisem z zakresu historii fizyki nie ma wcale bibliografii źródłowej ! Autor nie kieruje czytelnika do żadnej pracy Poincarego, do żadnej pracy słynnych ,o randze światowej historyków STW, nie przedstawia własnych badań i kwerend w znanych europejskich i amerykańskich archiwach “einsteinianów”. Odwraca historię powstania i rozwoju STW na podstawie jednej ,jedynej pracy fizyka rosyjskiego Anatolija Łogunowa :Henri Poincar’e and relativity theory. – M.: Nauka, 2005.,252 pp., do której kieruje czytelnika mimochodem, w środku swojej notki.
Łogunow nie jest historykiem fizyki ,lecz autorem alternatywnej teorii względności i teorii grawitacji ( alternatywnej w stosunku to teorii Alberta Einsteina ) i kogo, jak kogo, ale właśnie Łogunowa, nie można posądzać o obiektywizm w tej kwestii! Przez wiele lat zajmował się “obalaniem” teorii względności A.Einsteina, wykładał własną teorię grawitacji, stale powtarzając, że einsteinowska teoria względności zawiera liczne, poważne błędy. Łatwo mu to przychodziło, nikt wówczas nie mógł poddać krytyce jego koncepcji, bo był członkiem biura politycznego KC KPZR.
W pierwszych latach 80-tych ub.w. miałem okazję w Moskwie wysłuchać wykładu prof. Jakowa Zeldowicza [ po śmierci Landaua, pierwszej wielkości “gwiazda” fizyki rosyjskiej] łącznie z dyskusją ,na temat teorii grawitacji Łogunowa. Zeldowicz,w swym wykładzie nie zostawił na niej “suchej nitki”.
Poincare pojawia się przy sporach o narodziny STW, z powodu jego wykładu :”L’etat actuel et l’avenir de la physique mathematique”. wygłoszonego na Międzynarodowym Kongresie Nauki i Sztuki w St.Luis,USA,24.09.1904,a opublikowanego w grudniu tego samego roku w Paryżu na łamach Bulletin des Sciences Mathematiques,vol.28,ser.2,str.302 (angielski przekład w The Monist January vol.XV,nr.1) .Czyli miało to miejsce przed ukazaniem się pracy Alberta Einsteina ,złożonej w czerwcu 1905 do druku [1].
Istnieje polski przekład wykładu Poincarego dokonany przez mego przyjaciela, dr Witolda Kruczka ,wieloletniego wykładowcę PW i umieszczony w monumentalnej pracy W.Kruczka, a mianowicie -w trzech tomach [łącznie ok.1500 stron] literatury źródłowej z zakresu historii powstania, rozwoju i recepcji Teorii Względności Alberta Einsteina [2].W tym samym woluminie ,na str.20-65 jest tłumaczenie oryginalnej pracy A.Einsteina z Annalen der Physik 1905,17,891-921.
Autor omawianego wpisu powinien skierować czytelnika do tych dwóch tekstów i zachęcić go do analizy porównawczej , lub nawet samemu przytoczyć odpowiednie akapity tekstu z nich. gdyby mu chodziło o prawdę w historii fizyki , a nie o rzekome "poprawianie" historii fizyki.
Henri Poincare (1854 - 1912 ) /żródło:Wikipedia
Ale wtedy by się okazało , że u Poincarego nie ma jeszcze teorii względności, nie ma formalizmu, jako struktury tej teorii [a co jest w pełni rozwinięte w pracy A.Einsteina], lecz są jedynie zalążki pewnych szczegółowych hipotez ,czyli mamy do czynienia z przeczuciem intuicyjnym możliwości narodzin nowej – w stosunku do Galileusza i Newtona- mechaniki. Zacytuję akapit końcowy polskiego wydania wykładu Henri Poincarego:
“Możliwe również ,że będziemy musieli stworzyć zupełnie nową mechanikę, którą teraz możemy tylko z ledwością przewidywać. W mechanice tej bezwładność zwiększałaby się wraz z szybkością , a szybkość światła stałaby się nieprzekraczalną barierą”.
Dopiero w pracy ukończonej w roku 1906 [3] H.Poincare przedstawił zarys matematycznej struktury STW [innej od einsteinowskiej jesli idzie warstwę dowodową], czyli po ukazaniu się Einsteina “Elektrodynamik....”. Jednak w tej pracy, Poincarego - co jest najistotniejsze - interpretacja fizyczna podstawowych związków opisujących efekty kinematyki i dynamiki relatywistycznej takich np. jak :transformacja Lorentaza, skrócenie długości, relatywistyczna masa itd. , stoi w sprzeczności z prawidłową interpretacją Alberta Einsteina.
Jeżeli więc ważna jest dla nas prawda w historii fizyki , to musimy napisać , że to Poincare ( i Lorentz) nie zrozumieli relatywistyki , a nie Einstein.
Poincare ( za Lorentzem) skrócenie długości uważał za efekt absolutny , gdy Einstein przeciwnie :jako względny, zależny od układu odniesienia .U Poincarego ( i u Lorentza) nie ma analizy upływu czasu ze stanowiska różnych układów inercjalnych, a u Einsteina jest wykazana względność pojęcia równoczesności., oraz doniosłe konsekwencje jej dla całej fizyki. Einstein zauważył ( a Lorentz i Poincare tego nie zauważyli i nadal utrzymywali hipotezę istnienia eteru jako absolutnego układu odniesienia) , że z niemożliwości wykrycia ruchu absolutnego, wynika równoważność wszystkich układów inercjalnych, która oznacza równoważność współrzędnych czasoprzestrzennych w dowolnym układzie odniesienia inercjalnym.
Gdyby omawiany wpis , w którym propaguje się fałszywą historię narodzin STW był oparty na jeszcze innych (dostępnych w j.polskim) pracach ,np. A.Paisa [4] i odsyłał czytelnika do paragrafów 6.2 oraz 6.3 tej pracy (już nie wymagam znajomości tekstów Johna Stachela najwybitniejszego znawcy twórczości A.Einsteina ,np.[5,6] ), to wtedy krytyczny czytelnik by odkrył ,że twierdzenie o “przywłaszczeniu” ,jak również o niezrozumieniu, lub fałszywym rozumieniu STW przez Alberta Einsteina ośmiesza autora wpisu i świadczy ewidentnie, że autor ten pisze do czytelników salonu 24 o czymś, o czym nie ma przysłowiowego “zielonego pojęcia”.
Literatura
[1] A.Einstein,Zur Elektrodynamik bewegter Koerper,Annalen der Physik,17,1905,s.891-921
[2]Literatura źródłowa do kursu “Podstawy fizyki” na Politechnice Warszawskiej, tom I, Szczególna teoria względności”,(redaktor,tłumacz i autor:W.Kruczek),Warszawa,1981,str 256-276
[3] H. Poincare, Sur la dynamique de l’´electron // Rendiconti del Circolo Matematico di Palermo. 1906. Vol.XXI. , 129 -176
[4] A.Pais, Pan Bóg jest wyrafinowany... Nauka i życie Alberta Einsteina, Prószyński i S-ka,Warszawa,2001
[5] A. Einstein; J. Stachel, D.C. Cassidy, et al., eds., The Collected Papers of Albert Einstein, Vol. 1,2 , Princeton University Press 1987,1989
[6] J.Stachel, D. Howard: Einstein - The Formative Years 1879-1909, Birkhäuser ,2000,
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie