Przyszedłem do przychodni lekarskiej, by zapisać się na wizytę u lekarza [ usiłowania telefoniczne były daremne] i przy pierwszym kroku spostrzegłem stan wyjątkowy w rejestracji: wszystkie panie były skupione przy komputerze , wnętrze rejestracji miało wyłączone światła.
* Poproszę o wizytę u doktor F- powiedziałem ze słodyczą w głosie , bo jestem przyuczony, jak mam się odzywać do pani rejestratorki.
- To jest niemożliwe- usłyszałem krótką odpowiedź.
- Dlaczego –zapytałem , nadal zachowując czołobitność.
- proszę pana ,wszystkie komputery wysiadły, gdzie mam pana zapisać, pańskiego czipa nie mogę odczytać,ani sprawdzić po peslu czy jest pan ubezpieczony, czy zapłacił pan miesięczną składkę, a bez tego żaden lekarz pana nie przyjmie.Baza, proszę pana, przedewszystkim muszę widzieć pana w bazie i zapisać .
- a nie może pan mnie zapisać w zeszyciku, tak jak to pani robiła przez ostatnie 35 lat ?- zapytałem z wyraźną rozpaczą w głosie.
- coś pan ? chce pan abym straciła pracę?
- Boże broń- zapewniłem ją z mocą . Dodając:
- To ja przyjdę kiedy indziej. Do widzenia
A ona na pożegnanie dorzuciła :
-proszę się dowiadywać , czy awaria został usunięta. Bo wtedy będzie pan mógł otrzymać wizytę po dwóch tygodniach od dnia zapisu w bazie danych.No i niech pan czipa zawsze ma,w ostateczności może być dowód osobisty.
W drodze do domu, uspokojony myślą , że za dwa tygodnie nie będę musiał godzinę czekać w kolejce na swoją godzinę przyjęcia przez lekarza, gdyż do tego czasu wyzdrowieję dzięki domowej, homeopatycznej apteczce żony [ czosnek, cebula, cytryna, sok malinowy i takie tam podobne ] - nagle dokonałem istotnego odkrycia.
Odkryłem mianowicie wielki spryt Narodowego Funduszu Zdrowia.
Niedawno przeczytałem gdzieś w sieci, że przeciętnie, w Polsce przez 25 % czasu rocznego komputery zastosowane w instytucjach publicznych - nie działają [ gdyby się ktoś pytał, to : minister cyfryzacji , czyli od komputerów, działa non stop przez 24 godziny na dobę , niby w dawnych czasach –niejaki Berman].
NFZ wprowadzając u siebie , totalną komputeryzację pracy w przychodniach , przez średnio 25 % czasu rocznego wreszcie nie będzie widział pacjentów.
Jak to znakomicie ułatwi mu pracę!
A jakie oszczędności finansowe!
Za które zmodernizuje wnętrza swych biur, wymieni biurka, dywany, marmury, kandelabry ,a każdy pracownik dostanie do domu ipoda oraz Samsung Galaxy III,by mógł [ jak mu przyjdzie ochota ] w każdej chwili ustalić kto właśnie,dajmy na to w Biłgoraju i do którego lekarza przyszedł po poradę.
Spryciarz z tego naszego umiłowanego NFZ !
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura