Ostatnio ,na salonie, w kręgach miłośników kijowskiej fizyki ulubionym rzekomym ” ciosem” w fizykę jest stwierdzenie , że żaden fizyk nie potrafi udzielić odpowiedzi na tego rodzaju pytania jak :
Co to jest światło?
Co to jest elektron?
Co to jest ciemna materia?
Co to jest kwant?
Co to jest fala?
Itd.
Kiedy fizyka opisuje wyczerpująco zjawisko interferencji światła to pod koniec zawsze padnie uwaga:
Co z tego, ale wy nie wiecie, co to jest światło !
Bardziej inteligentni powyższe pytanie zamieniają na inną formę leksykalną. Nie pytają się “co to jest światło”? lecz:
Czym jest światło?
Albo:
Czym jest elektryczność?
Czym jest magnetyzm?
Czym jest foton?
I natychmiast, nie czekając na odpowiedź orzekają rezolutnie -jak pewien bolger ,który nie prowadzi przezornie i chytrze bloga, a jedynie obśmiewa tych co prowadzą –
“Przecież fizycy (wszyscy bez wyjątku) nie wiedzą, tak na prawdę, czym jest światło, foton.”
Z tego oświadczenie niby ma wynikać , ze on sprawdził każdego fizyka na świecie ,no i że nie - fizycy [ każdy ] to dobrze wiedzą czym jest światło i foton.
Trzeba przyznać, że ta metoda zastosowana wobec czytelników nie znających fizyki daje pewne, założone z góry rezultaty. Sądzą oni ,że fizyka [i nauka], to kompleks działań i osób zasadzający się na ignorancji, podniesionej sztucznie do rangi wiedzy i sowicie opłacanej przez podatników.
No cóż, by rzeczowo ocenić wartość takiej “krytyki” fenomenu nauka / fizyka to trzeba znać metodologię fizyki / nauki przyrodniczej ,czyli trzeba czytać trochę więcej niż “stoi “zapisane w wikipedii.
Chociaż w istocie, wcale nie potrzebny jest fizyk ,wystarczy dobry maturzysta by na pytanie :
czym jest światło?
przeczytać / usłyszeć jego poprawną odpowiedź:
“falą elektromagnetyczną”.
Pytający, jeśli nic nie wie o falach elektromagnetycznych nie przyjmie tej odpowiedzi, lub zada pytanie:
a czym jest fala elektromagnetyczna?
I może się okazać , przy odrobinie cierpliwości i dużej odpowiedzialności za słowo publiczne ,że pytanie z pozoru bardzo szczegółowe: czym jest światło ?doprowadzi prowadzących dialog do prezentacji potężnego zasobu wiedzy z fizyki.
Tymczasem ów bloger z sitwy o nazwie “kijowska fizyka” zadał pytanie :czym jest światło? nie po to by wiedzieć, lecz po to by rzekomo wykazać , iż fizyka / fizycy , to ignoranci ,lub- jak chce inny bloger o nicku “LC” – to banda kryminalistów i oszustów.
Prawdopodobnie jest mu takie pytanie potrzebne dla zdrowia, albowiem poniżając fizyków i odmawiając wartości poznawczej fizyce – sam w swoich oczach staje się mądrzejszy i odpłaca za lata szkolnych upokorzeń na lekcjach fizyki ze strony złego nauczyciela.
Tymczasem popularyzacja fizyki [ obojętnie gdzie ] nie może być psychoterapią, a od zadającego jakiekolwiek pytania – wymaga namysłu, analityczności i obiektywizmu.
Zadający pytania może się spotkać z krytyką rzeczowości, czyli merytorycznej zasadności pytania: są przecież pytania źle sformułowane, lub pytania źle zaadresowane.
Są także pytania, na które fizyka aktualnie nie zna żadnych, sensownych odpowiedzi. Kijowska fizyka i jej wyznawcy, do swych głów nie dopuszczają możliwości wystąpienia takich przypadków.
Któryś z nich się pyta : a co to jest kwant?
Pada odpowiedź;
Najmniejsza ilość zmiany energii układu, np. atomu
Wartość tej energii:
E = h*f
Gdzie
h- stała fizyczna fundamentalna zwana stałą Plancka
f- częstotliwość drgań wewnętrznych
Pęd kwantu
P = E/c
Gdzie c-prędkość światła w próżni
W odpowiedzi, ten co pytał, kwituje lakonicznie:
kwantów nie ma.
Oczywiste, ten co pytał , to prowokator.
Zapytał tylko raz , bowiem żaden szanujący swoją godność osoby fizyk, już nigdy nie podejmie z nim rozmowy .Nie należy bowiem rozmawiać z kimś, kto ciebie traktuje jako kłamcę.
Fizyka nie jest bowiem oszustwem, ani snem wariatów.
Fizyka rozważa każdy rodzaj pytań dotyczących przyrody. Zaś pytania dotyczące samej fizyki, jej języka ,metod ,celów muszą wynikać z wiedzy metodologicznej stawiającego te pytania, wymagają od pytającego gruntownej znajomości fizyki i jej historii.
Tymczasem wyznawcy kijowskiej fizyki im mniej mają tej wiedzy , tym okazują większą aktywność w głoszeniu zabawnych bzdur w rodzaju: “przecież fizycy ...nie wiedzą tak naprawdę czym jest światło, foton.”
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura