Thomas Hobbes ( 1588 - 1679 )
Taki okrzyk słyszę dzisiaj na seminariach filozoficznych PAN-u i UW, a także na salonach warszawskich luminarzy kultury i polityki, no i takie nazwisko widzę na okładkach nowych książek wykładanych w witrynach księgarń Krakowskiego Przedmieścia, poświęconych tej postaci.
Wygrzebany z głębin XVII –to wiecznej filozofii angielskiej, pasowany na największego myśliciela politycznego nowożytnych dziejów przez krajowe centra lewicowe i liberalne kraju, zrównany został z Machiavellim i Vico - a nawet jego geniusz dla niektórych, przerasta tych dwóch – Thomas Hobbes jest dzisiaj w Warszawie ostateczną wyrocznią w dysputach i sporach na temat: państwa, władzy, natury człowieka i przyszłych losów świata.
Niektórzy złośliwie mówią o ciągłości stałej linii na salonach warszawskich która może wyglądać tak: Marks-Engels-Lenin-Schaff- Baczko- Kołakowski-Bauman- Hobbes.
Co by się z tą linią nie działo w różnych latach ,faktem jest ,że taka na przykład trójca : Hobbes-Hegel – Feuerbach jest u pierwocin totalitaryzmu faszystowskiego i komunistycznego.
Właśnie ostatni, opasły tom kwartalnika “Przegląd filozoficzno-literacki” poświęcony jest w całości myśli hobessowskiej w różnych jej domenach i przejawach [1],a wydawnictwo Pruszyńskiego zdobyło się wcześniej nawet na wydanie starej, bo z roku 1938 panegirycznej- na temat osoby i twórczości Thomasa Hobbesa- pracy Carla Schmitta [2],kultowego politologa z czasów III Rzeszy Niemieckiej, byłego członka NSDAP.
Spróbujcie powiedzieć coś krytycznego na temat Hobbesa filozofii państwa, nazywając go “praojcem totalitarnej wszechpotęgi państwa”, lub autorem metafizyki człowieka, w której człowiek jest zwierzęciem prowadzącym wojny z każdym Drugim, ze strachu, że zostanie zabity przez tego Drugiego, spróbujcie określić Hobbesa, jako pioniera sekularyzacji, bojownika antyklerykalizmu, lub zamaskowanego ateistę , a zaraz was okrzykną [za Carlem Schmittem], że dokonujecie nadinterpretacji , lub dezinterpretacji, a najczęściej, że wasze rozumienie Hobbesa jest z gruntu fałszywe.
Hobbes ,to prawdziwy geniusz – i już [mówi salon warszawski].
A kto to mówi na salonie? I dlaczego to mówi?
Po pierwsze ,fascynują się filozofią polityki T.Hobbesa wszyscy ci ,którym autonomiczną i samodzielna politykę uprawiać nie wolno. Jak bowiem wiadomo, politykę u nas uprawiają tylko delegowani przez razwiedkę, innym pozostaje co najwyżej oddawać potulnie głosy na nich do urn wyborczych, co ma pozorować demokrację. Skoro nie mogą robić autentycznej i autonomicznej polityki, to pozostaje im gaduła o filozofii polityki, czyli o Hobbesie.
Po drugie, w kraju gdzie odbył się całkowity i kompletny demontaż państwa, i gdzie atrapa z logo “państwo polskie” nie spełnia ani jednego ze słynnego określenia hobbesowskiego “Lewiatana” czyli nowoczesnego państwa : wielkie zwierzę, wielki człowiek ,wielka maszyna i śmiertelny bóg, w tym kraju najbardziej atrakcyjną staje się mitologizacja szczególnego państwa , hiper-państwa zwanego Unią Europejską.
Jak się nie ma czegoś pod nosem ,to pozostaje podziw dla tego, co pod lasem.
Chociaż jest ono in statu nascendii [to hiper-państwo zwane Unią Europejską], to w Polsce cieszy się ogromnym uznaniem bo :
- podobno gwarantuje nam absolutne bezpieczeństwo ,w związku z czym nie musimy mieć armii zaciężnej ani rezerwowej
- ma mieć ciągle otwartą “kasę” do nieograniczonych pożyczek.
I w tym momencie Hobbes staje się na wskroś nowoczesny ,bo jego ideę wojny wszystkich ze wszystkimi można przenieść z własnego “domu” [a więc mieć wieczny pokój], na relacje między państwami narodowymi i wielbić to państwo[lub dwa państwa] ,które ma największą moc podbicia i zniewolenia pozostałych, słabszych państw , łącznie z atrapą własnego.
Spełnia się tym samym bezbłędnie wizja hobbesowska, rezygnacji z własnej wolności za cenę utrzymania życia ,które – łatwo zauważyć - już nie ma żadnej, nawet subiektywnej wartości.
Po trzecie, hobbesowski naturalny człowiek [ czyli diaboliczna personifikacja zła ] może być wykorzystany do zwalczania KRK z jego niedorzecznościami metafizycznymi w rodzaju niebiańskiego pochodzenia duszy człowieka i z naiwną tezą :”człowiek z natury jest dobry”.
Salon warszawski się wstydzi chrześcijaństwa [bo to anachronizm i zaścianek , no i źle widziany przez hiper-państwo] , a szczególnie duchowieństwa, czyli kleru i jego hierarchii. Dlatego, że nie poddali się lustracji, chociaż wszyscy inni się poddali-a jakże- toteż anty-klerykalizm hobbesowski - jest trendy oraz cool.
Przestraszonym chrześcijanom próbuje się prezentować T.Hobbesa [ niektórzy tak czynią ] , jako pobożnisia – teologa.Wielce to zabawny zabieg , gdy jednocześnie rzuca się w oczy jego gnostyckie i manichejskie rozumienie Pisma św.
Okładka ksiązki Hobbesa "Lewiatan"
Po czwarte wreszcie, kiedy Hobbes pisze :
“Cokolwiek zaś jest przedmiotem jakiegoś apetytu czy pożądania ,to człowiek nazywa swoim dobrem. Przedmiot zaś swoje wstrętu czy awersji nazywa złem, co zaś jest przedmiotem jego wzgardy ,to nazywa nikczemnym i niegodnym uwagi. Te bowiem wyrazy: dobry, zły, godny wzgardy, są zawsze używane z uwzględnieniem osoby, która się nimi posługuje .Nie ma bowiem rzeczy ,która by po prostu była bezwzględnie dobra i zła, którą by można było wziąć z natury samych rzeczy...”[3,str 45]
to jest to prawdziwy miód na serce i umysł bywalców salonu warszawskiego .
Nigdy bowiem dotychczas w kulturze polskiej nie było tak ugruntowanego aksjomatu o relatywizmie moralnym i etycznym – jak obecnie.
I nigdy też dotychczas ten relatywizm moralny nie był tak upowszechniony dzięki modelowi wychowawczemu szkoły z nazwy tylko -polskiej.
Innymi słowy, prawie pięćdziesiąt lat sowietyzacji społeczeństwa, plus dwadzieścia lat panowania ideologii rynku ,stworzyły niesłychanie przyjazny klimat do recepcji ideologii [bo to nie filozofia] Thomasa Hobbesa z tezami: człowiek człowiekowi wilkiem, stanem natury człowieka być w permanentnej wojnie z Drugim, chyba że zgodzi się na panowanie nad nim Lewiatana i wtedy “śmiertelny bóg” ,czyli suweren pod postacią sprawnie działającego aparatu państwowego [“machina”] zagwarantuje pokój, i uwolni jednostki od paraliżującego strachu przed śmiercią.
Literatura
[1] Przegląd filozoficzno-literacki,nr.1(30),lipiec 2011
[2] C.Schmitt,Lewiatan,w teorii państwa Thomasa Hobbesa,Prószyński i Ska,Warszawa,2008
[3] T.Hobbes,Lewiatan,czyli materia,forma i władza państwa świeckiego i kościelnego,PWN,1954
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie