Czy ja się boję 21 grudnia 2012 roku?
Tak , boję się.
Boję się dlatego, że w świecie zjawisk fizycznych od czasu do czasu zdarzają się dziwne zjawiska.
Jednocześnie stwierdzam, że istnieje pewien rytm występowania tych dziwnych zjawisk. Pewna okresowość.
Mówią o tym mity religijne i legendy różnych ludów.
Myślę przede wszystkim o zjawiskach kosmicznych w wymiarze Układu Słonecznego.
Jednak, co do tej daty – 21 grudnia 2012, mam duże wątpliwości, i darzę ją rezerwą.
Po prostu nie mam pewności co do bezbłędności w podaniu informacji: kiedy , w jakim odstępie czasu wstecz , miały miejsce wydarzenia katastrofalne w skali globu ziemskiego.
Pewne studia literatury tematu zaliczyłem i twierdzę , że data [dokładna] ostatniej apokalipsy geofizycznej jest absolutnie zamazana i rozmyta przez nierozpoznane przez nas- historycznych systemów rachuby czasu i systemów kalendarzy naszych przodków odległych.
Gdybym miał dokładną datę tego kosmicznego wydarzenia wtedy 21 grudnia 2012 , albo bym potwierdził ,albo bym opatrzył drwiną.
Znam bowiem okres powtarzającego się ,periodycznego i niezwykłego zjawiska planetarnego.
Jest nim tak zwane “odbicie” w ruchu wirowym planety Układu Słonecznego.
Ci co czytali –według mnie poważną w pewnym stopniu – pracę Patricka Geryla i Gino Ratincxa [1]pamiętają zapewne skrót scenariusza dnia ostatecznego;
- gwałtowny i potężny wybuch promieniowania Słońca
- przemagnesowanie pola magnetycznego Ziemi jako skutek poprzedniego zjawiska
- zmiana kierunku wirowania Ziemi
- oceany mocą bezwładności rozpoczną niszczycielski ruch
- skorupa Ziemi w nowym obrocie rozpocznie drgania o olbrzymich amplitudach
- Słońce wzejdzie na zachodzie
- Wszystko co było żywe przybierze postać mikrokomórek rozpylonych w chaosie materii.
Tekst tej wizji, zasilony filmem Emmericha[oglądałem go dwa razy uważnie] został poddany miażdżącej krytyce dobrego specjalisty, astronoma Iana O’Neila [2],jednak ta krytyka nie była trudna wobec –szkoda , że miejscami naiwnej – argumentacji pseudonakowej autorów książki.
Po pierwsze – hipoteza kolizji Ziemi [i następstw tej kolizji] z ciałem niebieskim związanym ze Słońcem na stałe, lub przypadkowo zabłąkanym ,jest dla mnie bez wartości.
UKŁAD SŁONECZNY I CAŁOŚĆ STRUKTURY KOSMOSU DOSTĘPNEGO OBSERWACJOM NIE FUNKCJONUJE NA ZASADZIE PRAW STATYSTYCZNYCH.
Nie będzie – w czym ma rację I.O’Neil- puknięcia Ziemi przez planetę X ,lub zderzenia Ziemi z tajemniczym obiektem zwanym Nibirem.
Katastrofy kosmiczne mają inną naturę od kolizji wzajemnych ciał kosmicznych i występują ,ale podlegają rytmom, periodom, a nie przypadkowi.
HARMONIA KOSMICZNA ZASADZA SIĘ NA RYTMACH, NA POWTARZALNOŚCI.
Powtarzalności zarówno narodzin ,jak i śmierci, początku i końca.
Po drugie – rytmy i periody w życiu Słońca o charakterze totalnych katastrof[np.monstrualny wybuch promieniowania Słońca], mają tak duże okresy, że prawdopodobnie przekraczają domyślny czas istnienia gatunku ludzkiego na Ziemi [czyli nie ma świadków i przekazu dowodu].
Hipoteza więc upatrująca Słońce, jako sprawcę “dnia ostatecznego Ziemi jest tak samo nieprawdopodobna, jak szukanie tego sprawcy w zdarzeniu statystycznym kolizji Ziemi z innym ciałem kosmicznym.
Po trzecie- nagła zmiana wektora prędkości kątowej dokładnie na przeciwny , tak olbrzymiego ciała jakim jest Ziemia, pod wpływem zderzania z innym ciałem kosmicznym - z punktu widzenia fizyki – jest nonsensem.
Takie zderzenie [o nikłym prawdopodobieństwie, praktycznie zerowym] może zaburzyć ten wektor, tak co do wartości, kierunku ,jak i zwrocie ,ale nie spowoduje anty-symetrycznego ustawienia. Mogłaby dać nieokreśloną destrukcję regularnego obrotu, a nie coś tak symetrycznego , jak obrót o przeciwnej orientacji.
Po czwarte, na koniec – autorzy wymienionej pracy [1] w sposób mylący łączą zmianę biegunów magnetycznych ze zmianą [na anty-symetryczn, wektora prędkości kątowej Ziemi, co prowadzi do błędnej sugestii ,że przemagnesowanie będzie przyczyną zmiany zwrotu prędkości kątowej Ziemi.
A jest dokładnie odwrotnie.
I tutaj czas na wprowadzenie mojej pierwszej hipotezy.
Hipoteza I.
Przemagnesowanie [przebiegunowanie]Ziemi ,czyli zmiana zwrotu wektora B pola magnetycznego Ziemi, może wystąpić, jako skutek zmiany orientacji wirowania Ziemi.
Wektor B pola magnetycznego Ziemi jest bowiem związany z wektorem prędkości kątowej Ziemi.
Hipotetyczna zależność dla symetrycznej bryły jest taka:
1) B = - k* L
Gdzie
k- stała o wartości rzędu 10E(-33)
L- moment pędu bryły o wartości
znak minus oznacza przeciwny zwrot wektóró B i L.
Nalezy pamiętać , że
2) L = I*w
Gdzie
I- moment bezwładności bryły,
dla kuli pełnej ,jednordnej
I = 2/5 *m*r^2
w – prędkość kątowa.
Zależność 1) sprawdza się dla większości planet posiadających pole magnetyczne stałe, w granicach odchyleń pomiaru B – ok. 10 %.
W warunkach laboratoryjnych, wykrycie związku przyczynowo- skutkowego pomiędzy wektorami B i L ,czyli wykrycie zjawiska występowania pola magnetycznego w przestrzeni otaczającej każde wirujące ciało, jest utrudnione wobec bardzo małej wartości współczynnika k.
Ostatnie próby eksperymentalne podjęte w latach
2007-8 w laboratorium ESA nie były satysfakcjonujące “doświadczalników”.
A teraz powyższego przejdę do centralna hipotezy tego wpisu, dotyczącej prawdopodobieństwa wystąpienia zjawiska odwrócenie orientacji obrotu planety Ziemia.
Hipoteza II
Zjawisko nagłej zmiany orientacji wektora L [a tym samym wektora w - prędkości kątowej ] w ruchu obrotowym Ziemi [i każdej planety Układu Słonecznego] wokół własnej osi , jest periodyczne i ma charakter efektu zwanego “odbiciem”.
By przybliżyć naturę tego efektu, odwołam się do modeli, z warunków życia codziennego, lub zjawisk zbadanych laboratoryjnie.
1.Nawińmy na masywną szpulę cienką , długą i spręzystą gumkę, a następnie trzymając za jeden koniec nici pozwólmy spadać pionowo wirującej szpuli. W punkcie końcowym gumki szpula nagle zmieni orientację obrotu na przeciwną i zacznie nawijać się na nić , podnosząc się do góry.
Zjawisko podnoszenia się i opadania szpuli ,oraz związana z nim zmiana zwrotu wektora L na przeciwny jest periodyczne, okresowe .
Gdyby układ był zachowawczy- powtarzałoby się nieskończenie długo.
To zjawisko w mechanice technicznej nosi nazwę “odbicia”. Jego wyjaśnienie z analizą matematyczną jest znane w mechanice teoretycznej.
2.Weźmy duży ,masywny guzik i przewleczmy przez dwie jego dowolne dziurki mocną nić [dobra będzie cienka nić lniana ] ,tworząc z niej obwód zamknięty. Następnie ,trzymając poziomo między dwiema rozstawionymi rękoma na odległość wyznaczoną przez napięte poziomo nitki [ guzik jest pośrodku], skręćmy wielokrotnie nitki i zaraz potem wprawmy w ruch wirowy guzik [nitki się rozkręcają na skutek sprężystości].
Jednocześni w kierunku poziomym napinajmy silnie nitki i zmniejszajmy napięcie [ na przemian ].
Łatwo spostrzeżemy ,że okresowo zmienia się orientacja prędkości kątowej wirowania guzika.
Występuje zjawisko “odbicia” wektora L związanego z wirującym guzikiem w polu naprężeń mechanicznych nitek .
3.Znane jest zjawisko laboratoryjne z ruchem spiralnym cząstki naładowanej w niejednorodnym polu magnetycznym. W tym ruchu występuje zjawisko “odbicia” wektora L rotacji cząstki w miejscach brzegowych gdzie natężenie pola magnetycznego jest największe. Cząstka naładowana jest uwięziona w tzw. ”butelce magnetycznej [ rys.1.]
i podlega okresowym “odbiciom” ,które są zmianą orientacji wektora L na przeciwną.
Powyższe przykłady kierują nas do astronomicznego efektu “odbicia” wektora L wirującej Ziemi [ i nie tylko Ziemi] w specyficznej geometrii pola grawitacyjnego Układu Słonecznego.
Ziemia [ także inne planety], jako wirujący bąk , jest zamknięta w swoistym “pudełku” pola grawitacyjnego całego układu, w którym występują miejsca maksymalnych wartości natężeń tego pola [rozkład natężeń pola grawitacyjne jest podobny do fali stojącej na strunie napietej ] ,a które okresowo wywołują efekt “odbicia” :
Ziemia nagle zaczyna ruch wirowy w przeciwną stronę, co daje “dzień ostatecznej zagłady” wszystkiego, co żywe na jej powierzchni.
Oczywiście, przebiegunowanie jej pola magnetycznego jest skutkiem tego “odbicia”[zobacz wzór 1)] i ma taki sam okres.
Teoria tego hipotetycznego mechanizmu pozwala wyznaczyć okres występowania rytmu śmierci planety [odrodzenie też powtarza się].
Gdybym ściśle znał datę ostatniego “odbicia” , podał bym również kiedy nastąpi rok 2012.
I możliwe ,że lęk przed nim, nie dotknął by mnie, ani moich wnuków.
Literatura
[1] P.Geryl,G.Ratincx, Proroctwo Oriona na Rok 2012,
Warszawa,2009
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie