Pan Redaktor Paweł Lisiecki nie lubi , gdy ktoś staje się “mistrzem myślenia politycznego” o Polsce współczesnej.
On sam chciałby być takim mistrzem.
Jednak jak do tej pory – nie udaje mu się to. Nie stał się “nauczycielem cenionym, słuchanym, rozchwytywanym wręcz”.
Gdy więc zauważył ,że takim mistrzem stał się Jarosław Marek Rymkiewicz ,to bardzo zdenerwował się i “Rzecz na Nowy Rok”[dodatek do Rzeczpospolitej z dni 31.XII.2010-2.I.2011 ] zaopatrzył felietonem pisanym miksturą żółci, nienawiści i strachu.
Rymkiewicz ochlapany taką miksturą - według pana naczelnego Rzepy - to samozwańczy prorok, epigon wieszczy romantyzmu, podszywający się pod poezję walczącą z okupantem hitlerowskim i sowieckim, nienawistnik, i frustrat oczywisty, oraz facet napompowany resentymentem i urażoną ambicją.
Widać nie od dziś, dokąd ta gazeta zmierza pod kierownictwem naczelnego Lisickiego. Jak również widać i to ,że siłą napędową tego kierunku jest –strach. Strach przed widmem wykupienia jej przez POgrobowców komunizmu i związaną z tym utratą apanaży, lub wręcz przyjemnej synekurki.
Stąd próba autosprzedaży usług i prezentacja skali zdolności w agresji wobec poety budzącego sumienia Polaków.
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura