Eine Eine
1415
BLOG

Skryta reforma szkolnictwa ogólnokształcącego

Eine Eine Kultura Obserwuj notkę 345

 

Wprowadziła ją ministerstwo oświaty od 1 września 2009 roku.[1]
Polega ona na ograniczeniu czasowym i programowym powszechnego szkolnictwa ogólnokształcącego dostępnego dla każdego obywatela kraju.
Szkolnictwo ogólnokształcące powszechne i obowiązkowe w zakresie przedmiotowym jest dostępne dzisiaj tylko w wymiarze 10 (dziesięciu) lat nauczania : 6 + 3 + 1.
Obowiązkowe nauczanie wielu ważnych przedmiotów ogólnokształcących kończy się w I ( pierwszej ) klasie liceum.
W klasach następnych ( 2 oraz 3 liceum) uczeń wybiera sobie przedmioty nauczania, czyli pewnych przedmiotów może w ogóle już dalej się nie uczyć.
Na przykład, chodząc do 12 letniej ogólnokształcącej szkoły może tylko przez 10 lat uczyć się fizyki, chemii, matematyki, geografii ,itd.
To znaczy, że funkcja ogólnokształcąca polskiej szkoły w odniesieniu do struktury została ograniczona i zmniejszona o 15 %.
W obrębie poszczególnych przedmiotów, to zmniejszenie i ograniczenie wynosi aż o ok.30 %.
Oto jak wygląda historia procesu niszczenia polskiej szkoły ogólnokształcącej na przykładzie fizyki, od strony przydziału czasowego na realizację tego przedmiotu nauczania.
 
DO ROKU 1996 UCZEŃ SZKOŁY OGOLNOKSZTAŁCĄCEJ [do uzyskania matury ] UCZYŁ SIĘ OBOWIĄZKOWO FIZYKI PRZEZ OK.600 GODZIN. Nauczanie tego przedmiotu było realizowane przez kolejnych 7[siedem] lat.
 
DO ROKU 2009 UCZEŃ SZKOŁY OGOLNOKSZTAŁCĄCEJ [ do uzyskania matury] UCZYŁ SIĘ OBOWIĄZKOWO FIZYKI PRZEZ OK.400 GODZIN. Nauczanie tego przedmiotu było realizowane przez kolejnych 6 [sześć] lat.
 
OD WRZEŚNIA 2009 ROKU UCZEŃ SZKOŁY OGOLNOKSZTAŁCĄCEJ [do uzyskania matury] UCZYĆ SIĘ BĘDZIE OBOWIĄZKOWO FIZYKI PRZEZ OK.200 GODZIN. Nauczanie tego przedmiotu , powszechne i obowiązkowe na poziomie podstawowym, będzie realizowane przez kolejne 4 [cztery] lata.
 
Oczywiście równolegle z tym procesem, postępowało konsekwentne zmniejszanie treści programowych i wymagań ich znajomości oraz zastosowania przez ucznia.
Viceminister oświaty w piśmie przewodnim do 5 tomu podstawy programowej z komentarzami pisze [2], że celem reformy szkolnictwa jest
 
dostosowanie poziomu wymagań do najsłabszych ,by umożliwić im dostęp do studiów wyższych.
 
I nie zawahał się przedstawić niespotykaną w wolnym kraju, filozofię polityki oświatowej :
 
Dlatego zwycięża pogląd, że o poziomie wykształcenia współczesnego społeczeństwa świadczy nie tyle średni, co minimalny akceptowalny poziom wykształcenia.”
 
Ministerstwo oświaty czyli urzędnicy, uzasadniają powyższe, to znaczy : zmniejszenie treści programowych i zaniżenie wymagań co do ich znajomości w kuriozalny sposób , a mianowicie:
 
NAUCZANIE TRZEBA DOSTOSOWAĆ DO TEGO,CO JEST MOŻLIWE DO REALIZACJI,CO UCZNIOWIE MOGĄ SOBIE PRZYSWOIĆ.
 
A poziom, według którego ocenia się to, co jest możliwe do realizacji , jest poziomem wymagań stosowanych wobec najsłabszych uczniów !
Takie uzasadnienie występuje we wszystkich oficjalnych komentarzach do nowych podstaw programowych.
 
Zamiast stworzyć odpowiednią bazę materialną szkół[ np. pracownie do prac laboratoryjnych z przedmiotów przyrodniczych],doskonalić metodycznie nauczycieli, dyscyplinować uczniów i rodziców do zwiększenia wkładu pracy indywidualnej w kształcenie się – ministerstwo wywiesza logo:
 
CZY SIĘ STOI CZY SIĘ LEZY – MATURA MI SIĘ NALEŻY.
 
Na przykład, w komentarzu do podstaw programowych fizyki osoba o nazwisku Jan Mostowski [nieznana na polu krajowej dydaktyki fizyki ] przedstawiła skandaliczną filozofię nauczenia tego przedmiotu polegającą na “równaniu w dół” ,na braniu pod uwagę poziomu najsłabszych uczniów i najbardziej leniwych, jako poziom odniesienia dla doboru treści i wymagań [3].
 
Autor tej pseudo-metodyki fizyki uważa za postęp i osiągnięcie oświatowe;
- liniowy układ treści
- ograniczenie matematyki w nauczaniu fizyki

-usunięcie z programu elementów teorii względności

-ograniczenie do minimum wiedzy z zakresu fizyki współczenej atomowej i jądrowej

I zgodnie z taką filozofią kształcenia Polaków, urzędnicy ministerstwa oświaty dopasowali strukturę, cele i programy szkoły z nazwy “ogólnokształcącej”, do takich wymagań jakie są wystarczające dla [niczego nie ujmując tym zawodom] :
-barmanów
-fryzjerów
-roznosicieli i rozlepiaczy reklam ulicznych
-ekspedientów galerii handlowych
i tego typu zawodów ustalonych dla Polaków, z “peryferii UE”.
 
Zniszczenia polskiej szkoły ogólnokształcącej, ministerstwo oświaty, dokonało w głębokim kamuflażu pisząc i głosząc iż jest to tylko modernizacja “podstawy programowej”, przesunięcie wieku rozpoczynania nauki szkolnej do lat 6, gdy w rzeczywistości jest to
 
 głęboka zmiana struktury , celów i programu krajowego systemu oświatowego.
 
Oszukano społeczeństwo i obie izby parlamentu, nie przeprowadzono publicznej debaty nad tym , czy społeczeństwo zgadza się na tak drastyczne obniżenie treści i wymagań nauczania, a wszystko to odbyło się prawdopodobnie za wiedzą i zgodą rządu oraz premiera.
 
Centra naukowe [nieliczne i z własnej inicjatywy] wypowiedziały się negatywnie o wartości tej nielegalnej reformy szkolnictwa, np. środowisko fizyków i astronomów na krajowej konferencji astronomii podsumowującej MRA w w warszawskim Centrum Astronomicznym im.Mikołaja Kopernika PAN w dniach 10-11 grudnia ubr.
 
Moim zdaniem, jeśli dom rodzinny ma możliwość podjęcia pracy nad gruntownym wykształceniem swoich dzieci, na takim poziomie jaki wymaga współczesna cywilizacja i kultura, to powinien to natychmiast uczynić, idąc w ślady Polaków żyjących w czasach Nowosilcewa i gubernatora Hansa Franka.
 
Literatura

[1] 

[2]

Podstawa programowa z komentarzami, Tom 5,Edukacja przyrodnicza,s.7-15
[3] loc. cit. str.211
Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (345)

Inne tematy w dziale Kultura