Eine Eine
762
BLOG

Theatrum Mundi

Eine Eine Kultura Obserwuj notkę 58

 

Odnoszę wrażenie, że na skutek bezpośredniej penetracji za pomocą sond kosmicznych, najbliższego otoczenia globu ziemskiego(Księżyca, planet i Układu Słonecznego jako całości) nasza wiedza o najbliższym kosmosie coraz bardziej zbliża się do tej samej wiedzy, jaką mieli nasi przodkowie w bardzo zamierzchłej przeszłości.
Wezmę jako przykład ,odkrycie współczesnej astronomii planetarnej czegoś, co ja nazywam “opakowaniem” lub “skórą” prawie każdego osobnika Układu Słonecznego, oraz samego układu jako całości, a są to metafory o specjalnej funkcji poznawczej.
W 1958 roku Van Allen odkrył pasy radiacyjne wokół Ziemi: przestrzenie wypełnione relatywistycznymi elektronami i protonami, o geometrii powłok kulistych, przerwane i rozerwane nad biegunami.
Nazywamy je w całości : magnetosferą ziemską, dlatego ,że głównym czynnikiem kreatywnym i stabilizującym ten fenomen jest pole magnetyczne Ziemi.
Zasięg tej “skóry” okrywającej Ziemię z atmosferą, jest rzędu 10 promieni kuli ziemskiej.
Magnetosfery ,czyli pola magnetyczne i taki “płaszcz” ,”opakowanie” albo “skórę” z cząstek naładowanych, posiadają wszystkie planety Układu Słonecznego, z wyjątkiem Wenus i Marsa.
Słońce, jako centrum układu, posiada również rozległy “płaszcz”( heliosheath) w postaci słonecznej magnetosfery zwany “wiatrem słonecznym” z uwagi na niezwykła jego dynamikę: pulsuje, zmienia formę, sięga niekiedy na olbrzymie odległości od Słońca ,daleko poza granice układu wyznaczone np. przez bryły planetarne.
Penetracje przestrzeni Układu Słonecznego i przestrzeni sąsiedniej, prowadzone za pomocą serii sond Voyager - NASA w latach 1975-2000,a następnie sondy Themis w 2008 (specjalna misja GENESIS do badania wiatru słonecznego zakończyła się katastrofą), ukazują istnienie heliosfery sięgającej odległości rzędu 5*10E4 j.a., rozwarstwionej na:
- pas Kuipera,
- dysk rozproszeniowy,
- obłok Oorta
i w obszarze najbardziej oddalonym, poddanym już silnym oddziaływaniom materii pyłowej i cząsteczkowej od sąsiednich gwiazd

- na subtelne dwa pierścienie z elektronów, niczym welony.

“Opakowanie “ lub “skóra” Układu Słonecznego, oraz jego planet -prawie każdej z osobna- decydują w sposób istotny o dynamice planet i układu jako całości i o lokalnych warunkach fizycznych.
Sferyczne lub quasi-sferyczne “opakowanie” składające się z drobnych brył, materii pyłowej lub materii w postaci swobodnych cząstek elementarnych dowodzi, iż własności fizyczne przestrzeni i obiektów otoczonych tym “opakowaniem”, zawartych w nim - są stabilizowane przez rodzaj “opakowania”, tworzą swoiste, zamknięte światy.
Coś analogicznego do –jak twierdzi medycyna- niesłychanie ogromnej roli skóry dla życia ludzi i zwierząt. Właściwie należy napisać : istnienie organizmów zwierzęcych i ludzkich jest bez skóry – niemożliwe, a tym samym ,w analogii :
-istnienie pojedynczych ciał astronomicznych, lub ich układów, bez swoistego “płaszcza”, ”skóry” prawdopodobnie jest niemożliwe..
Magnetosfera Ziemi z pasami Van Allena, chroni planetę przed śmiertelnym wiatrem słonecznym, i promieniowaniem kosmicznym. Gwarantuje istnienie życia na Ziemi, warunkuje stabilność dynamiki planety. I w tym sensie tworzy zamknięty w sobie świat.
Heliosfera w całości chroni Układ Słonecznym przed wpływem sąsiedztwa kosmicznego najbliższych gwiazd .Współtworzy moment obrotowy i moment pędu układu, jako całości i to w takim stopniu, że sądzi się, iż bez heliosfery układ nie byłby trwały.
Heliosfera utworzona z subtelnej materii ,coś w rodzaju “ skóry” Układu Słonecznego ,odgrywa zapewne istotną rolę podczas wędrówki układu wynikającej z rotacji Galaktyki, ponieważ być może , niejednorodności fizyczne przestrzeni galaktycznej mogłyby spowodować – gdyby tego “opakowania” nie było- destrukcję dynamiki wewnętrznej Układu Słonecznego.
I w tym sensie heliosfera tworzy zamknięty, wewnętrzny świat. W heliosferze natomiast jest szereg zamkniętych, wewnętrznych światów.
Najnowsze obserwacje i badania astronomii pozagalaktycznej z których wynika hierarchiczność układów gwiezdnych, jednocześnie sugerują fraktalność wszechświata w najmniejszej skali do największej : od płatka śniegu, po fraktalne struktury “ścian”,”murów” i “bąbli” mega-galaktyk ,
oto Theatrum Mundi ,współczesna wizja rzeczywistości.
W pierwszym zdaniu tego postu napisałem coś, co chciałbym powtórzyć, a co może rozśmieszyć krytycznego czytelnika:Do takiego przekonania doszedłem po lekturze arcyciekawej książeczki ,jaką dostałem od niezawodnego p. Włodzimierza Z., właściciela bardzo zasłużonej oficyny wydawniczej Semper, który świadomy wysokości emerytury polskich pracowników naukowych i pamiętający o tym, że byłem u niego autorem lub recenzentem, co jakiś czas przysyła mi paczkę swych nowości edycyjnych, o czym piszę w wielką wdzięcznością .
nasza wiedza o najbliższym kosmosie coraz bardziej zbliża się do tej samej wiedzy, jaką mieli nasi przodkowie w bardzo zamierzchłej przeszłości.

 

Książeczka ma tytuł “Theatrum Mundi, napisał ją ks. Dr Jacek Grzybowski z UKSW w Warszawie, a poświęcona jest kosmologii i teologii Dantego Alighieri[1].
 
Prawdziwe odkrycie wielkości Dantego i zrozumienia wizji świata zawartej w Biesiadzie [2] oraz w Boskiej Komedii[3] przychodzi w bardzo późnym wieku ,wymaga pamięci doświadczeń egzystencjalnych i ...dobrego przewodnika.
Ks.dr Jacek Grzybowski właśnie takim przewodnikiem jest: prowadzi czytelnika w głąb myśli Dantego, odkrywa przed czytelnikiem szyfry i kody jego filozofii i ukazuje jej związki ze współczesną kondycją ludzką.
Dante według Grzybowskiego, to wielki wizjoner średniowiecza, mistrz w przyswojeniu i przetworzeniu kosmologii starożytnych - najbardziej rewolucyjnych i płodnych idei kosmologii w historii myśli ludzkiej.
Dante swobodnie sięga do Anaksymandra [4],który pierwszy wprowadził zmatematyzowaną przestrzeń o symetrii kulistej i w jej środku umieścił Ziemię, a własności matematyczne tego punktu umożliwiły Anaksymandrowi odrzucenie konieczności podtrzymywania Ziemi w równowadze przez inne ciała (słonie lub żółwie), lub siły zewnętrzne.
Przyswaja myśl Parmenidesa [5],że Ziemia jest otoczona sferami “eteru” ,kolejno wytwarzanego przez Słońce i gwiazdy.
Wykorzystuje także Arystotelesa [6]ideę rozwarstwienia kosmosu na włożone jedna w drugą sfery – obszary :sfera podksiężycowa i nadksiężycowa. Są one w wirowym ruchu wywołanym i utrzymywanym przez “pierwsze niebo”, którego ruch pochodzi od Boga.
Z tym wszystkim łączy znakomicie modele matematyczne Ptolemeusza [7] z ich epicyklami i deferentami, a także ulega wpływom astronomii arabskiej ,głównie astronomii al.-Farghaniego.
Rys.2 przedstawia strukturę kosmosu według Dantego. Uniwersalną ideą tej struktury jest zawieranie się sfer przestrzennych przynależnych danemu ciału astronomicznemu – jedna w drugiej- na podobieństwo struktury “babuszki Matrioszki”.
Jest to bardzo głęboka idea, przeżywająca swoiste aktualne odrodzenie w postaci fraktalnej struktury wszechświata. Nie powinniśmy być “sztywni” w myśleniu i denerwować się pozycją Słońca: Słońce nas obejmuje wiatrem słonecznym i jest nad nami.
Gorzej jest ze zrozumieniem “płaszczy “ nad Ziemią jakie roztaczają poszczególne planety, możliwe, że są tak subtelne, iż nie wykrywają ich wpływu na Ziemię współczesne przyrządy zainstalowane na sondach planetarnych.
Ósma sfera ,byłaby granicą pomiędzy heliosferą, a sferą zewnętrzną względem Układu Słonecznego ,którą należy rozumieć jako “płaszcz” lub “skórę” wewnętrznej, centralnej części Galaktyki znajdującą się wewnątrz orbity Układu Słonecznego rotującego wokół centrum Galaktyki. Granica ta ma charakter złudzenia optycznego nieboskłonu z powtykanymi w niego gwiazdami, ale wykazującego dynamikę wirowania (względnego).
Sfera dziewiąta ,zwana Niebem krystalicznym, całkowicie przezroczystym, czyli niewidzialnym dla oczu może być utożsamiona przez nas z hipotetycznym “płaszczem” lub “skórą” całej Galaktyki i w niej Dante upatruje przyczyną sprawczą ,fizyczną, dynamiki wszystkich “płaszczy “ wewnętrznych ,niżej położonych i do niej Dante zastosuje termin “ Primum Mobile”.
Idea światów wewnętrznych hierarchicznie uporządkowanych, oraz decydującej roli “płaszczy” lub “skóry” tworzących te wewnętrzne światy, koresponduje z zasadą filozofii przyrody o samopodobieństwie światów.
Zasada ta rozciągnięta na całą kulę Hubblea (wszechświat dostępny badaniu)może być bardzo płodna dla postępu astronomii. Obserwacje współczesnej astronomii pozagalaktycznej wydają się tę zasadę potwierdzać : wszechświat dostępny badaniu wykazuje strukturę hierarchiczną zawierania się różnych poziomów organizacji oraz powierzchnie rozdziału między nimi(“płaszcze”, ”skóry”).
Kierując się tą zasadą można na przykład postawić hipotezę, iż planeta Saturn łącznie z jej wewnętrzną przestrzenią zamkniętą przez “płaszcz” Saturna, jest miniaturką całego Kosmosu .
Pytanie tylko w jakim celu ona powstała, lub kto ją zaprojektował?
Konstruktorzy zazwyczaj najpierw tworzą model obiektu, który ma być zrealizowany, a później wykonawcy budują obiekt według tego modelu.
Sonda Cassini eksplorująca ten zamknięty, wewnętrzny świat Saturna może jednocześnie dostarczyć wiedzy o całym kosmosie ,tej wiedzy jaką posiadali starożytni, i której syntezę tak pięknie przedstawił poeta Dante Alighieri.
Zasada samo-podobieństwa w strukturze fraktalnej wszechświata ma także swoje pułapki i niepokojące paradoksy natury filozoficznej, lub nawet religijnej.
Na przykład, z niej wynika logicznie, iż muszą istnieć identyczne wewnętrzne światy. Nieskończenie wiele planet identycznych z planetą Ziemia, z jej wodami, miastami ,mieszkańcami i sobowtórami mnie piszącymi blog na kopiach salonu24.
Musiał te pułapki i paradoksy przeczuwać Dante ,gdyż wizję kosmosu światów uwarstwionych otoczył i zamknął ostateczną powłoką, lub “płaszczem”.
Jest nim dziesiąta sfera nazwana przez niego :Niebo Empirejskie gdzie przebywa Bóg, niebo płomieni lub świetliste. W odróżnieniu od wszystkich sfer, które ono obejmuje – jest nieruchome, warunkując zarazem ruchy i dynamikę wszystkich światów pod nim, i poza nim nie ma już niczego.
Oczywiście było to wyznanie wiary, a nie kosmologia, gdyż Dante Alighieri był nie tylko wizjonerem zapowiadającym nova scientia, ale także człowiekiem głęboko religijnym.
 
Literatura
[1] J.Grzybowski,Theatrum Mundi,Wydawnictwo naukowe Semper,Warszwa,2009
[2] Dante Alighieri,Biesiada,tł.M.Bartkowiak-Lerch, Kęty,2004
[3] Dante Alighieri,Boska Komedia,Poznań,2006
[4]G.Reale,Historia filozofii starożytnej,t.1,KUL,
Lublin,1993,s.81-89
[5] loc.cit. s.139-152,oraz
D.Kubok, Studium filozofii Parmenidesa z Elei,Katowice,2004
[6] Arystoteles ,O niebie,w : dzieła wszystkie,t.2,Warszwa,2003
[7] L.Russo, Zapomniana rewolucja,Kraków,2005,s.110-113,300-304
Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (58)

Inne tematy w dziale Kultura