O tej książce można wiele powiedzieć i napisać. Można ją czytać przez długi czas, a po lekturze ciągle do niej wracać. Jedni ją traktują jako podręcznik, inni jako monografię, a jeszcze inni, jako anglosaski leksykon z fizyki współczesnej.
Pewien, szanowany przeze mnie profesor fizyki UW powiedział o niej obcesowo: dla fizyków - banalna, bo zawiera wszystko, co oni znają ,dla nie fizyków – nieczytelna i niezrozumiała z uwagi na zaawansowany aparat matematyczny.
Mam na myśli opasły tom (liczący ponad 1000 stron tekstu) zatytułowany: Droga do rzeczywistości,(podtytuł: Wyczerpujący przewodnik po prawach rządzących wszechświatem) autorstwa wybitnego angielskiego matematyka i fizyka, mistrza i guru wielu młodych wybitnych fizyków (nauczyciel- S.Hawkinga)- Rogera Penrose’a.[1]
Wielokrotnie zabierałem się o niej napisać do moich czytelników, ale nie chciałem "psuć " powietrza: tutaj na salonie czyta się i pisze wyłącznie o książkach, które w tym tygodniu ukazały się w Nowym Yorku , lub w Londynie, i jak tu z tym, zestawiać coś w języku Irokezów znad Wisły i to zestawiać to, co się ukazało dwa lata później od oryginału !
Rzeczywiście fizyk zawodowiec nie musi tej książki czytać. To, co w niej jest podane w języku formalnym(matematycznym), to on zna dobrze, a to co jest filozoficzną interpretacją odkryć fizyki współczesnej, to on wyśmiewa i określa epitetem : metafizyka.
Chociaż z tym pierwszym nie jest tak do końca prawdziwe.
Specjalizacja w obrębie fizyki jest monstrualna.
Tymczasem R.Penrose swobodnie i detalicznie porusza się we wszystkich podstawowych działach fizyki począwszy od mechaniki klasycznej, poprzez elektrodynamikę klasyczną do mechaniki kwantowej i kosmologii. Potrącony więc przeze mnie profesor UW racji nie ma : jest sporo tekstu na poziomie seminarium doktoranckiego , którego nawet doktor określonego działu fizyki szybko nie chwyci.
Natomiast co do filozofii, w której Penrose porusza się jak ryba w czystej wodzie Renu lub Tamizy - tenże sam doktor fizyki czytać nie będzie, ale za to z pożytkiem przeczyta i zrozumie nawet maturzysta. Już o nauczycielach fizyki nie pisząc, dla których ta książka , powinna być prawdziwym vademecum rozumienia obrazu świata budowanego przez współczesną fizykę.
Penrose’a interesuje epistemologia, czyli proces poznania rzeczywistości przebiegający w łonie fizyki.
Przedstawia go w następującym schemacie pokazanym na rys. nr.1.,którego narodziny można w przybliżeniu ustalić na początek lat 90-tych ub.wieku.
Jego zdaniem istnieją trzy światy:
* świat platońskich idei matematycznych
oraz
- świat mentalny (psychiczny).
Zdaniem autora występują trzy rodzaje związków między tymi światami:
- tylko niewielka część idei matematycznych ma swoje reprezentacje w świecie fizycznym, lecz obejmuje ona całość zjawisk, procesów i relacji między obiektami fizycznymi.
- wszystkie procesy psychiczne mają swoje zakorzenienie w świecie fizycznym ,
- wszystkie idee matematyczne i relacje między nimi są w zasięgu rozumu.
Po kilkuletnich dyskusjach, z udziałem częstokroć wybitnych specjalistów R.Penrose dokonał korekty schematu przedstawionego na rys. 1
Rys.2 pokazuje tę korektę.
Nadal są trzy odrębne światy: idei matematycznych, świat fizyczny i świat mentalny.
Jednak relacje między nimi -zdaniem autora- uległy modyfikacji i to dość zasadniczej(moim zdaniem).
Teraz :
- tylko część świata fizycznego może być opisana związkami matematycznymi
- tylko część zjawisk psychicznych ma podłoże fizyczne
- tylko część idei i związków matematycznych może być dowiedziona rozumem.
Korekta (lub modyfikacja) schematu pierwszego wydaje się spełniać niejawny (w czytaniu) postulat, albo dokładnie- zakaz :redukcjonizmu.
Penrose wycofuje się z :
- redukcji świata fizycznego do matematycznego,
- redukcji świata mentalnego do fizycznego
i z tezy o:
- omnipotencji rozumu ludzkiego w procesie poznania.
Praca ukazała się w roku 2004 i niestety schemat z rys.2 nie doczekał się namiętnych dyskusji lub sporów(w przeciwieństwie do tego z rys. nr.1)wśród przyrodników, lub filozofów.
Jest to dla mnie zagadkowe ,gdyż z drugiej strony R.Penrose w rozważanej książce bardzo konsekwentnie nawiązuje do tego schematu i w rozlicznych partiach książki mamy materiał dowodowy z zakresu fizyki współczesnej, na rzecz przewidywanych związków pomiędzy tymi trzema światami.
Jest tego materiału dowodowego taki ogrom ,że nie waham się wygłosić opinii:
KSIĄŻKA ROGERA PENROSE JEST ORGANICZNĄ JEDNOŚCIĄ FIZYKI I FILOZOFII FIZYKI,
Fakt powyższy stawia ją w jednym rzędzie z najwybitniejszymi pracami tego typu autorów takich jak: Bohr, Heisenberg, Einstein, Pauli, Weyl, Schroedinger.
Tym samym pragnę stwierdzić, co następuje:
możliwe, że kryzys fizyki współczesnej ma swoje źródła także w kompletnym zobojętnieniu specjalistów w dziedzinie konsekwencji ich odkryć dla obrazu świata zwykłego człowieka.
Ciekawe, czy zarys filozofii fizyki autorstwa Rogera Penrose’a ,którego kwintesencją jest schemat na rys.2, wzbudzi zainteresowanie i dociekliwość blogerów i gości salonu 24, tak żywo pracujących nad podstawami “nowej” fizyki?
Literatura
[1]R.Penrose, Droga do rzeczywistości, Prószyński i Ska,Warszawa,2006
[2] Roger Penrose, Nowy umysł cesarza: o komputerach, umyśle i prawach fizyki,PWN,Warszawa 1995
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura