Eine Eine
475
BLOG

Teologia i wszechświat

Eine Eine Kultura Obserwuj notkę 49

 

 Ostatnia, najnowsza książka ks.prof. Michała Hellera, laureata nagrody Templetona za rok 2008 w dziedzinie twórczości formującej jedność wiary i nauki, nosi tytuł :“Teologia i Wszechświat [1].
Jak można czynić zestawienie tych dwóch terminów i odpowiadających im pojęć?
Teologia, jak grecki źródłosłów wskazuje :Theos – bóg, logos- słowo, nauka, czyli
“teologia” to nauka o Bogu,
a Teodoryt z Cyru ok.480 roku rozszerzy sens tego terminu dla chrześcijaństwa:
teologia= nauka o Bogu i zbawieniu.
I to ostatnie rozumienie obowiązuje od XII wieku ,chociaż prawosławie (Atanazy Wielki, Grzegorz z Nazjanzu, Bazyli Wielki) pozostaje nadal tylko przy sformułowaniu:
nauka o Bogu.
Tak więc, powtórzę pytanie:
jaki sens niesie zestawienie obok siebie terminów :“teologia” i “wszechświat”, skoro przez wszechświat w naukach nowożytnych rozumie się –wszystko (łącznie z nami) co nas otacza i co jest poznawalne racjonalnie, metodami badań charakterystycznymi dla danej specjalności?
W jakim sensie ,teologia może mówić i mówi o wszechświecie ?
Czyżby wszechświat był Bogiem?
 
Żadna z trzech wielkich religii w swych podstawach nie ma panteizmu. Bóg jest obecny we wszechświecie ,w historii naturalnej różnych gatunków organizmów żywych i w niesłychanej mnogości ciał niebieskich (immanencja ) ,ale jednocześnie jest transcendentalny ,wykracza poza naturę, jest poza wszechświatem.
Ks.Prof.Michał Heller w tym miejscu, wprowadza kategorię metodologiczną o nazwie :”Wielkie Pytanie”.
Wszechświat jest właśnie tym Wielkim Pytaniem.
To pytanie otacza nas ze wszystkich stron i zarazem jest w nas. Ono zrodziło kosmogonię i astrologię, a dzisiaj –kosmologię i ono także ,dużo wcześniej, zrodziło teologię. Rozgwieżdżone niebo od dziesiątków tysięcy lat było dla naszych praprzodków Księgą Objawienia. OD niego rozchodził się powiew sacrum.
Czasy nowożytne, jako pierwsze wytyczyły linię graniczną w Wielkim Pytaniu:
  • na to, co leży w zakresie ich kompetencji i możliwości znalezienia odpowiedzi, i to,

 

  • co rozciąga się dalej poza tą linią, i co pozostaje bez odpowiedzi, w ramach tej kompetencji i tych możliwości.

 

I zaraz potem stało się coś, co niezwykle trafnie scharakteryzował ks.prof.Michał Heller w recenzowanej pozycji:
 
“Wielu odczytało ten proces mylnie- że to, co leży przed linią horyzontu jest wszystkim, że Wielkie Pytanie znikło z obrazu świata. Jeżeli w ogóle istnieje jakiś horyzont, to wszystko ,co leży poza nim ,jest obszarem bezsensu”.[s.8]
 
Tymczasem Wielkiego Pytania nie da się zepchnąć raz na zawsze poza linię horyzontu ,w obszar bezsensu, ono w swych cząstkowych postaciach jest jednocześnie we wszystkich przejawach istnienia, a w naukach szczegółowych jest określane przez metodologiczną ideę:
obecności metafizyki, w każdym problemie dowolnej nauki współczesnej.
 
Podejmę na przykład, problem stworzenia wszechświata, który w klasycznych naukach przyrodniczych ma postać:
*czy był początek wszechświata,
lub przeciwnie
*czy wszechświat jest wieczny , istnieje od minus nieskończoności do plus nieskończoności upływu czasu?
W teologii chrześcijańskiej ,neoplatonicy [Ireneusz,Klemsens Aleksandryjski) rozumieli stworzenie, jako przejście od chaosu, otchłani graniczącej z pustką, do ładu i porządku pod wpływem działania Pierwszej Przyczyny.
Orygenes i Augustyn z Hippony ugruntują tę ideę, i rozwiną rozważaniami na temat czasu i wieczności. U Augustyna, czas pojawia się z momentem powstania hierarchicznego świata materialnego, czyli akt stworzenia zaszedł poza czasem(i poza przestrzenią).
Odkrycie Arystotelesa przez teologię średniowiecza, spowodowało wkroczenie do chrześcijaństwa idei o wieczności świata, którą to ideę Tomasz Akwinata (arystotelik) zmodyfikował w oryginalny sposób:
 
nie ma sprzeczności pomiędzy “stworzeniem”, ”wiecznością”, a “początkiem”.
 
Początek wszechświata może być tylko prawdą wiary [2],natomiast stworzenie polega na ciągłej zależności bytu przygodnego od Bytu Koniecznego i jest możliwym, by ta zależność rozciągała się od “minus czasowej nieskończoności” do “plus czasowej nieskończoności”.
Jednak starożytna augustiańska idea ,że przed stworzeniem świata, nie było czasu ani przestrzeni, odżyła u Leibniza i w obecnej teologii, tak katolickiej, jak i protestanckiej, jest bardzo modna.
Jeden z najwybitniejszych teologów protestanckich Jurgen Moltmann, w swej doniosłej pracy na temat działania Boga w stworzeniu [3] zaproponuje ideę permanentnego stwarzania bytów dzięki immanencji w świecie - Ducha św.
Zamieszkiwanie wszechświata przez Ducha św. prowadzi w konsekwencji do widzenia tego wszechświata, jako żywej całości.
Nie jest to jednak panteizm [“wszystko jest Bogiem”], lecz :
 
“pan-en-teizm” = wszystko jest w Bogu.
 
Taka teologia stworzenia, nieoczekiwanie koresponduje ,z pewną interpretacją ontologiczną funkcji falowej “psi”[4] w fizyce, której fundamentalne równanie wprowadził pierwszy Erwin Schroedinger.
Sprowadza się ona [ta interpretacja] do konkluzji:
 
wszystko materialne(nie tylko żywe) zawiera w sobie element duchowości, pre-psychiczności.
 
Najsilniejsze jej echa ,by nie powiedzieć-skutki ,występują w kosmologii.
Mam na myśli wprowadzone przez S.Hawkinga i J. Hartley’a pojęcie funkcji falowej wszechświata jako całości. Przy pewnej, dosyć specyficznej geometrii modelu wszechświata jest możliwość (jak pokazali Hartley i Hawking [5]) obliczenia prawdopodobieństwa dowolnego stanu wszechświata w chwili t(2) w zależności od prawdopodobieństwa stanu nieistniejącego w chwili wcześniejszej t(1).Należy tylko wykorzystać metodę całkowania po drogach Feynmana.
Przy czym , o dziwo ! Zdaniem ks.Michała Hellera (s.280-281)wyliczenie to nie wymaga znajomości, ani warunków początkowych ,ani brzegowych, co oznacza ,że model kosmologiczny H-H jest self-complete (zupełny) oraz self-contained(samozwarty).
Powyższe stało się możliwe dla Hartley’a i Hawkinga dzięki przyjęciu dwóch założeń ad hoc, nie wynikających z jakichś ogólnych zasad fizyki.
Założenie pierwsze:
 
*wszechświat według modelu jest zamknięty przestrzennie, co oznacza, że wędrując zawsze przed siebie wracamy do punktu wyjścia.
Założenie drugie:
 
*W obszarach tego wszechświata wyznaczonych przez tzw. długość Plancka (“próg Plancka”) rzędu 10E(-35)m należy zmienną czasową t pomnożyć przez jednostkę urojoną(pierwiastek drugiego stopnia z liczby minus jeden ),a dzięki tej transformacji czas przestaje płynąć stając się dodatkowym, czwartym wymiarem przestrzeni.
 
W kosmologii H-H, która jest kwantową relatywistyczną teorią występują kategorie: stwarzania (pojawiania się) wszechświata, jego wieczności oraz jego początku.
Stwarzanie rozumie się tutaj, jako różne od zera prawdopodobieństwo zaistnienia z nicości określonego stanu wszechświata.
Wieczność wszechświata jest uzyskana w wyniku aczasowości w jego fundamentalnej strukturze(planckowskiej),gdzie kwantem czasoprzestrzeni ,już dalej nie podzielnym, jest sześcian o krawędzi 10E(-35)m, a objętości 10E(-105)m^3 .
Początek wszechświata może zaistnieć w dowolnej chwili ,chociaż nie ma takiej chwili, w której świat by nie istniał !
Paralelizmy takiego modelu kosmologicznego i teologii augustyńskiej z jej aczasowością i wiecznością, oraz likwidacją dychotomii między początkiem, a wiecznością- są oczywiste. Formułując tego rodzaju twierdzenie wprowadzam równość:
 
* Bóg = prawa fizyki,
 
dlatego, że wszechświat H-H powstaje i ewoluuje dzięki prawom fizyki ,które autorom tego modelu są zadane.
Ks.M.Heller, gdzie indziej i kiedy indziej , wprowadził inną równość:
 
* Bóg = matematyka
 
ale dla tych, co wiedzą, czym są prawa fizyki, ta inność jest pozorna.
Powstaje nowe pytanie, jako szczegółowa postać Wielkiego Pytania:
 
* czy prawa fizyki są a priori w stosunku do wszechświata,
 
czy przeciwnie ,
 
* są zakodowane w strukturze wszechświata?
 
Odpowiedź pozytywna na pierwsze pytanie prowadzi nas do przyjęcia równości
* Bóg = prawa fizyki
Natomiast odpowiedź pozytywna na drugie pytanie ,powoduje ,że oczekiwany paralelizm pomiędzy teologią, a kosmologią współczesną w kwestii stworzenia, zaczyna się chwiać i trzeszczeć.
Pojawia się rozdarcie : albo Inteligentny Projekt ( Intelligent Design) albo samostwarzający się wszechświat (zob.poz.[6]).
Owe rozdarcie może rozwinąć się w liczne bardzo groźne pęknięcia, jak na przykład:
  • jeden wszechświat, czy równoległe wszechświaty?

 

  • jedna ziemska historia, czy wiele historii innych istot świadomych?

 

  • Jedno objawienie i Wcielenie, czy wielokrotne?

 

Zacytuję na koniec ks.M.Hellera :
 
gdyby nawet udało się zbudować w pełni konsystentną fizyczną “teorię wszystkiego”, tzn. wyjaśniającą wszystko, co fizyka ma do wyjaśnienia, łącznie z zaistnieniem świata (pamiętajmy, że model H-H jest tylko modelem roboczym, czy wręcz zabawkowym, toy model ), pozostałby problem : jak od matematycznych wzorów wyrażających tę teorię przejść do rzeczywiście istniejącego świata?
Fizycy niekiedy pytają: skąd wziąć zapłon zaistnienia? Jest to nowa wersja starego problemu związanego ze słynnym dowodem na istnienie Boga według św. Anzelma: jak od porządku formalnego przejść do porządku ontologicznego?
Moim zdaniem stanowi to jedną z największych tajemnic ,przed jakimi stoi nasze pragnienie zrozumienia Wszechświata[s.281-2].”
 
Literatura
[1]M.Heller,Teologia i wszechświat,Biblos,Tarnów, 2009
[2] Św.Tomasz z Akwinu, Dzieła wybrane, W drodze, Poznań,1984,
rozdz.O wieczności świata,s.277-281
[3]J.Moltmann,  Bóg w stworzeniu, Znak,Kraków,1995
[4]R.Penrose,Droga do rzeczywistości,Prószyński i S-ka,warszawa,2007,s.471-494
[5] J.Hartley,S.Hawking,The Wave function of the Universe,Physical Review,28,1993,s.2960-2975
[6]L.Smolin, Życie wszechświata,Amber,Warszawa,1997
 
Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (49)

Inne tematy w dziale Kultura