Mój przyjaciel, jeszcze z lat gimnazjalnych ,Włodek wręczył mi, pięknie wydany tomik [1] tajemnej poezji Danuty Mroczkowskiej. Z sympatycznym przesłaniem na karcie tytułowej tomiku:
”na tych stronach łatwo będzie ci znaleźć, niczym w lustrzanym odbiciu, wiele własnych przemyśleń”.
Napisałem “tajemnej”, gdyż wyjawiła to sama autorka, że “wiersze pisała zawsze utrzymując je w tajemnicy.”
Zamyśliłem się.
Gdzie więc były te słowa o pejzażach ziemskich, prastarych miastach, melancholijnej jesieni i różowych fiołkach, o rozstaniach i nadziei, o domu pełnym szmeru zeschłych liści, o Femme Fatale... zapisywane przez dziesiątki lat “w odruchu chwili, na karteczkach, serwetkach ,kopertach” przed obecnym ich objawieniem nieznanemu czytelnikowi ?
Czy jest gdzieś, kraina wszystkich wypowiedzianych ,a w ścisłej tajemnicy zamkniętych - słów poezji? Czy jej niewidzialna obecność nie wpływa na nasze dusze? A jeśli poeta je wydobywa na jaw w obliczu próśb przyjaciół, to czy tajemna moc tych słów, jest taka sama, jaką była w chwili wypowiadania?
A może, jest na nich pył Niewidzialnego od czekania w przedsionkach Nieba, w bliskości Słowa?
Włodek, to poeta obrazów, ezoterycznych ,pozbawionych ciężaru ziemskiego – mistrz akwareli, grafiki cieniutkiej linii, zagadkowych cieni, przenikających się w zawirowaniach tonów i odcieni pastelowych barw.
Jego grafika towarzyszyła mi od moich sztubackich notatek z fizyki ,po dwutomową monografię naszej “budy” przygotowaną i zredagowaną przeze mnie w latach 2002-7 przepełnioną jego światem linii i barwy.
Zanurzam się w metafizykę słowa Pani Danuty , poruszony napięciem i drżeniem jej duszy ,która zebrała i nadal zbiera wszystkie nektary ziemi, by je kiedyś ułożyć przed pra-obrazami skąd wyłoniły się .
Słowa poezji Danuty, wydobyte z niebiańskich przestrzeni, w sąsiedztwie z obrazami Włodka, i wspólnie z nimi, tworzą Kryształ Istnienia dostępny tylko w ekstazie współtworzenia poety, malarza, kompozytora lub ...badacza przyrody..
Wyjmuję z tomu poetycznego Pani Danuty:
Zielone Drzewa Raju
Jeszcze zielone drzewa raju
Jeszcze bękitne płyną wody
Jeszcze się toczą białe chmury
Jeszcze lekkimi stąpasz stopy
Po trawie która wciąż istnieje
Po ziemi ,która rodzi kwiaty
Po piasku,który bywa złoty
Po skale co się nie rozpada.
Ale już bliski czas wygnania
Dojrzewa owoc wiadomości
I biada tym , którzy przeżyją.

Literatura
[1] Danuta Mroczkowska, Obłoki i kamienie, Warszawa, 2009
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura