Mój wpis poświęcony historii odkrycia zasady nieoznaczoności przez Wernera Heisenberga, oraz losów jej interpretacji fizycznej został przez Arka nazwany prowokacją.
Z jakiego powodu to nie wiem ,ale spróbuję zgadywać.
A.Zasada nieoznaczoności Heisenberga jest błędna,fałszywa.
Ark tego wyraźnie nie napisał, ale postawił zarzut, iż nie wynika z formalizmu mechaniki kwantowej.
Zarzut był łatwy do odparcia, gdyż może zasada Heisenberga jest niezgodna z jakimś formalizmem QM , ale za to jest zgodna (i wyprowadzona z niego przez Heisenberga) z formalizmem macierzowej wersji QM, którą to wersję współtworzył właśnie Heisenberg.
B. Interpretacja fizyczna zasady Heisenberga jest fałszywa, błędna.
Jak wiadomo interpretacja formuły matematycznej wyrażającej jakieś prawo fizyki może być różna. Interpretacja, to ontologia i epistemologia. A w tej dziedzinie nie istnieją naukowe kryteria prawdziwości sądów (poza formalnologicznymi).
W.Heisenberg (a z nim tzw. szkoła kopenhaska) nie cofał się przed radykalną ontologią nierealistyczną. Nie wszystkim fizykom może ona odpowiadać. Ark twierdzi ,że może być pomiar wielkości kwantowych nie komutujacych o nieoznaczoności równej zero. Podejrzewam ,że to stanowisko wynika u niego z jakiegoś formalizmu QM, którego nie znam. W rozmowie ,gdy zapytałem o akt pomiaru (czy zaburza o wartość nieokreśloną stan układu) dał wymijającą odpowiedź ,że ma własną teorię pomiaru w fizyce.
Teoria pomiaru nie uwzględniająca świadomości człowieka jest fałszywą teorią już na samym wejściu.
W podsumowaniu stwierdzam, że określenie mojego wpisu jako prowokacji jest dla mnie zagadkowe i niezrozumiałe.
Co jest prowokacyjnego w odmowie przynależności do “kościoła” proponowanego przez Arka? Kwestia orientacji filozoficznej fundowanej na bazie odkryć fizyki jest kwestią mojego autonomicznego wyboru. Że on odrzuca zasadę Heisenberga w określonej interpretacji ontologicznej, to z tego nie wynika, iż inni muszą czynić to samo.
Odnoszę wrażenie ,że Ark kategorię “otwartość” rozumie na gruncie fizyki, jako zasadę : “zakazuję zakazywać”. Jeśli , to należy powyższe stosować także wobec tez i twierdzeń autorstwa Arka.
Zasada Heisenberga orzeka ,że nie jest możliwy jednoczesny pomiar dwóch własności kanonicznie sprzężonych obiektu kwantowego (np. położenie i pęd) bez pojawienia się nieokreśloności, nieoznaczoności przy wielkościach mierzonych.. Przy czym ma to być imannentna własność bytu obiektów kwantowych.
Ark nie znosi zakazów w fizyce, szczególnie denerwują go zasady orzekające o nie istnieniu czegoś. Przyroda według niego jest nieskończenie nieograniczona, a ten kto myśli ograniczenie przyrody jest ofiarą, albo własnego umysłowego ograniczenia, albo jakiś “autorytet” fizyki stłamsił go i przymusił do respektowania zasad fizyki.
Tymczasem może być trzecie stanowisko, równie racjonalne, o którym Simone Weil pisze dobitnie w swej “ Świadomości nadprzyrodzonej”:
“Władzą człowieka, która nie należy do tego świata, jest władza zgadzania się. Człowiek jest wolny, może zgadzać się, albo nie zgadzać z koniecznością. Dla takiej zgody nie ma żadnej wystarczającej pobudki ani powodu. jest ona szaleństwem, szaleństwem właściwym człowiekowi...Zgoda na konieczność jest czystą miłością, a nawet w jakimś stopniu ,nadmiarem miłości”.[1]
Najczęściej zasady fizyki są zakazami, orzekają o czymś, co w przyrodzie jest niemożliwe, nie do zrealizowania. Mówią o bezwzględnej konieczności. Osoba, absolutnie wolny byt, stale dążąca do przekraczania granic(transcendowania) , gdy zgadza się na konieczność (matematyczną i fizyczną) objawia nadmiar miłości dla stworzenia ,dla przyrody ,jako daru..
Literatura
S.Weil,Świadomość nadprzyrodzona,Warszawa,1986,s.116-117
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie