Dłuższą chwilę szukałem odpowiedniego określenia dla tego co od wczoraj wyprawia się na ulicach naszych miast. "Bolszewickie hordy, bolszewicki zamach, bolszewicki przewrót" najbardziej chyba trafnie oddają istotę rzeczy - zarówno w zakresie metod, stylu - jak i mocodawców rozpetanych zamieszek.
Najbardziej zatwardziała bolszewia wywodząca się z czasów PRL, wspólnie z swoimi rodzinami współpracownikami, oraz z pewną grupą użytecznych idiotów, przystąpiła do próby zachowania swojej uprzywilejowanej w obecnej rzeczywistości pozycji. Pozycji wywodzącej się z czasów PRL, zatwierdzonej przy Okrągłym Stole i ugruntowanej przez blisko 30 lat trwania tzw "niepodległej Polski". W ostatnich dniach okazało się, że ta pozycja i te przywileje właśnie zawisły na włosku. Że PIS jednak nie tylko zapowiedział istotne zmiany - ale i zaczął je - co prawda opieszale, ale jednak - realizować. Spór o Trybunał właśnie dobiegał fatalnego z punktu widzenia bolszewii końca, pozycja gangu sędziów trzeszczy w szwach, cały wymiar sprawiedliwości jest tuż przed radykalnymi a oczyszczającymi zmianami. KOmisja ds Amber Gold powoli, co prawda, ale jednak odsłania kolejne pokłady prawniczo - samorządowej patologii. Prokuratura i CBA pod nową władzą ma pełne ręce roboty - wręcz można odnieść wrażenie, że dopiero się rozpedzają. W kolejce do istotnego przeglądu stoją samorządy. Do tego ustawa dezubekizacyjna przetrzepująca kieszenie samozwańczej "kasty panów".
Wszystko to spowodowało, że bolszewia i postbolszewia nie miała już więcej czasu i musiała stanąć do rozstrzygającego boju - albo o utrzymanie swojej wyjątkowej władczej wobec tubylczych niewolników pozycji - albo o ostateczne jej utracenie. Utracenie w następstwie którego bardzo prawdopodobne jest nieodległe wystawienie bolszwii rachunku szczegółowo opisywanego paragrafami kodeksu karnego. Do tego bolszewia nie mogła dopuścić. Stąd spontaniczne zamieszki w wielu miastach. Stąd kuriozalne wypowiedzi samorządowców, polityków, autorytetów o szemranej przeszłości. Stąd wściekły jazgot i uporczywe próby rozpętania polskiej wersji Majdanu. Stąd też wynikająca z poczucia bezkarności buta i ostentacyjna bezczelność - bezkarności wynikającej z pewności, że za bolszewią stoją potężni zagraniczni mocodawcy. Mocodawcy i europejscy i ci zza oceanu. I ci z bliskiego Wschodu - może zwłaszcza ci ostatni. Że ci mocodawcy staną w obronie bolszewii. I że PIS świadomy tego poparcia buntowników nie odważy się na stanowcze wobec bolszewii działanie.
Taka jest obecnie sytuacja. PIS jest w bardzo trudnej pozycji - ale nie może się cofnąć. Każdy objaw słabości zostanie bezwzględnie wykorzystany. PIS może albo wygrać - albo znów sromotnie, do tego tym razem ostatecznie przegrać. Nie ma możliwości przywrócenia status quo - bolszewia raz poczuwszy swą siłę, będzie ją wykorzystywać przy każdej okazji - o ile się jej na to pozwoli. Dlatego wroga trzeba najpierw pokonać w sposób nie budzący najmniejszych wątpliwości - a dopiero potem można POZWOLIĆ MU usiąść do jakichś rozmów. - lub nie. Inaczej bój będzie przegrany - i kolejnej szansy nie bedzie. Bolszewia już nigdy nie pozwoli na takie zagrożenie swojej pozycji z jakim mamy do czynienia obecnie.
Dlatego - choć mam wiele zastrzeżeń wobec działań PIS - w dzisiejszej sytuacji udzielam tej partii pełnego poparcia. Jest jedyną siłą która ma szansę i możliwości, by dokonać niezbędnych dla przyszłości Polski zmian. Jeżeli bolszewii i postbolszewii uda się PIS odsunąć od władzy i spacyfikować, nie będzie już żadnej siły mogącej przywrócić Polakom swoją ojczyznę. To ostatnie zdanie kieruję również dla tych blogerów, którzy każdy dzień bez ataku na PIS - uważają za dzień stracony.
Na marginesie, ale to bardzo cenna wiedza: gdy doszło do głosowania ustawy odbierającej przywileje bolszewii - klub Kukiz 15 - WYPAROWAŁ. Zniknął. Warto o tym pamiętać. I nie mieć złudzeń, dlaczego jego lider w ostatnim momencie wyczyścił listy - i wprowadził "właściwe" osoby.
Więc bez złudzeń, Panie, Panowie - albo PIS - albo powrót do klatki. Bój, który się toczy, to z dużym prawdopodobieństwem "bój to jest ostatni".
Pytanie "dla kogo?" pozostaje na razie otwarte.
jako zodiakalny Bliźniak posiadam dwie, albo więcej twarzy, czy może osobowości. Na potrzeby tego miejsca jestem zwolennikiem poszanowania prawdy w życiu publicznym, zachowania podmiotowości tak państwa, jak i jego obywateli każdego z osobna
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka