atre you atre you
55
BLOG

Hołd łódzki Karola Nawrockiego, albo milion przełomowych decyzji Jarosława Kaczyńskiego.

atre you atre you Polityka Obserwuj notkę 4

W kontekście: https://www.salon24.pl/u/atreyoublog/1422066,klamstwo-wyborcze-pis-i-karola-nawrockiego

Na wczorajszej konwencji w Łodzi, przed czasem określonej przez Redakcję tego portalu mianem "wielkiej" (jeśli w jakimś sensie była ona wielka to tylko w tym, że można się było w jej trakcie nasłuchać wielkich kłamstw z ust małych ludzi, którzy - najoględniej mówiąc - oskarżali tam innych o to, w czym sami celują od x lat, w czym wspięli się - choć wydawało by się, że już się bardziej nie da - na wyżyny mistrzostwa)...

wiec zorganizowany przez sztab Rafała Trzaskowskiego w Poznaniu, który zgromadził ok.10 tys. ludzi już wg Redakcji nie zasłużył na miano wielkiego, nawet nie było z niego osobnej relacji, w przeciwieństwie do "wielkiej" konwencji Nawrockiego zorganizowanej w zamkniętej hali dla w większości zwiezionych autobusami pieczołowicie wyselekcjonowanych "spontanicznych" zwolenników PiS...

OKPiS (skrót od Obywatelskiego Kandydata PiS) Nawrocki bez żadnej żenady złożył hołd Jarosławowi Kaczyńskiemu określając go mianem najskuteczniejszego polityka po 89 r., który od tamtej pory podjął "setki tysięcy przełomowych decyzji" (czemu nie milion?), siebie samego zaś mianem jednej z tych przełomowych decyzji.

Ot, i tak z obywatelskiego kandydata im bliżej wyborów tym bardziej wychodzi stary, klasyczny, ślepo zapatrzony w prezesa pisior, jakim był, przynajmniej na początku, m.in. Andrzej Duda, i jakim jest Karol Nawrocki, tylko ten chcąc uniknąć zbytnich skojarzeń z oskarżaną o liczne afery partią PiS, postanowił, tj. prezes postanowił, a Karol wykonał, udawać, że będzie on jakimś obywatelskim kandydatem, choć - dalibóg - wg jakich kryteriów miałby nim być trudno już określić. Samo nie posiadanie legitymacji partyjnej PiS nie czyni go jeszcze obywatelskim (jako prezes IPN nie mógł formalnie wstąpić do żadnej partii, gdyby nie to...). W ogóle co to znaczy w tym przypadku: obywatelski? Czy to znaczy, że to obywatele zdecydowali w jakimś referendum o tym, że Karol Nawrocki będzie kandydował na prez.? Pisali petycje w tej sprawie na Nowogrodzką?

Karol Nawrocki brał wszakże na oczach wszystkich Polaków udział w niedoszłych prawyborach PiS konkurując m.in. z Przemysławem Czarnkiem i Tobiaszem Bocheńskim. Wszystkie media w Polsce pisały wówczas o różnych kandydatach PiS na prez., wśród których zawsze był wymieniany Karol Nawrocki. Jakoś Karol Nawrocki nie sprzeciwiał się wówczas określaniu go tym mianem, wręcz przeciwnie. Ryszard Terlecki w jednym z wywiadów wymienił go jako jednego z możliwych kandydatów PiS na prez., toż samo nie ukrywał tego Przemysław Czarnek. W końcu Jarosław Kaczyński przestraszył się prawyborów i z nich zrezygnował, bo jak zwykle sam chciał wybrać kandydata PiS na prez. I wybrał Karola Nawrockiego. Karol Nawrocki oficjalnie potwierdził to na wczorajszej konwencji w Łodzi. Voilà!

Przypomniały mi się słowa Andrzeja Dudy tuż po jego wyborze na prez. w 2015, kiedy to określił Jarosława Kaczyńskiego "genialnym strategiem" w kontekście swojego wyboru. Karol Nawrocki nie czekał już do wyborów z komplementami i hołdami wobec prezesa PiS. Zobaczymy co powie po nich... jak je przegra.

PS Co do tych "setek tysięcy przełomowych decyzji" Jarosława Kaczyńskiego podjętych przez niego od 89 r. ... wziąłem do ręki kalkulator i postanowiłem rozłożyć je w czasie. Minęło zatem 35 lat, czyli ok. 12 800 dni. Setki tysięcy to więcej niż 100 tys. Powiedzmy, że to zatem 300 tys. przełomowych dezycji Jarosława Kaczyńskiego i podzielmy przez 12 800 dni. Wychodzi nam 23,4375 przełomowych dezycji na dzień. Jako, że dzień ma 24 godz., a Jarosław Kaczyński musiał jednak kiedyś spać, a jak wiadomo, pospać sobie lubił nawet do południa (no chyba, że podejmował je również przez sen... skoro mógł podjąć ich "setki tysięcy", to równie dobrze mógł podejmować je śpiąc), należy założyć, że przez ostatnie 35 lat Jarosław Kaczyński wg OKPiS Nawrockiego podjął średnio 1,46484375 przełomowych decyzji na godzinę (szczegóły obliczeń poniżej) przy założeniu, że było ich "tylko" 300 tys. Churchil poczerwieniał właśnie w zaświatach z zazdrości.

35 latx365 dni = 12 775 (plus kilka dni na lata przestępne), czyli powiedzmy ok. 12 800

12 800 dni na godziny to 307 200 minus 8 godz. na dobę na sen, czyli 307 200 - 102 400 (12 800x8) = 204 800 godz.

300 000 przełomowych decyzji podzielić przez 204 800 = 1,46484375 przełomowych decyzji na godz. przez 35 lat

Ciekawe jakie dzisiaj przełomowe decyzje podjął nasz geniusz strategii, a powinien ich już podjąć przynajmniej kilkanaście. Dziwne, że jeszcze nie jesteśmy mocarstwem na miarę USA i Chin razem wziętych, i nie założyliśmy jeszcze bazy na Marsie. Co tam na Marsie! Już dawno powinniśmy być w drodze do innej galaktyki... no bo w tej dla Jarosława Kaczyńskiego robi się już za ciasno.

atre you
O mnie atre you

Z tłumem jest iść łatwo i przyjemnie. Przynajmniej dopóki nie zacznie się spadać razem z nim w przepaść. Nie sztuką jest potwierdzać tłum w jego przekonaniach. Sztuką jest tłum zawrócić z niewłaściwej ścieżki. Dlatego populiści zawsze będą mieli łatwiej, a my przez nich kłopoty. Demokracja nie przetrwa jeśli nie nauczymy się przeciwstawiać pupulizmowi, który zawsze stawia proste diagnozy i ma na wszystko szybkie rozwiązania, bo takie najłatwiej przemawiają do tłumu, który ma naturalne tendencje do płytkich definicji, po które sięgają populiści, żeby zdobyć władzę. Dopóki nie zrozumiemy, że pewnych decyzji nie można podejmować poprzez głosowanie czy też kierując się sondażami.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka