Ukraina nie mogła dostać gorszego negocjatora od Donalda Trumpa, a Putin lepszego. Mówienie o jakiejś "wymianie terytoriów" między Ukrainą i Rosją w sytuacji, gdy Rosja jedynie OKUPUJE część tyrytoriów ukraińskich, a nie je posiada w jakimkolwiek sensie... jest kpiną i niedorzecznością. Gdyby coś takiego powiedział jakikolwiek inny polityk, prezydent jakiegokolwiek innego kraju, łącznie z Chinami, fala oburzenia przetoczyłaby się po socjalmediach z każdej strony politycznej barykady, a przynajmniej zostałaby taka... propozycja zwyczajnie zbyta bądź wręcz wyśmiana. Co by było gdyby coś takiego powiedział Andrzej Duda, który tak bardzo wspierał dążenia Donalda Trumpa do kolejnej prezydentury, albo którykolwiek z tych pisowskich posłów, którzy jeszcze niedawno paradowali z czapeczkami Trumpa po Sejmie i na stojąco fetowali jego wybór? Czy to znaczy, że popierają starania Trumpa uczynienia Putina zwycięzcą w tej wojnie i sprezentowania mu znaczych terytoriów ukraińskich? Co by na to powiedział Lech Kaczyński, gdyby żył? Ten sam, który w Tbilisi przestrzegał przed taką właśnie polityką ustępstw wobec Władimira Putina i Rosji w ogóle? Czy to znaczy, że politycy PiS, włącznie z jej kandydatem na prezydenta, wspierają teraz taką politykę zmierzającą do przywrócenia zbrodniarza wojennego Władimira Putina na światowe salony polityczne, pozwolenia na to, żeby ogłosił się przed swoim narodem i całym światem zwycięzcą w tej wojnie i wyszedł ze zbrodni w jej trakcie dokonanych bez żadnego szwanku i odpowiedzialności?
Nie chce mi się uwierzyć, że tego właśnie chcą. Wszystko jednak na to wskazywało choćby dzisiaj w Sejmie podczas expose min. Sikorskiego, który mówił m.in. o tym, że nie możemy zgodzić się na żadne ustępstwa wobec Rosji i porażkę Ukrainy, bo zgoda na takie warunki byłaby de facto zgodą na kapitulację... nie doczekał się jednak chociaż za to uznania i oklasków od pisowskich posłów i posłanek. Rozumiem, że jest kampania wyborcza i PiS nie chce pokazać oficjalnie, że w czymkolwiek zgadza się z tym rządem. Są jednak pewne granice, bo niewątpliwie to expose było również zauważone na Kremlu, na który teraz poszedł wyraźny przekaz, że największa opozycyjna partia w Polsce i najliczniejsza w polskim parlamencie... nie klaszcze polskiemu ministrowi spraw zagranicznych wyrażającemu sprzeciw wobec polityki ustępstw wobec Rosji. Ci sami posłowie i liderzy PiS już jednak nie mają i nie mieli oporów oskarżać Rosję i osobiście Władimira Putina o zamach samoleński. Teraz zaś fetują amerykańskiego prezydenta, który chce temu samemu Putinowi nie tylko ocalić tyłek, ale oddać mu 1/5 terytorium naszego sąsiada. Chciałoby się zapytać: gdzie tu rozum, gdzie konsekwencja? Byłoby to jednak jak walenie głową w mur, bo pisowski mur się nie przesunie ani o jotę, bo jedynym o co tam dbają i co jeszcze trzyma ich w kupie: to własny, partykularny interes, nie interes Polski, chęć uniknięcia odpowiedzialności za przekręty dokonywane w czasie swoich ośmioletnich rządów i nieszczenia demokratycznych struktur państwa. Dla tego są gotowi sprezentować rękoma Trumpa terytoria Ukrainy Putinowi, a przynajmniej biernie, bez słowa sprzeciwu się temu przyglądać. Hańba! Hańbicie pamięć Lecha Kaczyńskiego, hańbicie siebie, hańbicie Polskę. Mam nadzieję, że polski Naród 1 czerwca zada Wam ostateczny cios, z którego się już nie podniesiecie.
Tak Nam dopomóż Bóg!
Z tłumem jest iść łatwo i przyjemnie. Przynajmniej dopóki nie zacznie się spadać razem z nim w przepaść. Nie sztuką jest potwierdzać tłum w jego przekonaniach. Sztuką jest tłum zawrócić z niewłaściwej ścieżki. Dlatego populiści zawsze będą mieli łatwiej, a my przez nich kłopoty. Demokracja nie przetrwa jeśli nie nauczymy się przeciwstawiać pupulizmowi, który zawsze stawia proste diagnozy i ma na wszystko szybkie rozwiązania, bo takie najłatwiej przemawiają do tłumu, który ma naturalne tendencje do płytkich definicji, po które sięgają populiści, żeby zdobyć władzę. Dopóki nie zrozumiemy, że pewnych decyzji nie można podejmować poprzez głosowanie czy też kierując się sondażami.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka