atre you atre you
84
BLOG

Trump chciał być jak Samson, ale nie chciał skończyć tak jak on.

atre you atre you Polityka Obserwuj notkę 1

Trump chciał być jak Samson: wstrząsnął murami gospodarczymi świata, ale kiedy sufit zaczął sypać mu się na głowę wycofał się. Ot, cała tajemnica. Teraz jednak już wie czym to grozi i już do tego nie wróci. Jego otoczenie mu już nie pozwoli.

"Trump nie miał wyjścia - jeszcze kilka godzin i moglibyśmy mieć trudny do przewidzenia w skutkach globalny kryzys finansowy.

(...) Wszystko wskazuje na to, że Donald Trump naprawdę chciał wprowadzić cła, ale przegrał z rynkiem. Nie chodzi jednak o giełdy, ale o inwestorów, którzy kupują amerykańskie obligacje.

- Rynek obligacji jest bardzo trudny, obserwowałem go. Teraz wygląda pięknie. Ale tak, widziałem wczoraj wieczorem, że ludzie się niepokoją - mówił Donald Trump tłumacząc swoją decyzję o opóźnieniu wprowadzania ceł.

Świat przez ostatnie 48 godzin stał na krawędzi wybuchu prawdziwego krachu globalnych finansów, które uderzyłyby każdego na miarę kryzysu gospodarczego 2009 r., wywołanego kryzysem finansowym 2008 r. Tu już nie chodziło o spadające akcje, ale o cały system finansowo-walutowy.

Jeśli porównać system finansowy do rzeki Missisipi, a wodę płynącą w niej do pieniędzy, to działania Donalda Trumpa osuszyłby ją w kilka dni. Globalna wojna celna wywołała bezprecedensowy odpływ gotówki z globalnego krwiobiegu.

- To załamanie na rynku obligacji najprawdopodobniej zmusiło Biały Dom do zmiany stanowiska - powiedział Marko Kolanovic, były główny strateg globalny J.P. Morgan. A dokładniej ogromny wzrost kosztów obsługi amerykańskiego zadłużenia.

(...) Jak podaje CNN, zespół gospodarczy administracji poświęcił środowy poranek na analizę gwałtownej wyprzedaży obligacji, która nasiliła się dzień wcześniej i jeszcze bardziej przez noc, powodując wzrost ich rentowności – zupełnie odwrotny efekt niż zazwyczaj w czasie globalnych zawirowań.

Historycznie rzecz biorąc, obligacje skarbowe zyskują na wartości podczas spadków na giełdzie, ponieważ inwestorzy przenoszą kapitał do bezpiecznych aktywów. Ale nie tym razem.

Przez chwilę wyglądało na to, że działania Trumpa mogą doprowadzić do tego, że inne kraje przestaną kupować nowy dług USA i sprzedadzą już posiadane obligacje.

Co do zasady, taniejące obligacje powodują wzrost rentowności (oprocentowania). Cena zakupu jest niższa, więc rośnie niejako odsetek od kupionego długu. Amerykańskie obligacje taniały na potęgę, bo inwestorzy zaczęli je masowo sprzedawać (niektórzy twierdzą, że zrobiły to Chiny, ale jak dotąd nie ma na to dowodów). Efekt?

- Rentowność (odsetek/procent, jaki dostają inwestorzy) 10-letnich obligacji skarbowych USA wzrosła w ciągu czterech ostatnich sesji o 65 punktów bazowych, sięgając w środę nad ranem poziomu 4,509 proc. Był to największy wzrost rentowności od czasu kryzysu finansowego w październiku 2008 r. po bankructwie banku Lehman Brothers - poinformował Dow Jones Market Data.

Ale jeszcze większym problemem było samo tempo wzrostu oprocentowania amerykańskiego długu, brak perspektyw na ustabilizowanie sytuacji i paniczna wyprzedaż nie tylko obligacji, ale w zasadzie wszystkiego, co amerykańskie: akcji, obligacji, dolara.

Jak mówią analitycy cytowani przez serwis MarketWatch, w zasadzie taka mieszkanka spadków wszystkich amerykańskich aktywów nie ma prawa się zdarzać - w historii było tak tylko kilka razy. Gdyby to trwało jeszcze dzień-dwa dłużej, problemy na rynku obligacji wlałyby się do systemu bankowego. Po prostu systemowi finansowemu (czytaj: bankom) zaczęłoby brakować pieniędzy. One by były, ale na kontach, a nie pracowały, np. jako kredyty czy instrumenty finansowe.

Rynkowi groziła utrata płynności, czyli swobody zawierania transakcji.

(...) Subadra Rajappa mówiła o potencjalnych problemach na rynku REPO. Jeśli system finansowy porównać do układu krwionośnego, to REPO są tętnicami. Formalnie to krótkoterminowe pożyczki zabezpieczone obligacjami. W praktyce to instrument, którzy służy bankom centralnym do zarządzania ilością pieniądza w obiegu, a bankom komercyjnym do zapewniania sobie płynności.

Innymi słowy: bez REPO nie ma pieniędzy potrzebnych do zawierania transakcji. Jeszcze trochę i przez działania Trumpa system finansowy dostałby zawału i niemożliwe stałoby się rozliczanie transakcji: od pożyczek, przez obsługę klientów funduszy inwestycyjnych, brokerów itd. Na końcu mogłyby być nawet bankructwa instytucji finansowych."

https://wyborcza.biz/biznes/7,147582,31843721,jak-trump-przegral-z-rynkiem-48-godzin-ktore-wstrzasnelo-swiatem.html?_gl=1*qa3pid*_gcl_au*OTIzOTI4ODI1LjE3NDIyMzk0ODQ.*_ga*ODQ3NTE3MTc2LjE3MjAwMDAxNDI.*_ga_6R71ZMJ3KN*MTc0NDMwNzY3NC4yNzEuMC4xNzQ0MzA3Njc0LjAuMC4w#S.TD-K.C-B.2-L.2.maly

...

atre you
O mnie atre you

Z tłumem jest iść łatwo i przyjemnie. Przynajmniej dopóki nie zacznie się spadać razem z nim w przepaść. Nie sztuką jest potwierdzać tłum w jego przekonaniach. Sztuką jest tłum zawrócić z niewłaściwej ścieżki. Dlatego populiści zawsze będą mieli łatwiej, a my przez nich kłopoty. Demokracja nie przetrwa jeśli nie nauczymy się przeciwstawiać pupulizmowi, który zawsze stawia proste diagnozy i ma na wszystko szybkie rozwiązania, bo takie najłatwiej przemawiają do tłumu, który ma naturalne tendencje do płytkich definicji, po które sięgają populiści, żeby zdobyć władzę. Dopóki nie zrozumiemy, że pewnych decyzji nie można podejmować poprzez głosowanie czy też kierując się sondażami.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka