atre you atre you
177
BLOG

Będą zerowe cła na buty i na zimę wszyscy będziemy chodzić w trump-kach... od Trump-ka.

atre you atre you Polityka Obserwuj notkę 16

12 stycznia, na tydzień przed inauguracją Trumpa, pisałem:

Wywołanie w tym samym czasie swoistej wojny celnej z połową świata przez Trumpa (która w takiej sytuacji również nie mogłaby pozostać bierną), a coś takiego właśnie zapowiadał, co miałoby, jak twierdził, wymusić na innych import produktów rodzimych USA (ciekawe na jakiej zasadzie? bo będą droższe i trzeba je będzie sprowadzać z daleka?)... pogrążyłoby już w zasadzie gospodarkę USA wywołując - w skali przynajmniej dekady, bo nie od razu - kryzys, który możnaby porównać jedynie do tego z lat. 30' ub. w.

https://www.salon24.pl/u/atreyoublog/1422222,ekonomisci-i-przemyslowcy-przewiduja-katastrofalne-skutki-obietnic-donalda-trumpa

Teraz wszyscy ekonomiści przywołują właśnie przykład tego kryzysu z lat 30' ub. w. porównując wywołaną ówcześnie przez amerykańskiego prezydenta wojnę celną do tej wywołanej przez aktualnego:

Prezydent USA Donald Trump ogłosił wprowadzenie nowych ceł na towary z całego świata. Decyzję przywódcy komentują światowe media. "Lata 30. powróciły" - pisze niemiecki dziennik "Die Welt".

"W 1930 roku ówczesny prezydent USA Hoover [a propos, również pochodzący z partii republikańskiej, przyp. autora notki] podniósł cła importowe na wiele produktów w ramach ustawy celnej Smoot-Hawley, co ostatecznie doprowadziło do wojny handlowej i pogłębienia Wielkiego Kryzysu tamtego okresu" - przypomina gazeta.

https://wiadomosci.wp.pl/lata-30-wrocily-swiatowe-media-o-clach-trumpa-7142025366629312a

Tylko, że Hoover miał przynajmniej jakieś usprawiedliwienie i brak doświadczenia, które my już mamy choćby dzięki niemu, a było nim nadejście wielkiego kryzysu wywołanego masowymi bankructwami i zwolnieniami w skutek tąpnięcia giełdy amerykańskiej w słynny czarny czwartek 24 października 1929 przeciążonej spekulacjami kredytowymi. To ten kryzys niedługo później wyniósł na stanowisko kanclerza Niemiec, Adolfa Hitlera. Więcej na temat kryzysu z lat 30' tutaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Czarny_czwartek_(1929)

Chińczycy nie ugną się pod szantażem Trumpa, a UE też nie będzie mogła pozostać bierna i będzie zmuszona nałożyć własne cła. Trump musi zacząć ustępować w przeciwnym razie to go pogrąży już w przeciągu kilku miesięcy, bo amerykański konsument to nie chiński i tak łatwo tego nie przełknie. Raczej przeżuje Trumpa i wypluje już pod koniec roku.

Teraz wiele półproduktów i komponentów sprowadzanych z Chin zostało obłożonych stawką celną przewyższającą ich deklarowaną wartość, czy 104 proc. Chiny odpowiedziały stawką 84 proc. na towary z USA i mamy w zasadzie podobną sytuację.

To jest koniec wymiany handlowej między USA i Chinami. Żaden producent amerykański, który bazował do tej pory na komponentach z Chin, a jest ich trzy razy więcej, niż chińskich uzależnionych od importu z USA, tego nie wytrzyma. Chińskie firmy, które do tej pory produkowały komponenty i pełne produkty na rynek USA - będą musiały w zasadzie wstrzymać produkcję.

Rzecz w tym, że Chiny czeka niewątpliwie kryzys, ale to USA czeka recesja, której rząd Trumpa i on sam nie przetrwa. W Chinach nie ma demokracji, wyborów, wolnej prasy i nic nie zagraża chińskiemu rządowi. Miliony chińczyków straci pracę, ale co to jest dla prawie 1,5 mld narodu? Ułamek procenta. Masowe zwolnienia i benkructwa w USA na o wiele mniejszą skalę pogrzebią każdy rząd w przeciągu kilku miesięcy.

USA importują z Chin prawie trzy razy więcej (440 mld/2024), niż eksportują (140 mld/2024). Pójdą w górę ceny w sklepach na kluczowe towary, a wiele z nich zwyczajnie zabraknie i amerykański konsument będzie zdany już tylko na o wiele droższe i słabiej dostępne rodzime zamienniki. Wielu jednak nie da się zastąpić i do tego w jakimś wymiernie krótkim czasie jak prezydentura Trumpa. Jeśli ta wojna celna się utrzyma - kadencja Trumpa może się skończyć już za kilka miesięcy, bo większość dotychczasowych zwolenników Trumpa się od niego odwróci. Nawet Musk zaczyna się dystansować, którego firma samochodowa straciła już w zasadzie 1/3 swojej wartości. Elon o Marsie może powoli zacząć zapominać, bo w czasie takiej wojny handlowej i przyszłej recesji nikt nie będzie wysyłał misji na Marsa a republikańscy senatorowie będą musieli wybrać pomiędzy coraz większym niezadowoleniem wyborców w swoich stanach a Trumpem. Nie sądzę, żeby wybrali tego ostatniego, szczególnie, że za dwa lata są w USA wybory do Kongresu.

A jak w końcu Trump wynegocjuje zerowe stawki na buty, wszyscy na zimę będziemy chodzić w trump-kach... od Trump-ka. ;)

zdjęcie: sprzątanie gieldy nowojorskiej po tzw. czarnym czwartku 24 października 1929.

Zobacz galerię zdjęć:

atre you
O mnie atre you

Z tłumem jest iść łatwo i przyjemnie. Przynajmniej dopóki nie zacznie się spadać razem z nim w przepaść. Nie sztuką jest potwierdzać tłum w jego przekonaniach. Sztuką jest tłum zawrócić z niewłaściwej ścieżki. Dlatego populiści zawsze będą mieli łatwiej, a my przez nich kłopoty. Demokracja nie przetrwa jeśli nie nauczymy się przeciwstawiać pupulizmowi, który zawsze stawia proste diagnozy i ma na wszystko szybkie rozwiązania, bo takie najłatwiej przemawiają do tłumu, który ma naturalne tendencje do płytkich definicji, po które sięgają populiści, żeby zdobyć władzę. Dopóki nie zrozumiemy, że pewnych decyzji nie można podejmować poprzez głosowanie czy też kierując się sondażami.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka