atre you atre you
144
BLOG

O wymieraniu Polaków.

atre you atre you Społeczeństwo Obserwuj notkę 25

Na Salonie24 pojawiła się notka od Redakcji o apokaliptycznym stwierdzeniu w tytule jakobyśmy wymierali jako naród.

Kochani, jest nas prawie 40 mln. To przeludnienie, a nie wymieranie. Jest nas za dużo, szczególnie w rejonach najbardziej zurbanizowanych. Nie potrzebujemy więcej tanich robotników. Potrzebujemy dobrych i wykształconych robotników. Z Bangladeszu oni do nas nie przyjadą, ani nie znajdziemy ich w wielodzietnych rodzinach na zapyziałej podlaskiej prowincji wiążących ledwo koniec z końcem na garnuszku państwa, czyli nas, w których ojciec umie tylko wbijać w miarę prosto gwoździe w deski, co też dla wielu jest już nie lada osiągnięciem i ledwo umie się podpisać, bo sam wychował się właśnie w takiej rodzinie, w której nie było za co dać mu porządnego wykształcenia zawodowego, a matka ledwo nadążała z przewijaniem pieluch, których - gdyby nie pomoc państwa - nie miałaby za co kupić, bo "głowa rodziny" spędzała większość dnia pod monopolowym, tak jak zresztą większość dokoła. Nie bez powodu wódka jest u nas taka tania w porównaniu do krajów bardziej rozwiniętych. Widać taniość alkoholu nie idzie w parze z postępem, a wręcz na odwrót.

Wystarczy spojrzeć na mapę, aby się przekonać, że to nie te najliczniejsze narody należą do tych najbogatszych. Nie w tych najliczniejszych krajach na ogół jest dobrobyt, pokój, demokratyczna władza szanująca obywateli i nie łamiąca ich praw.

Nie wymieramy i nie wymrzemy. Problem jest wydumany i powstały w wyniku kalkulacji finansowych, gdyż malejący chwilowo przyrost naturalny stanowi obciążenie dla rządzących, który mają problemy ze spięciem budżetu coraz bardziej obciążonego systemem emerytalnym i socjalnym. Najgorsze co nas może spotkać to bankructwo. A jak wiadomo bankruci najlepiej się rozmnażają, bo nie mają już nic innego do roboty (patrz: kraje o największym przyroście ludności).

My po prostu musimy stworzyć bardziej efektywną gospodarkę, a nie promować robienie dzieci bez żadnego składu i ładu, żeby obciążać społeczeństwo rosnącymi dodatkowymi zobowiązaniami socjalnymi wobec nich. Potrzebujemy efektywnych i wykształconych zawodowo pracowników, a tych nie znajdziemy na ogół w wielodzietnych rodzinach, których zwyczajnie, wbrew zapomogom socjalnym typu 800plus, nie stać na dobre wykształcenie swoich dzieci i nie mówię tutaj o wysyłaniu ich na Harvard, ale o dobrym wykształceniu zawodowym, technicznym etc. W azjatyckich miastach aż roi się na ulicach od na wpół, albo w pełni bezdomnych, niewykształconych, nawet niepiśmiennych dzieci. Nie tego potrzebujemy, bo rosnących obciążeń socjalnych również nie uniesiemy.

Żeby coś zmienić musimy inwestować w te dzieci, które już się urodziły, a nie rwać włosy z głowy nad tymi już nie tyle nienarodzonymi co nawet nie zainicjowanymi, że się tak wyrażę. Podczas gdy państwo tego nie robi. Wręcz przeciwnie, robi się cięcia i oszczędności na systemie oświaty i nauki, albo się je utrzymuje jedynie na najniższym koniecznym poziomie. W takim trybie nie pomoże nam choćby największy przyrost naturalny, na co najlepszym dowodem są kraje o ciągle dużym przyroście walczące teraz z przeludnieniem. Krótko mówiąc, potrzebne jest nam efektywniejsze państwo, a póki co nie stać nas nawet tak naprawdę na te dzieci, które już mamy.


Kontekst: https://www.salon24.pl/newsroom/1436117,wymieramy-jako-narod-800-plus-to-za-malo-jest-male-swiatelko-w-tunelu

...

Zobacz galerię zdjęć:

atre you
O mnie atre you

Z tłumem jest iść łatwo i przyjemnie. Przynajmniej dopóki nie zacznie się spadać razem z nim w przepaść. Nie sztuką jest potwierdzać tłum w jego przekonaniach. Sztuką jest tłum zawrócić z niewłaściwej ścieżki. Dlatego populiści zawsze będą mieli łatwiej, a my przez nich kłopoty. Demokracja nie przetrwa jeśli nie nauczymy się przeciwstawiać pupulizmowi, który zawsze stawia proste diagnozy i ma na wszystko szybkie rozwiązania, bo takie najłatwiej przemawiają do tłumu, który ma naturalne tendencje do płytkich definicji, po które sięgają populiści, żeby zdobyć władzę. Dopóki nie zrozumiemy, że pewnych decyzji nie można podejmować poprzez głosowanie czy też kierując się sondażami.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo