atre you atre you
150
BLOG

Szubienica dla Putina. Fakty o rosyjskim ludobójstwie na Ukrainie.

atre you atre you Polityka Obserwuj notkę 22

16 marca, dziesięć dni temu, minęły trzy lata od zbombardowania Teatru Dramatycznym w Mariupolu, w ruinach którego na początku wojny rosyjscy bandyci pogrzebali żywcem setki cywilów, głównie kobiety i dzieci, które się tam schroniły, a który wbrew temu, a w zasadzie właśnie dlatego został zbombardowany. Kilkaset ludzi zostało pogrzebanych żywcem pod gruzami tego teatru. To była pierwsza, a przynajmniej jedna z pierwszych, taka masowa zbrodnia rosyjska w tej wojnie. Nie mniej szokujące, choć symptomatyczne dla zbrodniarzy tego typu, ludobójców, jest to jak postąpiono z ciałami ofiar:

Reklama
Na początku września rosyjskie okupacyjne władze w Mariupolu rozkazały, by w zbombardowanym przez siły rosyjskie teatrze nie wydobywać zwłok ofiar, tylko "po cichu" zalewać je betonem — podaje w środę Centrum Komunikacji Strategicznej Sił Zbrojnych Ukrainy.

"Tam, gdzie jest wiele trupów, trzeba (dać) chlor i dopiero potem beton, bo jak po prostu zabetonuje się trupy, to odór jakoś przedziera się nawet przez grubą warstwę betonu" — mówią proszący o anonimowość mieszkańcy, cytowani przez Centrum Komunikacji Strategicznej ukraińskiej armii.

Obecnie Rosjanie otoczyli teatr specjalną osłoną, aby wyprzeć z pamięci mieszkańców marcowy dramat.

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/wymazac-pamiec-o-zabitych-oto-co-rosjanie-zrobili-z-teatrem-w-mariupolu/t1t73mf

Reklama
Kilkadziesiąt tysięcy ludzi zginęło ogółem pod ruinami licznych budynków mieszkalnych w samym Mariupolu. Po zdobyciu kontroli nad miastem sprawcy wywozili gruzy wraz z ciałami na wysypisko:

W ok. 40 proc. zrujnowanych bloków mieszkalnych w Mariupolu znajdowane są ciała zabitych, najczęściej 50-100 ofiar. W wielu częściach miasta jednak Rosjanie całkowicie przestali szukać szczątków i po prostu wraz z gruzem wywożą je na śmietnik — podał w czwartek Andriuszczenko.

"Najwięcej ciał jest odnajdywanych w piwnicach i na klatkach schodowych tzw. chruszczowek [zazwyczaj 4-piętrowych budynków mieszkalnych — PAP]. Trupy zwożą ciężarówkami do miejsc składowania w pobliżu centrów handlowych. Jeśli jednak szczątki nie są 'zmumifikowane' [czyli wciąż się rozkładają — PAP], trafiają wprost na jedno z dwóch wysypisk śmieci. Niekończąca się karawana śmierci" — pisał na Telegramie (https://t.me/s/andriyshTime).

W dzielnicach, które szczególnie ucierpiały wskutek rosyjskich ostrzałów — czyli we wschodniej części miasta — rosyjscy okupanci zaczęli już wyburzać budynki i wcale nie szukają ciał pod gruzami.

Reklama
"Mieszkańcy tych okolic nie mieli możliwości, by na przełomie lutego i marca wyjechać do centrum Mariupola, gdzie było wówczas w miarę bezpiecznie. Nigdy już się nie dowiemy, ilu ludzi tam zginęło i pozostało pod tymi ruinami. Zostaną pochowani razem ze śmieciami (i gruzem) na wysypisku w dzielnicy lewobrzeżnej. Brak słów" — napisał Andriuszczenko.

Dotychczas szacowano, że w Mariupolu, gdzie przed rosyjską napaścią żyło ponad 400 tys. ludzi, rosyjskie wojska zamordowały ok. 22 tysięcy. Teraz mer miasta Wadym Bojczenko obawia się, że nawet ta potwornie wysoka liczba może być znacznie zaniżona.

https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/w-mariupolu-rosjanie-wywoza-na-smietnik-ciala-zabitych-pod-gruzami-budynkow/sr47g08

To ludobójstwo, Holokaust, zbrodnia przeciwko ludzkości. Za coś takiego skazywaliśmy i wieszaliśmy nazistowskich ludobójców. Jeden z nich, komendant Auschwitz, Rudolf Hoess, został skazany na śmierć i powieszony w miejscu, w którym swoich zbrodni dokonał, w Auschwitz. Szubienica, na której zawisł, stoi tam do dzisiaj i stanowi atrakcję turystyczną.

Reklama
Tłum oczekujący na egzekucję komendanta Auschwitz, Rudolfa Hoessa:

image

Rudolf Hoess prowadzony na egzekucję:

image

Reklama
Kat zakłada stryczek Rudolfowi Hoessowi:

image

Szubienica, na której został powieszony Rudolf Hoess, dzisiaj:

image

Reklama
Szubienica dla Putina:

image

atre you
O mnie atre you

Z tłumem jest iść łatwo i przyjemnie. Przynajmniej dopóki nie zacznie się spadać razem z nim w przepaść. Nie sztuką jest potwierdzać tłum w jego przekonaniach. Sztuką jest tłum zawrócić z niewłaściwej ścieżki. Dlatego populiści zawsze będą mieli łatwiej, a my przez nich kłopoty. Demokracja nie przetrwa jeśli nie nauczymy się przeciwstawiać pupulizmowi, który zawsze stawia proste diagnozy i ma na wszystko szybkie rozwiązania, bo takie najłatwiej przemawiają do tłumu, który ma naturalne tendencje do płytkich definicji, po które sięgają populiści, żeby zdobyć władzę. Dopóki nie zrozumiemy, że pewnych decyzji nie można podejmować poprzez głosowanie czy też kierując się sondażami.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka