Ktoś mnie dzisiaj zapytał czy uważam, że PiS może jeszcze wrócić do władzy. Bez większego namysłu odpowiedziałem mu pytaniem: a czy żaba może zjeść bociana? czym rozbawiłem nieco mojego rozmówcę, ale trzeba było jeszcze to jakoś uzasadnić.
Otóż, szanowny Rozmówco, PiS nie może już wrócić do władzy, bo nie ma już na co nabrać wyborców (bociana), a drugiego 500 plus (innej żaby) już nie wymyśli, tzn. wymyślić może bez problemu, ale nie będzie miał już z czego go sfinansować. Tak więc prędzej żaba zje bociana, niż PiS wróci do władzy. Poza tym, bocian zjadł już pisowską żabę i już więcej się na nią nie nabierze. No chyba, że nie będzie miał już innego wyjścia. Rzecz w tym jednak, że zawsze jakieś jest (wzrost poparcia dla Konfederacji i jej lidera o czymś świadczy).
Tak więc...
...
Żaba za to może zjeść myszę (czy coś w tym rodzaju):
Biedna myszka.
Z tłumem jest iść łatwo i przyjemnie. Przynajmniej dopóki nie zacznie się spadać razem z nim w przepaść. Nie sztuką jest potwierdzać tłum w jego przekonaniach. Sztuką jest tłum zawrócić z niewłaściwej ścieżki. Dlatego populiści zawsze będą mieli łatwiej, a my przez nich kłopoty. Demokracja nie przetrwa jeśli nie nauczymy się przeciwstawiać pupulizmowi, który zawsze stawia proste diagnozy i ma na wszystko szybkie rozwiązania, bo takie najłatwiej przemawiają do tłumu, który ma naturalne tendencje do płytkich definicji, po które sięgają populiści, żeby zdobyć władzę. Dopóki nie zrozumiemy, że pewnych decyzji nie można podejmować poprzez głosowanie czy też kierując się sondażami.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
