Raptem parę dni temu (3 marca) wystosowałem apel do wyborców Konfederacji i Mentzena, w którym wyłuszczam co jest ich jedyną szansą na stanie się drugą siłą polityczną w Polsce: to przegrana Nawrockiego w wyb. prez. Piszę tam m.in.:
Jeżeli chcecie, żeby Wasza partia rosła - to PiS musi maleć. Jeżeli chcecie, żeby PiS malało - to Nawrocki nie może zasiąść w Pałacu Prezydenckim. To nie Tusk jest dla Was i Waszej partii zagrożeniem, ale Jarosław Kaczyński i jego kandydat. Musicie więc zacząć myśleć strategicznie jeżeli chcecie kiedykolwiek współrządzić Polską i mieć na cokolwiek realny wpływ. (...)
To jest to co Was i Waszą partię czeka w rzekomej koalicji z PiS: los Samoobrony i Andrzeja Leppera, a w najlepszym razie Trzeciej Drogi. Jak umożliwicie im znowu przejęcie Pałacu Prezydenckiego, bo bez Waszych głosów nawet nie mogą o tym marzyć - zapomną na drugi dzień dzięki komu to się stało i będą dążyć już tylko do samodzielnych rządów. (...)
Przerzucając jednak w drugiej turze swoje głosy na kandydata PiS - w razie jego wygranej skazujecie własną partię na bycie przez następne lata w najlepszym razie trzecią siłą polityczną z poparciem nie większym jak 15 proc., a najpewniej dużo słabszym, bo wyborcy PiS po wygranej Nawrockiego wpadną w euforię, a Wy zaczniecie tracić wyborców do tej pory zniechęconych do pisowców ich porażką w wyb. parl.
https://www.salon24.pl/u/atreyoublog/1430412,jest-tylko-jeden-sposob-zeby-konfederacja-stala-sie-druga-sila-polityczna-w-polsce
Ostatni sondaż poparcia dla partii, o którym informuje również Salon24, a w którym PiS traci już do KO mniej więcej tyle, ile do niej Konfederacja, która z każdym kolejnym badaniem odbiera jej wyborców, dowodzi słuszności mojej analizy sytuacji Konfederacji i tez tam postawionych. Jedynym zagrożeniem dla Konfederacji jest PiS i jej kandydat na prez., który po to ubiera się teraz w piórka Mentzena powielając jego pomysły i retorykę, żeby zatrzymać przepływ wyborców od PiS do Konfederacji, ale też żeby ci w swojej naiwności zagłosowali na niego w drugiej turze... o ile to on się do niej dostanie.
Tak też pewnie i będzie, tj. większość wyborców Mentzena z pierwszej tury zagłosuje w takiej sytuacji na Nawrockiego w drugiej, a nie na Trzaskowskiego. Zrobią to jednak bardziej z konieczności (choć lepiej dla nich i Konfederacji, żeby zostali w domu) i niestety z braku zrozumienia konsekwencji tego wyboru, który doprowadzi do marginalizacji Konfederacji po ewentualnych wygranych przez Nawrockiego wyborach, a nie na odwrót. Pokazują to właśnie aktualne i przeszłe sondaże wskazujące na to, że to tylko z PiSem Konfederacja bije się o wyborców, których jej póki co wyraźnie odbiera. Nie odbiera ich KO ani Trzaskowskiemu, których notowania rosną, a przynajmniej nie spadają. Spadają za to PiSowi. Mniej więcej o tyle, o ile rosną Konfederacji. To nie przypadek. Przestaną jednak spadać, gdy wybory wygra Nawrocki. Wówczas zniechęceni do PiS wyborcy na fali euforii wrócą z powrotem na łono macierzyste PiS, a Konfederacja wyląduje już na drugi dzień... no powiedzmy, po tygodniu, na poziomie nie większym jak 10 proc. Albo i gorszym. Tako rzecze mój Palantir. ;) Oczywiście, nawet to, że 90 proc. wyborców Mentzena z pierwszej tury zagłosuje na Nawrockiego w drugiej, nie gwarantuje mu jeszcze wygranej. Rozważam to tylko teoretycznie i opisuje najbardziej prawdopodobne konsekwencje tego stanu rzeczy dla obu ugrupowań.
PiS od tej pory będzie już tylko działać na rzecz przejęcia jak największej liczby pozostałych wyborców Konfederacji w nadziei, że w następnych wyb. parl. znowu wróci do samodzielnych rządów. Bo PiS i Kaczyński inaczej rządzić nie potrafią, co już nie raz udowodnili, a Kaczyński się nie zmieni i nie zmienił. Jak to mówią, starych drzew się nie przesadza, bo tym szybciej uschną. Jak już jednak wyjaśniałem we wspomnianym już poprzednim wpisie, jej powrót do władzy wbrew wygranej Nawrockiego nie jest wcale taki pewny jakby to chcieli sami wyborcy PiS. Dlaczego tak będzie też tam opisałem. Chodzi głównie o trwające rozliczenia i wysokie ryzyko wylądowania poza Sejmem z utratą prawa do startu w wyborach wielu pisowskich polityków z pierwszego rzędu. Wyborcy PiS będą się trzymać jednak wówczas Nawrockiego i nie odpłyną do Konfederacji. Ale też PiSowi przez to nie przybędzie zwolenników. Końcem końców wyląduje z poparciem nie większym niż ma teraz, tak samo jak Konfedracja. Do KO, Hołowni, PSL i Lewicy dzięki rozliczeniom przynoszącym wreszcie spodziewane skutki wyborcy szybko wrócą, a na pewno nie będzie ich ubywać na rzecz PiS czy Konfederacji tylko dlatego, że wybory wygra Nawrocki. Na początku obu partiom trochę wzrośnie na fali euforii po wygranej Nawrockiego, ale nie na długo i niewiele.
Poparciu dla PiS może dodatkowo zaszkodzić spodziewane fiasko rozmów pokojowych na Ukrainie z Rosją. Nawet jeśli dojdzie do jakiegoś zawieszenia broni na czas negocjacji, nie należy się spodziewać, że Putin ustąpi ze swoich kluczowych żądań, a Ukraina się na nie zgodzi oddając Rosji okupowane ziemie. Nie ma takiej możliwości. Trumpowi uda się prawdopobnie posadzić obie strony przy stole, ale nic więcej. Na tym się skończy. Nie będzie żadnego porozumienia pokojowego etc. Ukraina nie uzna aneksji swoich ziem przez Rosję, a ta nie może z nich zrezygnować. Trump będzie pewnie znowu naciskał w tej kwestii na Ukraińców, czym tylko przysporzy sobie krytyków w Europie i Polsce. Żaden polityk w Polsce nie stanie w tej kwestii po stronie Trumpa i tym samym Putina. Byłoby to dla niego polityczne harakiri. Nie jesteśmy Węgrami, u nas plany rozbiory Ukrainy nie przejdą, bo za bardzo będą przypominać nam nasz własny niedawny los.
Tak więc Trump również nie przysporzy PiSowi wyborców, wręcz przeciwnie. Szanse zatem na powrót do władzy z tego i wymienionych wcześniej powodów będą dla nich maleć z każdym kolejnym miesiącem po wyb. prez.
Sytuacja będzie zupełnie inna po przegranej Nawrockiego. Wówczas to Konfederacja jako nie dotknięta rozliczeniami, w pewnym sensie z czystym kontem, będzie już tylko rosła i większość wyborców PiS w końcu przepłynie do niej. To już się dzieje, pokazują to sondaże. Jak już napisałem poprzednio:
dwa, trzy miesiące po wyb. prez., Konfederacja będzie drugą siłą polityczną w Polsce z poparciem wyższym niż w tym momencie ma PiS. Nie zaszkodzą, a wręcz przeciwnie, pomogą jej rozliczenia PiS, a umiejętną, wypośrodkowaną polityką wobec wydarzeń na Ukrainie powinna przysporzyć sobie kolejnych zwolenników.
W następnych wyb. parl. to ona będzie rozdawać karty z drugiej, silnej pozycji z szansą na realną władzę, bo bez niej nikt już nie utworzy większości. Żeby się tak jednak stało, Nawrocki nie może znaleźć się w Pałacu Prezydenckim. No chyba, że jako gość.
kontekst: https://www.salon24.pl/newsroom/1431681,cbos-tylko-trzy-partie-w-sejmie-ko-triumfuje-ale-czy-ma-sie-z-czego-cieszyc
...
Z tłumem jest iść łatwo i przyjemnie. Przynajmniej dopóki nie zacznie się spadać razem z nim w przepaść. Nie sztuką jest potwierdzać tłum w jego przekonaniach. Sztuką jest tłum zawrócić z niewłaściwej ścieżki. Dlatego populiści zawsze będą mieli łatwiej, a my przez nich kłopoty. Demokracja nie przetrwa jeśli nie nauczymy się przeciwstawiać pupulizmowi, który zawsze stawia proste diagnozy i ma na wszystko szybkie rozwiązania, bo takie najłatwiej przemawiają do tłumu, który ma naturalne tendencje do płytkich definicji, po które sięgają populiści, żeby zdobyć władzę. Dopóki nie zrozumiemy, że pewnych decyzji nie można podejmować poprzez głosowanie czy też kierując się sondażami.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka