atre you atre you
217
BLOG

Miesiąc miodowy Trumpa dobiega końca, czyli Another Brick in the Wall.

atre you atre you Polityka Obserwuj notkę 29

Impeachment Zełenskiego w Białym Domu się nie udał. Póki co Trump wyżył się na prezydencie Ukrainy, bo wie, że to ostatni moment, w którym może się pokazać jako ten, który ma silne karty w tej grze. Wszystko jednak się zmieni, gdy do stołu zasiądzie wreszcie Władimir Putin. Chciałbym zobaczyć Putina siedziącego w Gabinecie Owalnym na miejscu Zełenskiego i usłyszeć jak J.D.Vance wyrzuca mu, że nie jest wdzięczny Trumpowi za to, że go jeszcze nie posadził przed międzynarodowym trybunałem i nie podziękował za jego zaangażowanie w uratowaniu mu tyłka. Już widzę jak Putin kaja się i przeprasza.

Miesiąc miodowy Trumpa dobiega końca, a jak Trump wystrzela się ze wszystkich ślepaków rozpętując jednocześnie niszczącą dla swojego kraju i innych, niedorzeczną, albo najgłupszą, jak mówią niektórzy ekonomiści wprost wojnę handlową w historii ze swoimi jedynymi i największymi sojusznikami, luzując jednocześnie sankcje na Rosję, będzie trzeba wkrótce stanąć twarzą w twarz z wszechwładnym carem Rosji, który ani myśli ustępować w czymkolwiek, bo i nie może. Wymiana jeńców? Proszę bardzo. Wstrzymanie ognia? Jak najbardziej, przyda się i nam. Ale nic poza tym. Dotyczy to obu stron tego konfliktu. Nie będzie wycofania żołnierzy, żadnych ustępstw terytorialnych na rzecz drugiego. Niech Trump o tym zapomni. Zresztą, on o tym bardzo dobrze wie, stąd te naciski, łajanie Zełenskiego i ewidentna próba usunięcia go z urzędu poprzez uczynienie go niezdolnym do dalszych negocjacji.

Jak tylko wszystkie strony siądą przy stole negocjacyjnym i Putin postawi jasno swoje warunki - tego samego dnia skończą się wszelkie negocjacje. Trump stanie przed ścianą i zrobi się przy niej taki malutki. O, taki:

image

Co wtedy zrobi Polski rząd i nowy prezydent, ktokolwiek by nim nie był? Czy staną po stronie Ukrainy, która będzie bronić się przed próbą swojego rozbioru? Czy może poprze żądania Władmira Putina? O ile to przejdzie na Węgrzech czy Słowacji, o tyle nie u nas, nie w Polsce, nie w tym kraju, który właściwie dopiero co wyrwał się z uścisku bratniego narodu rosyjskiego, w którym tkwił, z krótką przerwą między wojnami światowymi, przez 150 lat. Nie, u nas to nie przejdzie.

Trump zacznie oskarżać nas, Ukraińców, całą Europę (zapewne z wyjątkiem Orbana i Fico, którzy o niczym więcej nie marzą jak tylko o rozbiorze Ukrainy i wznowienia dostaw ropy i gazu z Rosji, bez których gospodarka im się sypie, a najchętniej sami by się jeszcze nią z Putinem podzielili, a przynajmniej Orban, który już takie pomysły miał) o rzucanie mu kłód pod nogi, wywoływanie trzeciej wojny światowej, krzyczeć że nie mamy kart w ręku i w końcu żebyśmy w takim razie radzili sobie sami, ale w razie kłopotów nie liczyli na niego. Czyli mniej więcej to, co usłyszał w Gabinecie Owalnym Zełenski. I co wtedy?

Kto zanuci We don't need no education z The Wall Pink Floyd'ów Trumpowi w twarz? I jak on na to zareaguje?

Myślę, że nie trudno się domyślić. Lecz to jest to, co nas czeka już niedługo.

...

Na koniec kadr z wczorajszego wystąpienia Trumpa przez Kongresem. To było jak dopiero wchodził na salę. Trump to zauważył i jedynie przewrócił oczami. Chwilę później jeden z idących za nim Republikanów wyrwał kongresmence Demokratów kartkę i wyrzucił do góry. Tak oni szanują wolność słowa, dopóki jest im wygodna:

image

Moment, w którym Republikanin wyrywa kobiecie kartkę i wyrzuca w górę:


atre you
O mnie atre you

Z tłumem jest iść łatwo i przyjemnie. Przynajmniej dopóki nie zacznie się spadać razem z nim w przepaść. Nie sztuką jest potwierdzać tłum w jego przekonaniach. Sztuką jest tłum zawrócić z niewłaściwej ścieżki. Dlatego populiści zawsze będą mieli łatwiej, a my przez nich kłopoty. Demokracja nie przetrwa jeśli nie nauczymy się przeciwstawiać pupulizmowi, który zawsze stawia proste diagnozy i ma na wszystko szybkie rozwiązania, bo takie najłatwiej przemawiają do tłumu, który ma naturalne tendencje do płytkich definicji, po które sięgają populiści, żeby zdobyć władzę. Dopóki nie zrozumiemy, że pewnych decyzji nie można podejmować poprzez głosowanie czy też kierując się sondażami.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (29)

Inne tematy w dziale Polityka