A potem być może pierwszą. Lepsze już to, niż powrót PiS do władzy. Oto on:
Jestem przekonany, że większość sympatyków Konfederacji nie chce powrotu do władzy pisowców i dlatego ich nie popiera, bo ich też drażniło i drażni to, co wyprawiali przez te 8 lat, to dojenie państwa i podatników, podporządkowywanie sobie sądowych instytucji etc.; których prezydenta przyjmuje się za kulisami, w przerwie imprezy, przy naprędce zaimprowizowanym stoliczku z kwiatami, podczas gdy liderów innych państw jak Francja czy WB przyjmuje się oficjalnie w Białym Domu i urządza oficjalne konferencje, na których ci nie mają oporów, żeby wyrażać swojego zdanie.
Jeżeli chcecie, żeby Wasza partia rosła - to PiS musi maleć. Jeżeli chcecie, żeby PiS malało - to Nawrocki nie może zasiąść w Pałacu Prezydenckim. To nie Tusk jest dla Was i Waszej partii zagrożeniem, ale Jarosław Kaczyński i jego kandydat. Musicie więc zacząć myśleć strategicznie jeżeli chcecie kiedykolwiek współrządzić Polską i mieć na cokolwiek realny wpływ.
Teraz Karol Nawrocki przejmuje Wasze pomysły i hasła nie po to, żeby tworzyć z Wami ewentualnie jakąś koalicję po wyborach, ale po to, żeby zatrzymać odpływ wyborców od PiS i Was zmarginalizować. Jak przyłożycie się do jego wygranej w drugiej turze (o ile to on do niej wejdzie, a nie Sławomir Mentzen) - to będzie tylko i wyłącznie zwycięstwo PiS, nie Wasze, nie Konfederacji. Od tego momentu będą grali tylko na Waszą marginalizację i - co tu mówić więcej - zniszczenie, bo tylko Wy - co pokazują aktualne sondaże - jesteście tak naprawdę w stanie im zagrozić i odbierać wyborców. Oni to wiedzą i dlatego teraz Nawrocki się do Was przymila i przejmuje pomysły i retorykę liderów Konfederacji: nie po to, żeby z nimi po wyborach prez. współpracować a potem współrządzić, ale żeby im odebrać wyborców i znowu rządzić SAMODZIELNIE. Bo oni nie potrafią inaczej. Nie potrafi inaczej Jarosław Kaczyński, co już nie raz udowodnił choćby w przypadku Samoobrony i Andrzeja Leppera.
To jest to co Was i Waszą partię czeka w rzekomej koalicji z PiS: los Samoobrony i Andrzeja Leppera, a w najlepszym razie Trzeciej Drogi. Jak umożliwicie im znowu przejęcie Pałacu Prezydenckiego, bo bez Waszych głosów nawet nie mogą o tym marzyć - zapomną na drugi dzień dzięki komu to się stało i będą dążyć już tylko do samodzielnych rządów.
Nawrocki, choćby nie chciał, będzie tak samo zależny od PiS i Kaczyńskiego jak Duda, a gdy PiS zdziesiątkują w końcu rozliczenia... Nawrocki zostanie bez zaplecza w parlamencie. No chyba, że wbije nóż w plecy Kaczyńskiemu i zwróci się w stronę Konfederacji. Wówczas jednak jako zdrajca PiS jeszcze bardziej się pogrąży i stanie niewiarygodny. Jedynym zadaniem Nawrockiego będzie ułaskawianie i ochrona pisowskich aferzystów i to jedyne na co będzie miał wpływ będąc w opozycji do rządu, który odpowiada w Polsce za większość decyzji i politykę zagraniczną. To będą kolejne stracone lata dla Polski i jedynie jałowa kontynuacja tego, co działo się przez ostatnie dwa lata po ostatnich wyborach parl. Ale to jeszcze nie wszystko, co chciałem Wam przekazać, sympatycy Konfederacji i wyborcy Mentzena.
Ja wiem, że tak samo, a większość z Was jeszcze bardziej, nie znosi Tuska i jego ekipy, nie mówiąc już o lewakach, których i ja nie cierpię, bo to są szkodliwe dla Polski i naszej narodowej, chrześcijańskiej duszy, oszołomowy. Za tak samo szkodliwe, jak nie bardziej pod pewnymi względami, uważam jednak PiS, bo to tylko tacy malowani chrześcijanie, katolicy na pokaz, żeby zamydlić ludziom oczy, przykryć swoje machlojki i niszczenie państwa. Jestem przekonany, że wielu z Was się ze mną zgodzi.
Przerzucając jednak w drugiej turze swoje głosy na kandydata PiS - w razie jego wygranej skazujecie własną partię na bycie przez następne lata w najlepszym razie trzecią siłą polityczną z poparciem nie większym jak 15 proc., a najpewniej dużo słabszym, bo wyborcy PiS po wygranej Nawrockiego wpadną w euforię, a Wy zaczniecie tracić wyborców do tej pory zniechęconych do pisowców ich porażką w wyb. parl. Powiecie: jakoś to będzie, zawiążemy koalicję z PiS i razem wygramy następne wyb. parl.
Po pierwsze:
im silniejsze PiS, tym słabsza Konfederacja. To, że teraz zyskujecie w sondażach, jest wynikiem słabnięcia PiS i jej niezdolności do zdobywania nowych wyborców. A może obawiacie się, że Trzaskowski podpisze ustawę o legalizacji aborcji do 12 tyg.? Najpierw musiałby ją dostać na biurko. A nie dostanie, bo nie poprze jej ani Polska 2050 i PSL, ani nikt inny oprócz Lewicy i KO. Posłowie Trzeciej Drogi do tej pory to blokowali i również, a może nawet tym bardziej, nie zmienią zdania po wygranej Trzaskowskiego, nawet jeśli sama Trzecia Droga przejdzie do historii.
Po drugie:
to nie jest takie pewne, że wygrana Nawrockiego zapewni już pisowcom powrót do władzy. Nie sądzę też, żeby to tak naprawdę się Waszej partii przysłużyło z wyżej już wymienionych powodów. Nie zapominajmy, że trwają jednak i najpewniej będą trwać wbrew wszystkiemu nadal, rozliczenia PiS. Morawiecki już dostał zarzuty w jednej sprawie, ale tak naprawdę groźne zarzuty dopiero go czekają w sprawie afery RARS i Pawła Szopy, którego nie bez powodu wypuszczono już za kaucją. Musiał czymś zadowolić prokuratorów, a wiadomo na co oni najbardziej liczyli. Z tego pierwszego sąd może go nawet uniewinnić, ale z tego drugiego już nie. Pal diabli Morawieckiego, pinokia jednego załganego, powiecie. Ale to nie wszystko.
Po trzecie:
szykują się już zarzuty w kilku sprawach dla Kaczyńskiego, w tym sprawy tzw. dwóch wież i domniemanej łapówki wręczonej przez niego temu księdzu od działki, na której miały te wieże stanąć. Obaj mogą dostać wyroki i na zawsze wylądować poza Sejmem i życiem politycznym. Nawrocki ich ułaskawi? Dobrze, mnie nie zależy wcale, żeby poszli siedzieć, ale to nie sprawi, że wrócą do Sejmu. To samo wg dużego prawdopobieństwa czeka wielu innych mniej lub bardziej znanych członków PiS, o ziobrystach z samym Ziobro na czele, za których biorą się już prokuraturzy, nie wspomnę. To jednak zdziesiątkuje i rozczłonkuje PiS.
Z kimś takim, wbrew wygranej Nawrockiego, w dodatku z trzeciej pozycji, uważacie, że uda wam się wygrać wybory i utworzyć koalicję?
Nie wiadomo również jak potoczy się dalej kwestia wojny na Ukrainie. Niewiele wskazuje na to, że Trumpowi uda się zaprowadzić tam trwały pokój, czy chociaż jakieś sensowne zawieszenie broni. Podważy to kompetencje Trumpa i dalej będzie pogrążać ślepo w niego zapatrzonych pisowców. Ukraińcy nie oddadzą swoich ziem, a Putin ich nie odpuści. Nawet krótkie zawieszenie broni niewiele tu zmieni. Może więc zrobić się gorąco pod koniec tego roku i w przyszłym.
Ale to też jeszcze nie jest najważniejsze co chciałem Wam tu przekazać. Pamiętamy wszyscy jak kończyły się koalicje z PiS i Jarosławem Kaczyńskim. Pamiętamy Leppera i to jak skończył, i kto go pogrążył. Tak, Kaczyński jest już stary i nie w tej formie.
Jedno jest jednak pewne: im mocniejsze będzie PiS, tym słabsza i bardziej od niej zależna Konfederacja będąca bez szans na stanie się drugą siłą polityczną w Polsce, bo jest tu zbyt wielu przeciwników PiS i niechętnych również Konfederacji, żeby dać jej w takiej sytuacji więcej, niż to, co ma teraz. Podnoszące się PiS będzie tylko odbierać Wam wyborców, a pod tym względem KO i Lewica Wam nie zagraża.
Trwające rozliczenia jednak powinny sprawić, że z Sejmu wyleci z wyrokami kilku najważniejszych liderów PiS i nie sądzę, żeby to odbiło się pozytywnie na jej poparciu (i Konfederacji, która swoim ewentualnym poparciem dla Nawrockiego przyczyniłaby się do jego zwycięstwa w drugiej turze), a raczej doda to głosów rządowi Tuska, który pokarze swoim wyborcom, że nie żartował z tymi rozliczeniami. A to ich bez wątpienia ucieszy. W takiej sytuacji nawet prezydentura Nawrockiego niewiele tu zdziała, a zdoła jedynie utrzymać poparcie dla PiS na dotychczasowym poziomie, bo ten najtwardszy elektorat PiS dający jej ok. 30 proc. będzie się trzymał Nawrockiego i nie odpłynie do Was. To jednak nie zapewni PiS i Konfederacji jeszcze wygrania wyb. parl. za dwa lata. Tym bardziej, że wiele rzeczy niemożliwych teraz do przewidzenia, może się wydarzyć.
Tusk nie jest wieczny i poparcie dla niego jest w gruncie rzeczy reakcją negatywną na PiS i Kaczyńskiego. Potem będzie już tylko słabnąć, a Wy piąć się do góry, bo polskie społeczeństwo jest w gruncie rzeczy prawicowe, tak nas wychowano i wyedukowano na Mickiewiczu i Trylogii.
Dzięki temu jednak, dzięki porażce PiS, to Wy i Wasza partia stanie się już na dwa, trzy miesiące po wyb. prez. drugą siłą polityczną w Polsce! Już powoli się nią stajecie. Brakuje tylko tego jednego elementu: przegranej Nawrockiego, po której to większość wyborców PiS zawiedzionych tym faktem i widząc rozkład PiS przerzuci swoje poparcie na Was.
Z pozycji drugiej siły politycznej w Polsce będziecie mieli znacznie większe szanse na lepszy wynik w następnych wyb. parl., po których nikt bez Was może nie być w stanie utworzyć większości. Jeśli jednak pozwolicie na zwycięstwo Nawrockiego w wyb. prez. - szanse Konfederacji na stanie się drugą i naprawdę liczącą się siłą polityczną w Polsce będą niewielkie.
A ja wolę, żeby to Konfederacja współrządziła Polską, niż żeby PiS dalej mąciło Polakom w głowach. Polska potrzebuje prawdziwej prawicy a nie kolejnych 8 lat rządów tej umoczonej we wszystkich możliwych aferach pisowskiej partio-mafii zasłaniającej Kościołem swoje przekręty i nieudolność. A po tym jak pozbyliście się Grzegorza Brauna... nie powinniście mieć większych problemów z pozyskaniem głosów również wielu centrowych wyborców.
Więc jak? Wolicie z pozycji drugiej siły politycznej rozdawać karty w przyszłych wyb. parl... czy robić za trzeciego i skończyć za rok, półtora po wyb. parl. jak aktualnie Trzecia Droga? Albo jak Lepper i Samoobrona? Wasz wybór.
Z tłumem jest iść łatwo i przyjemnie. Przynajmniej dopóki nie zacznie się spadać razem z nim w przepaść. Nie sztuką jest potwierdzać tłum w jego przekonaniach. Sztuką jest tłum zawrócić z niewłaściwej ścieżki. Dlatego populiści zawsze będą mieli łatwiej, a my przez nich kłopoty. Demokracja nie przetrwa jeśli nie nauczymy się przeciwstawiać pupulizmowi, który zawsze stawia proste diagnozy i ma na wszystko szybkie rozwiązania, bo takie najłatwiej przemawiają do tłumu, który ma naturalne tendencje do płytkich definicji, po które sięgają populiści, żeby zdobyć władzę. Dopóki nie zrozumiemy, że pewnych decyzji nie można podejmować poprzez głosowanie czy też kierując się sondażami.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka