W swojej dzisiejszej wypowiedzi dla mediów Karol Nawrocki, kandydat PiS na prezydenta, powiedział, że jest przeciwny "przymusowym szczepieniom" z wyjątkiem szczepień na choroby stanowiące zagrożenie dla całej populacji, np. polio (powiedział z błędem "palio") i Heinego-Mediny. Wyjąwszy już to, że polio (wg Nawrockiego "palio") i Heinego-Mediny to to samo, należy zapytać pana kandydata co z resztą równie niebezpiecznych i zakaźnych chorób? W ten sposób Karol Nawrocki zniechęca ludzi do szczepień i naraża ich na ciężkie choroby, powikłania i śmierć. Każdy niezaszczepiony, który zapadnie na zakaźną chorobę, zarazi innych. Gdyby Polacy zaszczepiali się masowo na zwykłe odmiany grypy, nie mielibyśmy w tym roku do czynienia z tak licznymi zachorowaniami na grypę, że aż zabrakło w całej Polsce medykamentów łagodzących objawy tej choroby.
Naprawdę Nawrocki nie ma już czym zachęcać Polaków do głosowania na siebie tylko odwoływaniem się do ich uprzedzeń do szczepień i narażaniem ich (dorosłych i szczególnie dzieci) na ciężkie choroby mogące skończyć się dla nich nawet śmiercią? W poprzednim roku rekordowa liczba dorosłych odmówiła szczepienia swoich dzieci na różne choroby, bo aż 90 tys. To wszystko będzie miało swój skutek za kilka lat, kiedy te dzieci zaczną zapadać na różne choroby (np. gruźlicę), którym można było zapobiec bądź złagodzić znacznie ich siłę i skutki szczepieniami. Te dzieci będą w szkołach zarażać swoich rówieśników, ci zaś innych, w tym dorosłych itd. Skutkiem tego będzie - tak jak teraz epidemia grypy - epidemia gruźlicy za 5, 6 lat.
Niestety wyobraźnia pisowców tak daleko nie sięga. Do kodeksu karnego powinien zostać wpowadzony artykuł o karaniu każdego, kto podważa ad hoc skuteczność szczepień, gdyż jest to bardzo niebezpieczna działalność dla całego społeczeństwa.
Z tłumem jest iść łatwo i przyjemnie. Przynajmniej dopóki nie zacznie się spadać razem z nim w przepaść. Nie sztuką jest potwierdzać tłum w jego przekonaniach. Sztuką jest tłum zawrócić z niewłaściwej ścieżki. Dlatego populiści zawsze będą mieli łatwiej, a my przez nich kłopoty. Demokracja nie przetrwa jeśli nie nauczymy się przeciwstawiać pupulizmowi, który zawsze stawia proste diagnozy i ma na wszystko szybkie rozwiązania, bo takie najłatwiej przemawiają do tłumu, który ma naturalne tendencje do płytkich definicji, po które sięgają populiści, żeby zdobyć władzę. Dopóki nie zrozumiemy, że pewnych decyzji nie można podejmować poprzez głosowanie czy też kierując się sondażami.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka