Na jednym z blogów1 na tym portalu znalazłem informację o niedzielnym (z 9 lutego) tekście z Wall Street Journal pt. "Auschwitz powinno należeć do Izraela" pióra Davida Mameta2, w którym postuluje się... oddanie niemieckiego-nazistowskiego obozu Auschwitz (cokolwiek tu znaczy "oddanie", może pod kontrolę?) Izraelowi. Autor ubolewa, że na ostatnie obchody wyzwolenia obozu nie mógł przylecieć do Polski premier Izraela, B. Netanjahu (raczej nie chciał, bo polski rząd zadeklarował a Sejm uchwalił dla niego ochronę na ten czas), ścigany listem gończym przez MTK w związku z oskarżeniami o zbrodnie wojenne w Palestynie. Być może autor tego artykułu miał na myśli wydzielenie obozu Auschwitz i uczynienie z niego wewnętrznego terytorium Izraela na terenie Polski, jak to jest w przypadku konsulatów, ale nawet coś takiego nie spowodowałoby raczej, że premier Izraela mógłby czuć się już bezpieczny, gdyż najpierw i tak musiałby stanąć na terytorium Polski, żeby przybyć na teren obozu. Nie jestem jednak specjalistą od prawa międzynarodowego i nie do mnie należy rozsądzanie niniejszej kwestii.
Chociaż pomysł z w/w artykułu w WSJ uważam za kuriozalny i nierealny, mam jednak inną propozycję... być może nie mniej kuriozalną i nierealną od tej, ale na pewno o wiele lepiej historycznie uzasadnioną, tak mi się przynajmniej wydaje. Nie rozumiem na jakiej zasadzie obóz oświęcimski miałby stać się własnością Izraela? To, że ginęli w nim przeważnie Żydzi, nie daje Izraelowi jeszcze żadnych praw do niego. Tak samo jak to, że w słynnej bitwie pod Monte Casino ginęli polscy żołnierze, którzy też głównie odpowiadają za jego zdobycie, nie sprawia, iż Polska miałaby prawo wnosić jakieś pretensje do tego miejsca. Tym bardziej, że Polacy nie zbudowali klasztoru, który znajduje się na tej górze, i o który wówczas toczyła się walka.
Mam zatem inną propozycję, która - wydaje mi się - byłaby tu nawet bardziej na miejscu:
zwróćmy Auschwitz tym, którzy go stworzyli, i którzy pomordowali w nim, wg oficjalnych danych, prawie 1,5 mln osób (ponad 1 mln Żydów/Polaków żydowskiego pochodzenia/Żydów węgierskich i innych, ok. 150 tys. pozostałych Polaków, ok. 30 tys. Romów, 15 tys. wojennych jeńców sowieckich i 25 tys. osób innych narodowości), niech się wreszcie nim pochwalą tak, jak należałoby, zamiast deklarować zaprzestanie obwiniania się za dzieło ludobójstwa dokonane w nim przez własnych ojców i dziadów... w związku z czym słowa te dedykuję Elonowi Muskowi i liderom AfD, którzy o czymś takim od jakiegoś czasu mówią. Uważam, i sądzę, że nie jestem w tym osamotniony, iż jeszcze się nawet w połowie z niego nie rozliczyli przed światem i swoimi ofiarami (ta uwaga akurat już nie do Elona Muska). Niech zatem zabiorą go do siebie i cegła po cegle odtworzą gdzieś pod Berlinem, żeby wycieczki z całego świata mogły go tam odwiedzać, i żeby już nikomu nawet przez pomyłkę nie przeszło przez gardło stwierdzenie o jakimś "polskim obozie zagłady", bo wróci on wreszcie tam, skąd przyszedł i skąd przybyli jego pomysłodawcy i autorzy dokonanego w nim ludobójstwa. Elon Musk będzie mógł wyjaśnić w nim o co mu chodziło z tym zaprzestaniem rozpamiętywania przez Niemców swojej historii, a liderzy AfD spod rampy, pod którą Dr Mengele dokonywał selekcji świeżo przybyłych więżniów, wygłosić lekcję historii dla swoich zwolenników. Może w końcu, zgodnie zresztą z napisem, który ich ojcowie sami umieścili na bramie do tego obozu, odpowiednio przepracują swoją własną historię i, dzięki temu kiedyś się od niej może i uwolnią. Za jakieś tysiąc lat. Przy dobrych wiatrach. My zaś na tym miejscu, z którego go zabiorą, postawimy pomnik, na którym umieścimy zgodny z prawdą historyczną napis, brzmiący mniej więcej tak:
Tu znajdował się niemiecko-nazistowski obóz zagłady Auschwitz, w którym pomordowano prawie 1,5 mln ludzi, zwrócony jego prawowitym właścicielom. Na wieczną pamięć ich Ofiar!
Co na to pan David Mamet?
PS Gdyby Redakcja Salonu24 była łaskawa wypromować ten wpis... być może zawarta w nim propozycja dotarłaby jakoś do w/w i dzięki temu miałby szansę się do niej odnieść. ...Ale czy się odważą? W WSJ jakoś nikt nie miał problemów przed upowszechnieniem na swoich łamach wypowiedzi Davida Mameta z jego propozycją. Może więc należałoby w końcu wyjść jej na przeciw i przedstawić taką oto kontrofertę? Bo już naprawdę nie wiem co jeszcze mogłoby do nich przemówić. ...Chociaż może lepiej nie, bo jeszcze, nie daj Boże, potraktują ją poważnie.
Chyba, że...
...
1 https://www.salon24.pl/u/czarownica/1427612,czy-oddamy-auschwitz-izraelowi#
2 https://www.wsj.com/opinion/auschwitz-should-belong-to-israel-holocaust-concentration-camps-wwii-history-bd0f5148?mod=e2two
...
Z tłumem jest iść łatwo i przyjemnie. Przynajmniej dopóki nie zacznie się spadać razem z nim w przepaść. Nie sztuką jest potwierdzać tłum w jego przekonaniach. Sztuką jest tłum zawrócić z niewłaściwej ścieżki. Dlatego populiści zawsze będą mieli łatwiej, a my przez nich kłopoty. Demokracja nie przetrwa jeśli nie nauczymy się przeciwstawiać pupulizmowi, który zawsze stawia proste diagnozy i ma na wszystko szybkie rozwiązania, bo takie najłatwiej przemawiają do tłumu, który ma naturalne tendencje do płytkich definicji, po które sięgają populiści, żeby zdobyć władzę. Dopóki nie zrozumiemy, że pewnych decyzji nie można podejmować poprzez głosowanie czy też kierując się sondażami.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości