Prok. Ewa Wrzosek była jednym z tych prokuraturów, którym Zbigniew Ziobro najbardziej dał się we znaki. Teraz to od jej determinacji, a tej na pewno jej nie zabraknie, i skuteczności będzie zależał byt Jarosława Kaczyńskiego, bo to ona prowadzi śledztwo w sprawie łapówki w wys. 50 tys. zł dla ks. Sawicza z Rady Fundacji Instytutu Lecha Kaczyńskiego, którą prezes PiS miał wręczyć mu osobiście w zamian za udostępnienie działki należącej do spółki pod budowę tzw. dwóch wież.
Nie będzie trudno prok. Wrzosek doprowadzić do oskarżenia, bo podobno są świadkowie przekazania koperty prezesowi PiS i wizyty księdza w jego gabinecie, a Gerald Birgfellner, austriacki biznesmen zrobiony przez niego w balona nie będzie miał oporów, żeby zeznawać przeciwko niemu, tym bardziej, że już chciał zeznawać, ale Ziobro oczywiście ukręcił łeb sprawie. Ma również dowód w postaci wyciągu ze swojego konta. Teraz to wszystko obróci się ze zdwojoną siłą przeciwko Kaczyńskiemu. Jak dostanie prawomocny wyrok, jakikolwiek by on nie był, straci mandat poselski i jako osoba skazana prawo do startu w wyborach. A bez Kaczyńskiego PiS rozleci się na liczne frakcyjki już na drugi miesiąc. Jak jeszcze Morawiecki dostanie jakieś zarzuty w sprawie wyb. kopertowych i wyrok, a Andrzej Duda, niechroniony już immunitetem prez.,po wyborach stanie przed Trybunałem Stanu... pisowski miś runie z hukiem na oczach wszystkich niczym ten w kultowym filmie Barei.
A kto jak kto, ale prok. Wrzosek będzie wystarczająco zmotywowana do doprowadzenia Kaczyńskiego przed sąd i dowiedzenia przed nim zarzutów przeciwko niemu. A sporządzony przez nią akt oskarżenia może się okazać ostatnią kołysanką dla Prezesa.
Z tłumem jest iść łatwo i przyjemnie. Przynajmniej dopóki nie zacznie się spadać razem z nim w przepaść. Nie sztuką jest potwierdzać tłum w jego przekonaniach. Sztuką jest tłum zawrócić z niewłaściwej ścieżki. Dlatego populiści zawsze będą mieli łatwiej, a my przez nich kłopoty. Demokracja nie przetrwa jeśli nie nauczymy się przeciwstawiać pupulizmowi, który zawsze stawia proste diagnozy i ma na wszystko szybkie rozwiązania, bo takie najłatwiej przemawiają do tłumu, który ma naturalne tendencje do płytkich definicji, po które sięgają populiści, żeby zdobyć władzę. Dopóki nie zrozumiemy, że pewnych decyzji nie można podejmować poprzez głosowanie czy też kierując się sondażami.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
