Donald Trump właśnie nałożył sankcje, bo jak inaczej nazwać rozpoczętą przez niego wojnę handlową, na wszystkich swoich sojuszników i największych partnerów handlowych, a tym samym na USA, bo ci odwdzięczają mu się pięknym za nadobne. Jeśli na tym ma polegać MAGA, to na Kremlu właśnie odpalono fajerwerki i wystrzeliły korki od szampanów. — Przemysł zostanie zamknięty w USA, Kanadzie i Meksyku w ciągu tygodnia, podobnie jak widzieliśmy to podczas pierwszej fazy pandemii. (Flavio Volpe, prezes Kanadyjskiego Stowarzyszenia Producentów Części Motoryzacyjnych)
Donald Trump nie służył w wojsku, ale jak widać postanowił rozpętać swoją prywatną wojenkę ze wszystkimi swoimi sąsiadami i największymi sojusznikami. Szkoda, że nie z Putinem. Jeszcze do niedawna łudziłem się, że jednak nie wcieli w życie tych najbardziej kontrowersyjnych ze swoich planów odnośnie ceł, bo te plany nie mogą wpłynąć pozytywnie na amerykańską gospodarkę, a w szczególności przemysł, w tym przemysł motoryzacyjny, a przynajmniej, że lobby biznesowe go przed tym powstrzyma. Jak widać jednak strach przed Trumpem skutecznie póki co zamyka im usta. Trump narzeka, że nikt nie chce kupować amerykańskich samochodów. Jednym z największych importerów tych samochód jest Kanada, która jest również jednym z największych i kluczowych partnerów handlowych USA. Teraz w odwecie za nałożenie przez Trumpa na Kanadę 25cio proc. ceł, ta odwdzięcza się - co było oczywiście do przewidzenia i Trump musiał się z tym liczyć - nałożeniem symetrycznych ceł, w tym na produkty motoryzacyjne USA. To na pewno zwiększy ich produkcję i sprzedaż, również w Kanadzie.
Flavio Volpe, prezes Kanadyjskiego Stowarzyszenia Producentów Części Motoryzacyjnych, mówi w rozmowie z POLITICO, że 25-procentowe cła sparaliżują północnoamerykański przemysł motoryzacyjny. — Przemysł zostanie zamknięty w USA, Kanadzie i Meksyku w ciągu tygodnia, podobnie jak widzieliśmy to podczas pierwszej fazy pandemii — podkreśla.
Bea Bruske, przewodnicząca Kanadyjskiego Kongresu Pracy, sugeruje, że zagrożonych jest 2,4 mln miejsc pracy w całej Kanadzie.
"To nie jest jednodniowa bitwa. To nie jest bitwa tygodniowa, to nie jest bitwa miesięczna. To czteroletnia walka z prezydentem Trumpem" — ocenia z kolei Ford.*
Premier Kanady, Trudeau, grzmi rozgoryczony:
W dniu, w którym świat stanął w miejscu, 11 września 2001 r., kiedy zapewniliśmy schronienie pasażerom i samolotom, zawsze tam byliśmy, stojąc z wami, opłakując was, naród amerykański, razem zbudowaliśmy najbardziej udane partnerstwo gospodarcze, wojskowe i w zakresie bezpieczeństwa, jakie kiedykolwiek widział świat, relację, która była przedmiotem zazdrości świata.*
Następnie wzywa do do ogólnego bojkotu amerykańskich produktów:
Może to oznaczać sprawdzanie etykiet w supermarkecie i wybieranie produktów wyprodukowanych w Kanadzie. Może to oznaczać wybór kanadyjskiego żyta zamiast burbona z Kentucky lub całkowitą rezygnację z soku pomarańczowego z Florydy. Może to oznaczać zmianę planów wakacyjnych na pobyt w Kanadzie.*
Podwyżka ceł ma dotyczyć również takich produktów jak:
Wino i burbon, owoce i soki owocowe, w tym sok pomarańczowy, a także warzywa, perfumy, odzież i obuwie ... główne produkty konsumenckie, takie jak sprzęt gospodarstwa domowego, meble i sprzęt sportowy oraz materiały, takie jak drewno i tworzywa sztuczne, a także wiele, wiele więcej.*
Czy Donald Trump myśli, że amerykańskie społeczeństwo przełknie z miłości do niego skutki tej irracjonalnej i opartej na emocjach polityki gospodarczej?
W oświadczeniu wydanym w sobotę późnym wieczorem Ottawa poinformowała, że zamierza nałożyć cła na dodatkową listę importowanych towarów amerykańskich po 21-dniowym okresie publicznego komentowania — "produkty takie jak pojazdy osobowe i ciężarowe, w tym pojazdy elektryczne, produkty ze stali i aluminium, niektóre owoce i warzywa, produkty lotnicze, wołowina, wieprzowina, nabiał, ciężarówki i autobusy, pojazdy rekreacyjne i łodzie rekreacyjne".*
Amerykańskie gospodarstwa domowe i firmy z pewnością odczują skutki, mówi Candace Laing, prezes Kanadyjskiej Izby Handlowej. — Obiecał obniżyć koszty. Wygląda na to, że nikt nie może sprawić, by matematyka MAGA działała w tym wszystkim — ocenia w rozmowie z POLITICO.*
Należy zwrócić uwagę, że Kanada jest kluczowym dla USA eksporterem wielu z w/w z produktów i największym eksporterem ropy naftowej do USA, a Trump właśnie podniósł cła na ten produkt o 10 proc., podczas gdy na inne już o 25 proc.Tylko skończony głupiec albo ktoś celowo pragnący pogrążyć amerykańską gospodarkę może uważać, iż ci, na których zostały nałożone dużo wyższe cła, sami pozostaną bierni i w dodatku zaczną importować więcej amerykańskich produktów (sic!). Nigdy w historii stosunków gospodarczych taka polityka nie przyczyniła się do rozwoju przemysłu i zwiększenia produkcji, a wręcz przeciwnie, hamowała go powodując wzrost cen, ograniczenie produkcji a tym samym masowe zwolnienia. To jest to, co czeka amerykańską gospodarkę i niestety wywoła podobne skutki również w krajach, z którymi Trump rozpoczął swoją wojnę handlową. Wkrótce Trump ma nałożyć wyższe cła na produkty UE. Nasz kraj dotknie to również jako wewnętrznego partnera gospodarczego UE. To na pewno wpłynie również u nas na spadek cen i inflacji. Tak się nam Trump odwdzięcza za Kościuszkę i Pułaskiego.
Donald Trump na złość innym postanowił pogrążyć amerykańską gospodarkę. Pozostaje już tylko pytanie czy robi to świadomie, czy jedynie zaślepiła go chęć pogrożenia palcem komukolwiek i za wszelką cenę ku zadowoleniu swoich najbardziej zaczadzonych ideologią MAGA zwolenników, którzy raczej nie będą, póki co, zastanawiać się nad konsekwencjami tego wszystkiego dla nich samych. Nieświadomość tego jakie może to przynieść skutki dla jego własnego kraju kazała by określić to mianem zwyczajnej głupoty. Jego własne słowa o możliwych perturbacjach dla amerykańskiej gospodarki i konsumenta zdają się temu przeczyć. A więc co? Zdrajca? Czy tylko glupiec?
* https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/nie-wycofamy-sie-kanada-szykuje-odwet-za-cla-donalda-trumpa/25j2l1q,79cfc278
...
Z tłumem jest iść łatwo i przyjemnie. Przynajmniej dopóki nie zacznie się spadać razem z nim w przepaść. Nie sztuką jest potwierdzać tłum w jego przekonaniach. Sztuką jest tłum zawrócić z niewłaściwej ścieżki. Dlatego populiści zawsze będą mieli łatwiej, a my przez nich kłopoty. Demokracja nie przetrwa jeśli nie nauczymy się przeciwstawiać pupulizmowi, który zawsze stawia proste diagnozy i ma na wszystko szybkie rozwiązania, bo takie najłatwiej przemawiają do tłumu, który ma naturalne tendencje do płytkich definicji, po które sięgają populiści, żeby zdobyć władzę. Dopóki nie zrozumiemy, że pewnych decyzji nie można podejmować poprzez głosowanie czy też kierując się sondażami.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka